Maj był udanym miesiącem. Do mojej biblioteczki przybyło kilka nowych książek, na które czekałam od bardzo dawna. Oczywiście nie mogłam powstrzymać się przez zakupami. To silniejsze ode mnie! Ale jeszcze trochę, a będę układać stosy na podłodze, bo na półkach brak miejsca...
Od dołu:
1. Korona – zakup własny. Po cudownej Następczyni byłam bardzo ciekawa, kogo wybierze Eadlyn i zakupiłam ja od razu po polskiej premierze. Ale spodziewałam się czegoś nieco innego... Więcej opowiem w recenzji, która wkrótce się pojawi.
2. Malfetto. Drużyna Róży – egzemplarz od Wydawnictwa Zielona Sowa. Jestem fanką Marie Lu. Poprzednia część tej historii była naprawdę świetna, ale ta przebiła wszystko. RECENZJA
3. Pulse – wygrana w konkursie. Musze zaopatrzyć się jeszcze w pierwszą część i będę mogła zaczynać przygodę z tą autorką.
4. Oblubienice wojny – do recenzji od Grupy Wydawniczej Helion. Książka o tematyce wojennej, która o dziwo mnie wciągnęła. RECENZJA
5. Pustynny jeździec – od Grupy Wydawniczej Foksal. RECENZJA
6. Pasjans – j.w. RECENZJA
7. The Girl in the Red Coat – kupiona w okolicznym sklepie za 2 złote! Aż sama nie wierzę, że udało mi się kupić książkę tak tanio i to jeszcze w języku angielskim!
8. Ukryta wyrocznia – zakup własny. Już nie raz wspominałam, że Rick Riordan to jeden z moich ulubionych autorów. I nie byłabym sobą, gdybym nie kupiła jego najnowszej książki. Szczególnie, że znowu zawitały klimaty rodem ze starożytnej Grecji.
Poza tym dotarło do mnie kilka wydań magazynów językowych od Wydawnictwa Colorful Media. To naprawdę świetna sprawa, szczególnie dla osób, które kładą duży nacisk na języki obce. Więcej o nich można znaleźć TUTAJ i TUTAJ.
A do Was jakie książki przywędrowały w maju? Czytaliście może coś z mojego stosiku?
Z wujkiem Rickiem mam taki problem, że jestem zakochana w Percy'm Jacksonie, ale jego kolejne serie już nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Zabrakło w nich tego błyskotliwego humoru i świeżości, nie polubiłam się za bardzo ani z egipskimi bogami, ani z Olimpijskimi herosami, jednak liczę, że Apollo to będzie powrót do tego starego, zabawnego Riordana. Najpierw muszę jednak skończyć Olimpijskich herosów, bo słyszałam, że jest mnóstwo spojlerów.
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie również Malfetto. Drużyna róży, bo uwielbiam Marie Lu, chociaż pierwsza część nie była aż tak dobra, jak myślałam. Świat na pewno oryginalny, ale główna bohaterka strasznie mnie denerwowała.
Wszystkie okładki książek Kiery Cass są cudowne, zazdroszczę, na pewno pięknie wyglada na półce <3
Books by Geek Girl
O tak, spojlerów w nowej serii jest mnóstwo :)
UsuńMuszę w końcu przeczytać "Koronę" i dowiedzieć się kogo wybrała główna bohaterka, bo umieram z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zapoczytalna.blogspot.com
Wybór jest zaskakujący :)
UsuńNie mogę się pochwalić tyloma nowymi nabytkami majowymi, ale gazetki do mnie też dotarły :)
OdpowiedzUsuńOstatnio w księgarni przeglądałam "Ukrytą wyrocznię" i może skuszę się na tę pozycję. Książki Riordana zawsze czyta się szybko i przyjemnie :)
ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Racja. Nic tak nie rozluźnia jak książki Riordana :)
UsuńBardzo fajny stosik :) Najbardziej zazdroszczę „Ukrytej wyroczni" bo wręcz kocham książki wujka Ricka. Nie mogę się doczekać kiedy wpadnie ona w moje łapki ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ^^
ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com
Tez uwielbiam książki wujka Ricka :)
Usuń"Oblubienice wojny" to było również dla mnie zaskoczenie - pozytywne oczywiście. Nie spodziewałabym się, że tak mi się spodoba. Magazyny English Matters uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńTe magazyny są świetne :)
Usuń"Pulse" mam i ja, a "Korony" zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńTo ja tam muszę jeszcze zdobyć poprzednią część "Pulse' :)
UsuńZazdroszczę "Korony".
OdpowiedzUsuńChyba jej największy plus to to, że pięknie prezentuje się na półce :)
UsuńRiordan mnie atakuje ze wszystkich stron. Chyba zacznę się łamać :))
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować :) Riordan jest genialny!
UsuńCzytam teraz "Koronę" i obawiam się, że książka nie spodoba mi się tak bardzo, jak reszta serii. Byłam bardzo ciekawa, kto będzie wybrankiem Eadlyn i nadal to wszystko jest bardzo niejednoznaczne, ale styl pisania i rozwój wydarzeń jest bardzo... powolny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na przedpremierową recenzję "Ból za ból" Jenny Han i Vivian Siobhan!
Mi jakoś "Korona" podobała się mniej :) Ale cóż, to pewnie wina wyboru Eadlyn...
UsuńBardzo ciekawe książki przywędrowały do Ciebie w tym miesiącu! Nie czytałam żadnej z nich, ale bardzo ciekawi mnie Malfetto ;)
OdpowiedzUsuń