poniedziałek, 13 czerwca 2016

[136] Tytany - Victoria Scott

Tytuł: Tytany
Tytuł oryginału: Titans
Autor: Victoria Scott
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 320
Zaufanie to bardzo istotna sprawa. Bez niej nie przetrwa żadna relacja. Bez tego nie ma przyszłości, ani niczego dobrego. Tylko jak zaufać czemuś, co nawet nie jest człowiekiem? Stworzeniu, które w połowie jest maszyną. Odważysz się? Ryzyko albo przegrana. Decyzja należy do Ciebie. 

Dla Astrid nic tak bardzo się nie liczy jak półmechaniczne konie startujące w niebezpiecznych wyścigach. Od zawsze fascynowały ją te twory. Nieoczekiwanie trafia jej się niepowtarzalna szansa: nie tylko będzie mogła dotknąć tytana, ale wystartować w derbach. Dziewczyna musi zaryzykować wszystko, aby wywalczyć lepszą przyszłość dla siebie i swoich najbliższych. Ile będzie w stanie poświęcić dla zwycięstwa?

„Odkryłem, że o rzeczach, które nas gnębią, trzeba mówić od razu. To odbiera im moc”.

źródło
Kiedy zabierałam się za tę książkę, miałam w planach przeczytać na raz tylko kilka rozdziałów. Wyszło na to, że pochłonęłam ją całą w ciągu kilku godzin. Tak mocno mnie wciągnęła, że po prostu nie mogłam się oderwać. Nie oczekiwałam, że tak bardzo mi się spodoba. 

Głównym tematem powieści były tytany. To nic innego jak pół konie, pół maszyny, które brały udział w sezonowych wyścigach. Ale niektóre z nich potrafiły także czuć. Mimo zmechanizowania zachowywały się jak prawdziwe konie. Bardzo przypadł mi do gustu ten pomysł. To właśnie tytany sprawiały, że ta historia miała pewien urok. 

Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani – barwni i ciekawi. Najbardziej polubiłam Astrid. To osoba, która była zdolna do wszystkiego, aby pomóc swoim najbliższym. Była silna i zdecydowana. Nie wahała się się ryzykować nawet własnego życia. Ale sama także nie miała łatwo  – trudna sytuacja w domu, niepewna przyjaźń. Tytany okazały się jej deską ratunku. 

Zaintrygowała mnie także postać Harta. Był naprawdę dobry w udawaniu kogoś, kim w rzeczywistości wcale nie był. Poza zasięgiem kamer był po prostu sobą. Dopiero w chwili, gdy się pojawiały, zaczynał grać swoją wyćwiczoną rolę. Ciężko było go przejrzeć. 

„Nie pozwól innym robić za ciebie tego, co możesz zrobić sam”.

W tej książce bardzo istotne były emocje. Nie tyle, co pomiędzy ludźmi, a Astrid i jej tytanem. Mimo, że był koniem zaledwie w połowie, czuł jak każde zwierze. Z zainteresowaniem obserwowałam, jak główna bohaterka próbuje mu zaufać. Było to dla niej dosyć trudne, zważywszy na fakt, że na co dzień nie potrafiła zdobyć się na to wobec nikogo. Jeśli chodzi o sam wątek romantyczny, to był zaledwie mało znacznym elementem i na dodatek odbywał się w tle. Autorka skupiła się przede wszystkim na przyjaźni i relacjach w rodzinie. 

Podsumowując, Tytany to wciągająca opowieść o przyjaźni i wzajemnej rywalizacji. Pokazuje, jak ważne jest zaufanie, czy też rodzina. Polubiłam bohaterów, a także te mechaniczne pół konie, zwane tytanami. Czytało się ją bardzo szybko. Wszystko zostało tak sprytnie rozegrane, że wprost nie mogłam się oderwać.To dobra książka i z pewnością umili nadchodzące letnie dni. Polecam ją osobom, które szukają czegoś lekkiego i wciągającego. Historia Astrid jest po prostu idealna. Victoria Scott po raz kolejny nie zawodzi!

„W życiu zawsze pojawią się możliwości awansu kosztem kogoś, kto wam pomógł. Możecie przeć do przodu, zostawiając za sobą ludzi, na których wam zależało, ale na sercu pozostanie wam na zawsze ciężar. Tak nie da się żyć. A nie ma łatwiejszego sposobu na utratę szacunku niż przez brak lojalności”.

Moja ocena: 8/10
Za emocjonujące chwile z tytanami dziękuję Wydawnictwu IUVI.

14 komentarzy :

  1. Mnie osobiście "Tytany" podobały się dużo bardziej niż poprzednie książki autorki. Miałam tak samo jak Ty - postanowiłam przeczytać parę rozdziałów, a tu nagle UPS - przewróciłam ostatnią stronę. Nie sądziłam, że aż tak się wciągnę! Victoria Scott naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła ;)
    Mam nadzieję, że jej kolejne książki będą jeszcze lepsze ;)
    Pozdrawiam serdecznie
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również "Tytany" spodobały się bardziej niż innej jej książki :)

      Usuń
  2. Strasznie cieniutka ta książeczka - nie przepadam za takimi chucherkami :P Fabuła troszeczkę kojarzy mi się z "Wyścigiem śmierci" Stiefvater, ale muszę przyznać, że lubię książki o koniach lub jak w tym przypadku pół koniach, więc może kiedyś przeczytam ;)
    Pozdrawiam.
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze "Wyścigu śmierci", ale czeka na półce :)

      Usuń
  3. Jak tylko dowiedziałam się że jest to książka jednej z moich ulubionych autorek. Od razu wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Mam nadzieję że jak najszybciej wpadnie w moje ręce. już nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby jak najszybciej. Musisz przeczytać, bo jest świetna :)

      Usuń
  4. Nie mogę się doczekać chwili, gdy dostanę Tytany w swoje ręce. Ciągnie mnie do tej książki o wiele bardziej niż do wcześniejszych powieści autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam o twórczości tej autorki wiele dobrego i chyba wreszcie czas zabrać się za jej powieści :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ten pomysł z tytanami! Jest super! :o <3 Coraz bardziej przekonuję się do tej autorki! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zaintrygował mnie pomysł z półmechanicznymi końmi, nigdy nie czytałam o niczym podobnym. Ta książka na pewno musi znaleźć się na mojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka