piątek, 10 lutego 2017

[192] Dwór cierni i róż - Sarah J. Maas

Zapewne każdy z nas chociaż raz słyszał baśń o Pięknej i Bestii. Nadal potrafi zachwycać ludzi na całym świecie. Tylko co, jeśli Piękna wcale nie byłaby taka niewinna, a Bestia stałby się nieśmiertelnym stworzeniem, które nie zna litości? Niektóre historie mają swoje mroczne wersje, które nie zawsze są malowane w radosnych barwach. Oto jedna z nich!

Priorytetem Feyry jest utrzymanie swojej rodziny. Dlatego też pewnej srogiej zimy zapuszcza się w niebezpieczne dla śmiertelników partie lasu, gdzie udaje jej się zapolować na ogromnego wilka. Kilka dni później u progu jej chaty pojawia się nieśmiertelny fae, żądając zadośćuczynienia za tę zbrodnię. Dziewczyna ma wybór: umrzeć, albo spędzić resztę swojego życia w Prythianie, wśród Tamlina i jego podobnych. Czy Feyra podejmie właściwa decyzję? Z czym będzie musiała się zmierzyć w magicznej krainie?

„Ciesz się swoim ludzkim życiem, Feyro. Żałuj tych, którzy nie czują już nic”.

Mimo, że jestem fanką twórczości Sarah J. Maas, to ta książka czekała dobry miesiąc, zanim w końcu się za nią zabrałam. I teraz nie rozumiem, jak mogłam tyle zwlekać, bo okazała się takim małym arcydziełem, w którym przepadłam z kretesem. 

Już na pierwszy rzut oka widać, że autorka lekko inspirowała się znaną baśnią. Ale jeśli ktoś ma nadzieję na słodką i uroczą historię, to się przeliczy. Świat fae jest brutalny i niezwykle niebezpieczny. Nie brakuje w nim mrożących krew w żyłach istot, czy intryg i okrutnych gierek. Klimat tej powieści był wprost oszałamiający i nawet na chwilę nie chciałam opuszczać tej magicznej rzeczywistości, którą odkrywałam razem z Feyrą. 

Już wcześniej miałam styczność z fae przy okazji czytania Szklanego Tronu, jednakże w tym wydaniu spodobały mi się znacznie bardziej. Autorka ma smykałkę do tworzenia barwnych i złożonych postaci. Od samego początku polubiłam zarówno Tamlina, jak i Luciena. Nie raz wywoływali uśmiech na mojej twarzy. Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie Rhysand. Był tak tajemniczy i intrygujący, że z miejsca skradł moje serce. Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to nie mam do nie zastrzeżeń. Posiadała silną osobowość. Spodobała mi się jej wytrwałość i zdolność do poświęceń, nawet za cenę własnego życia. 

„Nadziei potrzebujemy w równej mierze co chleba i mięsa. Potrzebujemy nadziei, bo ona daje nam siłę, by trwać”. 

Wątek romantyczny został bardzo sprytnie obmyślony. Stopniowo zostały przełamywane wszelkie bariery, dając początek głębokiemu uczuciu. Nie mogę zdradzić wiele, ale wspomnę, że miłosne zawirowania wywołały u mnie mnóstwo emocji. Z wielkim zainteresowaniem obserwowałam wzloty i upadki Feyry, która była w stanie zrobić wszystko dla ukochanego. Właśnie ona – nędzna i słaba człowieczyna, warta tyle co nic w obliczu nieśmiertelnych fae... 

Podsumowując, Dwór cierni i róż to urzekająca i niesamowicie wciągająca opowieść pełna magii i miłości. To takie mroczne i brutalne wydanie Pięknej i Bestii. Jestem całkowicie oczarowana barwnymi bohaterami i ich światem. Akcja pędziła w takim tempie, że wprost nie mogłam się oderwać, a końcówka sprawiła, że zapragnęłam więcej i więcej. Muszę przyznać, że autorka odwaliła kawał dobrej roboty i jestem pod ogromnym wrażeniem. Gorąco polecam ją każdemu fanowi fantastyki i nie tylko. Naprawdę warto. Bo ja chyba znalazłam nową miłość! 

„Wszystko, co kocham, zawsze w końcu tracę”.

Moja ocena: 10/10 

16 komentarzy :

  1. Świetna recenzja - kolejna już, która bardzo zachęca do sięgnięcia po książkę. Mam więc nadzieję, że i mnie będzie dane ją przeczytać w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja miałam lekki niedosyt po tej lekturze, czegoś mi w niej brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tę serię i też uważałam, że Dwór cierni i róż jest genialny, dopóki nie przeczytałam Dworu mgieł i furii <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Biorę udział w tym book tourze i już nie mogę się doczekać, aż książka dojdzie do mnie bo szykuje się naprawdę pyszna lektura!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w ogóle nie miałam ochoty tego czytać. Opis jakoś mnie nie zachęcał. W końcu jednak ostatnio sięgnęłam po nią tak od niechcenia i przepadłam. Jest naprawdę super, wciągnęła mnie bez reszty, dosłownie nie mogłam się oderwać :D. Od razu sięgnęłam po drugą część i zakochałam się w całej serii <3 Drugi tom czyli "Dwór mgieł i furii" jest zdecydowanie najlepszy. Nie mogę się doczekać aż zostanie wydana 3 część. Po prostu genialna seria :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czytam drugi tom i już przepadłam. Uwielbiam Rhysa :)

      Usuń
  6. Mnie "Dwór cierni i róż" całkiem się spodobał, ale prawdziwą miłość poczułam dopiero do drugiego tomu, który aktualnie jest jedną z moich ulubionych powieści wszech czasów <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie doszłam do połowy "Dworu mgieł i furii" a już uwielbiam :)

      Usuń
  7. Czekam właśnie na paczkę z tą ksiażką i po Twojej recenzji mam naprawdę wielkie oczekiwania względem tej książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem niemal pewna, że się nie zawiedziesz!

      Usuń
  8. Ebook już czeka na moim czytniku. Odkładam ją już od dawna, nigdy mi do niej nie po drodze. Ale teraz wiem, że muszę to zmienić, bo pozytywne recenzje napływają ze wszystkich stron, nie potrafię się jej oprzeć :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ją odkładałam i żałuję, że nie zabrałam się za nią od razu, bo jest wprost cudowna :)

      Usuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka