poniedziałek, 20 lutego 2017

[195] Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości - Kaja Kowalewska

Czasami tak ciężko jest przestać. Zerwać z przeszłością. Pokochać teraźniejszość. Wybrać drogę przyszłości. Przestać milczeć. Zakleić plastrem całe cierpienie. Skończyć z rozdrapywaniem złych wyborów. I chociaż wszystko wali się każdego dnia, nie wolno się poddawać. Nie można ulegać paranoi, błagać utraconej miłości o powrót. Trzeba wierzyć w nowe początki. W siebie uwierzyć. 

Lea ma trzydzieści lat. W swoim życiu zdążyła przejść już nie jedno. A teraz próbuje poradzić sobie ze samą sobą. Z dawną miłością, alkoholizmem, pokręcony mi myślami przetaczającymi się przez jej głowę. Wszystko zaczyna się, gdy otrzymuje tajemniczego maila od kogoś o pseudonimie Echo Serca. Lea zaczyna pisać... i nie potrafi przestać. Dokąd ją to zaprowadzi? Kim jest Echo?

„I pamiętaj. Kiedy odrzucisz strach, nie ogranicza Cię nic”. 

Kiedyś zupełnie przypadkiem trafiłam na cytaty Kai Kowalewskiej i od tego czasu czaiłam się na którąś z jej książek. Jej słowa przyciągały mnie jak magnes. I wreszcie, przy okazji Book Touru, w moje ręce wpadły Play listy

Muszę przyznać, że potrzebowałam trochę czasu, aby zebrać myśli i coś o niej napisać. Przetrawić wszystko, co pochłonęłam z wielkim nienasyceniem. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to specyficzny klimat tej powieści. Autorka posługiwała się poetyckim językiem. Nieco trudnym, ale za to niezwykle pięknym. Wręcz skłaniała czytelnika do refleksji. Potrafiła zajrzeć w głąb duszy i dostrzec wszystko, co nieuchwytne. Z garstki liter stworzyć coś, co na długo zapada w pamięć. Przenika do serca. 

Główną bohaterką była Lea – młoda kobieta, na której życie odcisnęło swoje piętno. Można powiedzieć, że taka załamana psychicznie osóbka tęskniąca do miłości i szczęścia. Powoli zaczynała wariować i desperacko trzymała się swojego Echa Serca. Czasami odnosiłam wrażenie, jakbym czytała o sobie. Niektóre fragmenty były dobitnie szczere. Lea mówiła o wszystkim. Tęsknocie. Miłości. Bólu. Egzystencji. Strachu. Docierała w najdalsze zakamarki własnej duszy. 

„I przyszła nagle jakaś dziwna tęsknota. Łajdaczka nieproszona. Za czymś, co jeszcze się nie zaczęło. Za smakiem, którego nie zdążyły poznać usta. Za dłonią, w której nie znalazła się dłoń. Za zapachem, który nie obiegał serca”. 

Znaczna część Play list to maile pomiędzy Leą, a Echem Serca. To pełne smutku i tęsknoty rozmowy o przeszłości i teraźniejszości, które jednocześnie koiły i doprowadzały do szaleństwa. Lea miała worek słów nawet tam, gdzie mi ich brakowało. Ogrom emocji przygniatał, odbierał dech, szokował... Czytałam jednym tchem. 

Podsumowując, Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości to wspaniała podróż w głąb duszy. To piękna historia o życiu, wypełniona emocjami aż po krańce stron. Jestem całkowicie urzeczona. Wiem, że w tej recenzji jest tyle chaosu... ale to idealnie odwzorowuje to, co czułam po lekturze. Tyle w szczerych myśli, tyle smutku. Jestem wręcz zaniepokojona. Kaja Kowalewska ubrała w słowa to, co ja sama nie potrafiłabym. Aż nie wiem, co powiedzieć. Polecam. Jest fascynująca. Głęboka. Dotkliwa. Trzeba ją poczuć. Całym sobą. 

„I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych”.

Moja ocena: 10/10 

8 komentarzy :

  1. Zasłużone 10/10. Również bardzo głęboko odczulam ta ksiazke.
    Wlasnie skonczylam czytac "Siedem grzechów głuchych" goraco polecam!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę czytać tę książkę, też w ramach book touru. Natknęłam się kiedyś na cytaty tej autorki, ale im więcej ich czytałam, tym bardziej nachodziła mnie myśl, czy to nie są takie słowa wyrwane z kontekstu, bardzo ładne, ale niewiele znaczące. Dlatego jestem ogromnie ciekawa tej książki, mam nadzieję, że po jej przeczytaniu odpowiem sobie na to pytanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również natknęłam się na wiele wartościowych cytatów Kai. "Play listy" na pewno przeczytam :)
    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... Wystarczyłoby tych kilka cytatów, bym od razu zechciała sięgnąć po tę książkę. A jeszcze po tym, jak ją opisałaś, nie pozostaje mi nic innego, jak po prostu sięgnąć. Bo czuję, że to do mnie trafi. Całkowicie.
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością do ciebie trafi. Jest piękna i uniwersalna. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie :)

      Usuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka