środa, 25 czerwca 2014

O FANBOOKu słów kilka


Niedawno otrzymałam od redakcji dwa numery FANBOOKa i muszę przyznać, że bardzo mnie zainteresował. Zaczęłam czytać go od razu, chociaż gdy dostałam od listonosza przesyłkę, byłam jeszcze w szkole. Nawet udało mi się go przemycić na wf i czytać :) Ale teraz przejdę już do treści. 

FANBOOK jest nowym magazynem dla miłośników książek. W tym dwumiesięczniku znajdują się recenzje, bardzo ciekawe artykuły, wywiady, po prostu wszystko co ucieszy czytelnika. Moją uwagę szczególnie przyciągną wywiad z Suzanne Collins, której jestem wielką fanką. I ten tytuł: "Zrobimy coś gorszego niż zabicie was - zabijemy wasze dzieci". Genialny. Oprócz tego możemy znaleźć top bestsellerów w Polsce i Ameryce, quiz o Harrym Potterze i wiele innych. Spotkałam w tekście kilka literówek, ale to nie ma większego znaczenia. Nie rzucają się w oczy. 
Co tu będę wiele pisać... FANBOOKa trzeba przeczytać samemu :)


Polecam bardzo! Nie dość że bardzo ciekawy magazyn, to jeszcze kosztuje tylko 1.99 :) 






piątek, 20 czerwca 2014

[8] Delirium - Lauren Oliver





















Tytuł: Delirium
Tytuł oryginału:   Delirium
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo:  Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 360


Opis: 
„Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam.
Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.

Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na miłość.

Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć? 


Recenzja: 
Miłość jest bardzo popularnym tematem. Oglądamy filmy o miłości, czytamy o niej w książkach, widzimy w telewizji. Jest dosłownie wszędzie. Ale czym tak naprawdę jest miłość? Uczuciem, bez którego nie da się żyć. Miłość jest poświęceniem, radością, czasem też cierpieniem.  Jest uczuciem tak silnym, tak prawdziwym, że dla kogoś, kto kocha,  wyzbycie się miłości jest jak samobójstwo. Bo miłość nadaje sens naszemu życiu. Żyjemy by kochać. 
Siedemnastoletnia Lena żyje w świecie, gdzie miłość jest traktowana, jak choroba, którą trzeba leczyć, gdyż nieleczona może doprowadzić do śmierci. 

Amor deliria nervosa - taka jest jej fachowa nazwa. Aby się przed nią uchronić, każdy, kto ukończył osiemnaście lat przechodzi zabieg, podczas  którego podawane jest mu remedium na miłość. Lena z niecierpliwością oczekuje dnia swojego zabiegu. Już nie może się doczekać chwili, gdy wreszcie będzie bezpieczna. Bo deliria to straszna choroba, i to właśnie przez nią dziewczyna straciła swoją matkę, która wolała zginąć, niż żyć w rozpaczy... A Lena nie chce być taka jak swoja matka. Ale jedna chwila zmienia wszystko. Lena poznaje tajemniczego Aleksa, który uświadamia jej, że miłość wcale nie jest taka straszna. Pokazuje jej, czym naprawdę jest to uczucie i jakie potrafi być piękne. A wtedy dociera do niej, że ludzie kłamali w sprawie miłości. A ona zawsze im wierzyła...




"Miłość – jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron. Przed i po. I w trakcie – moment na krawędzi"





Od początku coś ciągnęło mnie do tej książki. Musiałam ją przeczytać od chwili, gdy zobaczyłam hasło na okładce: "Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?" A jako, że jestem wielbicielką historii o miłości z antyutopią w tle, ta pozycja wydawała mi się idealna. I jak się okazało - była.  W powieści panie Oliver mogłam spojrzeć na miłość z innej perspektywy. Nie jako pięknego uczucia, ale jako śmiertelnej choroby. Szczerze powiedziawszy, to jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim motywem w literaturze. Ale muszę przyznać, że pomysł autorki był genialny, tak samo jak kreacja bohaterów. Dajmy na przykład Lenę. Wcale nie była idealna. Niziutka (akurat mojego wzrostu) nie pozorna i przeciętna pod każdym innym względem, ale za to wielka sercem i silna duchem.  Było w niej coś takiego, że każdy czytelnik mógł się z nią utożsamić. Znaleźć w niej coś wspólnego z sobą samym. A Alex... jego po prostu nie dało się nie lubić. Stał się jednym z moich ulubionych bohaterów.  Podobało mi się jego zamiłowanie do literatury,  sposób w jaki przekonywał Lenę do tego, że miłość wcale nie jest chorobą. Tego, że nauczył ją kochać. Jak dal mnie ideał. Ideał książkowej postaci. 

Akcja była zawrotna. Nie było momentu, przy którym bym choć przez chwilę się nudziła.  Każdą  kolejną stronę przewracałam z coraz większą ekscytacją. Tak bardzo się wciągnęłam, że nie mogłam oderwać się aż do ostatniej strony. I w końcu doszłam do zakończenia. Nie spodziewałam się. Po prostu nie byłam przygotowana na takie zakończenie. To był dla mnie szok. Po skończeniu książki, zalana łzami wpatrywałam się w ścianę i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Książka tak mną wstrząsnęła, że żyłam nią przez następne kilka dni... I wciąż nie mogłam uwierzyć, że autorka zrobiła coś takiego. 

Na początku nie sądziła, że książka może być jedną z tych, które wnoszą coś do naszego życia, zmieniają nasze podejście do różnych spraw. Ale zostałam miło zaskoczona. Miłość tych dwojga pokazała mi, że uczucia są silniejsze niż strach, niż śmierć, niż wszystko inne. Lena, choć z niecierpliwością oczekiwała dnia swojego zabiegu, nagle zapragnęła wyrzec się swojego dotychczasowego życia. Dlaczego? W imię miłości, której dopiero co zaznała smak, a której jeszcze tak niedawno zarażenie się obawiała. Powieść pokazała mi, że o miłość należy walczyć, nawet jeśli jest to walka z góry przegrana. Trzeba próbować, nie można się poddawać. Bo zawsze jest jakaś szansa, światełko w tunelu... 




"Musisz iść naprzód: nie ma innej drogi. Musisz iść naprzód niezależnie od tego, co się dzieje"



Książka wywołała u  mnie wiele emocji i wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Bardzo mocno przywiązałam się do bohaterów i za nic nie mogłam pogodzić się z tym, co autorka z nimi zrobiła na końcu tej części.Na pewno będę pamiętać o niej jeszcze przez długi czas. Na dodatek w powieści pani Oliver pojawiło się bardzo dużo cytatów, co było dla mnie istnym rajem. Miałam problem z wyborem tylko trzech cytatów. A i jeszcze Delirium sprawiło,że sama zapragnęłam zapaść na tą chorobę.  Książkę polecam każdemu. Bo to nie kolejna opowiastka o miłości, ale książka, która wnosi coś nowego do naszego życia, zmienia nas i daje do myślenia nad istotą miłości. 



"Powiem Wam coś. Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu i jestem przeciętna pod każdym względem. Ale znam pewien sekret. Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku. K o c h a m C i ę . Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą "



Moja ocena: 10/10 :)


piątek, 13 czerwca 2014

[7] Urodzona o północy - C.C. Hunter





















Tytuł: Urodzona o północy
Tytuł oryginału:   Born at Midnight
Autor:  C. C. Hunter
Wydawnictwo:  Feeria
Liczba stron: 365


Opis:
Życie Kylie Galen zdaje się walić w gruzy. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozstają, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać… Pewnego wieczora Kylie Galen ląduje na nieodpowiedniej imprezie z nieodpowiednimi ludźmi i to zmienia jej życie na zawsze. Matka wysyła ją do Wodospadów Cienia – na obóz dla trudnej młodzieży. Sformułowanie „trudna” jednak niezupełnie określa jej współobozowiczów. Okazuje się, że wraz z nią mieszkają tu wampiry, wilkołaki, zmiennokształtni, czarownice, elfy i inne nastolatki o ponadnaturalnych zdolnościach. Nikt nie wie jednak, jakie umiejętności ma Kylie… Jakby życie nie było wystarczająco skomplikowane, na scenie pojawiają się Derek i Lucas – półelf i wilkołak, którzy zajmują znaczące miejsce w życiu i sercu Kylie.


Recenzja: 
Każdy z nas ma jakieś problemy. Czy to większe, czy to  mniejsze, ale zawsze są. Wciąż się z nimi zmagamy. Gdy myślimy, że już nic nas nie może zaskoczyć, to nasze życie staje do góry nogami. Tak stało się z szesnastoletnią Kylie. Umarła jej babcia, Trey ją rzucił, a na dodatek jej rodzice się rozwodzą. Ale to nie koniec. Dziewczyna ciągle widuje duchy, a jej mama myśli, że zwariowała, więc jest zmuszona chodzić na wizyty do tak zwanego świrologa, którego szczerze nienawidzi. Po wpadce na imprezie, mama Kylie postanawia wysłać ją  do Wodospadów Cienia, czyli do obozu dla trudnej młodzieży. Tamtejsi obozowicze są dość "trudni", jeśli można to tak ująć. No chyba, że ktoś za normalność uznaje przemianę w jednorożca. Dziewczyna odkrywa, że żyje wśród ponadnaturalnych, ale nie chce dopuścić do myśli faktu, że może być jedną z nich. Od tego wolałaby już mieć guza mózgu...

Na Wodospadach Cienia Kylie poznaje czarownicę Mirandę i wiecznie skłóconą z nią wampirzycę Dellę. Spotyka też Dereka, który jest półelfem i ma bardzo ciekawą zdolność, a mianowicie potrafi kontrolować uczucia. Okazuje się też, że jest tam Lucas - wróg z przeszłości, który zabił jej... kotka. A na dodatek nikt nie wie kim tak naprawdę jest Kylie, nawet ona sama.  Musi więc odkryć swoja prawdziwą tożsamość i zmierzyć się z prawdą.  Jak zakończy się ta historia? 




"To niesamowite, jak zmienia się spojrzenie na wiele spraw, gdy się dowiadujesz, że może nie jesteś człowiekiem""


Wszyscy znamy historie o wampirach, wilkołakach, a już rzadziej o elfach. To temat bardzo oklepany. Ale oprócz nich pojawiają się zmiennokształtni, które jak dla mnie są dość ciekawymi stworzeniami.  Mogą się przemieniać w dowolne zwierze jakie im tylko przyjdzie na myśl. jednym z nich jest chłopak, którego oczy zmieniają kolor. Raz są zielone, raz 
niebieskie, a innym razem zupełnie czarne. Bardzo ciekawy pomysł autorki, ale już przejdźmy do treści. 

Jest to typowa lektura, przy której nie trzeba wiele myśleć. Język autorki jest prosty, czasami wręcz młodzieżowy. Opisów było niewiele, a jak już były, to takie nijakie. Autorka bardziej skupiła się na dialogach i osobistych przemyśleniach głównej  bohaterki. W tekście spotkałam też kilka literówek, co z kolei jest niedbałością ze strony wydawnictwa. 

Jako taka akcja pojawiła się dopiero pod koniec książki, gdyż autorka wcześniej zajęła się odkrywaniem prawdziwej tożsamości Kylie, oraz jej relacją z chłopakami.  Postacie zostały wykreowane dość dobrze.  Były różnorodne i było ich wiele, co jest plusem, ale miały też kilka wspólnych cech. Bardzo polubiłam wybuchową Dellę oraz Lucasa. Jak dla  mnie były najciekawszymi postaciami. 

Wątek romantyczny był dość rozwinięty i ciekawy. Ale serio aż trzech chłopaków musiało zakochać się w  Kylie? Autorka troszeczkę przedobrzyła. 

Książka jakoś nie powala, ale trzeba przyznać, że autorka miała dobry pomysł. Zaskoczyła mnie tożsamość ducha, który bez przerwy nawiedzał Kylie. nigdy bym się tego nie spodziewała. Dodam też, że czytając "Urodzoną o północy", śmiałam się nie raz. Widać było, że autorka ma niezłe poczucie humoru. Podsunęła mi ciekawy pomysł smażenia bielizny na grillu xD 




"Wszyscy czytaliśmy o stworzeniach nadnaturalnych z legend i od dziecka uczono, że one nie istnieją. Prawda jest taka, że istnieją"



 Sumując to wszystko, powieść C. C.  Hunter może być miłą i niezobowiązującą lekturą.  Sprawi, że miło spędzimy czas i się pośmiejemy, ale nie poza tym. Nie należy do takich, które pamięta się przez długi czas. Historia Kylie spodobała mi się, chociaż uważam, że powinna w końcu wybrać jednego chłopaka, a nie zastanawiać się godzinami nad trzema. Ale jeśli chcecie przeczytać coś lekkiego i młodzieżowego, to polecam. Miła lekturka na dwa wieczory. 




Moja ocena: 6/10


poniedziałek, 9 czerwca 2014

[6] Przez burze ognia - Veronica Rossi















Tytuł: Przez burze ognia
Tytuł oryginału: Under the Never Sky
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 368


Opis: 
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT. POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE
Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sferach dostępnych tylko za pomocą specjalnego Wizjera. Kiedy zostaje wygnana za przestępstwo, którego nie popełniła, wie, że śmierć jest blisko.
Perry jako Wykluczony musi walczyć o przetrwanie w brutalnym świecie plemiennych wojen, kanibali i eterowych burz. Udaje mu się przeżyć tylko dzięki wyjątkowym zmysłom pozwalającym wyczuć niebezpieczeństwo i ludzkie emocje.
Drogi Arii i Perry’ego się przecinają. Tylko Perry może ocalić dziewczynę od śmierci. Tylko Aria może pomóc mu odkupić winy. Razem rozpoczynają niebezpieczną podróż…

W swej bestsellerowej powieści Veronica Rossi stworzyła oszałamiające światy pełne niebezpieczeństw, okrucieństwa i piękna, niczym z najlepszych powieści fantasy i science fiction.


Recenzja:
Milion sposobów by zginąć, jeden, by przeżyć - takie słowa widnieją na okładce książki. I rzeczywiście w świecie stworzonym przez panią Rossi łatwo umrzeć. Kanibale, eterowe burze, wojny między plemionami... Można sobie wybierać, śmierć czeka na każdym kroku.
No chyba, że jest się taką szczęściarą jak Aria.  Dziewczyna żyje w Reverie, czyli jednej z kopuł, które szczelnie oddzielają mieszkających tam ludzi od świata  zniszczonego przez eterowe burze. Każdy z mieszkańców takiej kopuły posiada specjalny Wizjer, który pozwala połączyć się ze Sferami, czyli po prostu wirtualnymi światami, dzięki którym można być w kilku miejscach na raz. Lepsze niż szara rzeczywistość, czyż nie?




"To dziwne uczucie, tęsknić za miejscem ,zanim się je opuści"



Perry niestety nie miała tyle szczęścia, co Aria. Jest Wykluczonym i należy do plemienia Fal. Każdy dzień jest dla niego wyzwaniem, walką o życie. Ale w świecie pochłoniętym przez eterowe burze, niektórzy z Wykluczonych posiadają wyczulone zmysły, dzięki którym łatwiej im przeżyć. Perry jest jednym z nich.  Widzi w ciemności i potrafi wyczuć ludzkie emocje...

Ta dwójka nie powinna się nigdy spotkać, prawda? Każdy z nich żyje w zupełnie odmiennym świecie. Ale gdy Aria zostaje wygnana z Reverie za przestępstwo, którego nie popełniła, robi się niebezpiecznie. Pozostawiona na pastwę eterowych burz dziewczyna jest bliska śmierci.Bowiem w Umieralni można zginąć na wiele sposobów.  Ale wtedy spotyka Perry'ego, który ratuje jej życie. Dziewczyna z początku nie toleruje "Dzikusa", ale z czasem się do niego przekonuje. Razem wyruszają w pełną niebezpieczeństw podróż. Jak się ona zakończy? 




"Dla tych, których kochamy,  potrafimy być najokrutniejsi"



 Veronica Rossi stworzyła dość oryginalny świat. Nie spotkałam się jeszcze z motywem kapsuł oddzielających ludzi od reszty świata, choć przeczytałam już wiele antyutopii.  Głównych bohaterów jest dwóch - Aria oraz Peregrine. Rozdziały są pisane z ich perspektyw, więc obie postacie możemy dobrze poznać. Arię poznajemy jako normalną nastolatkę pełną życia, ale także zamartwiająca się o swoją matkę. I właśnie ta chęć zdobycia informacji o mamie sprowadza na nią nieszczęście. 

Przeżycia poza kopułą zmieniają ją nie do poznania. Zupełnie, jakbym miała do czynienia z zupełnie inną osobą. Aria staje się silna i wreszcie zaczyna walczyć. Ale nie tylko Aria się zmienia. To samo dzieje się z Perry'm, choć w mniejszym stopniu.  I za to autorka ma u mnie dużego plusa. Że pozwoliła czytelnikom krok po kroku śledzić  zmiany zachodzące w bohaterach.
Pojawił się też wątek romantyczny. Był dość ciekawy, ale nie powalał na kolana.  Taki sobie. 

Język autorki był dość prosty, książkę czytała się szybko i przyjemnie. Wszystko było opisane tak zgrabnie i ciekawie, że nie sposób było się nudzić. 

Na koniec dorzucę jeszcze kilka słów o okładce. Jest bardzo ładna i z pewnością przykuwa uwagę. A dziewczyna idąca przez eter bardzo pasuje do treści. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie jedna ciekawa rzecz, a mianowicie małe niedociągnięcie grafików. Gdy przyjrzymy się bliżej polskiej okładce, to zaraz nad tytułem widać (słabo, ale jednak jest) blady napis "Under the" czyli fragment oryginalnej okładki. Chociaż książka leży u mnie na półce już niemal od roku, zauważyłam to dopiero wczoraj, pisząc tą recenzję. 




"- A ile według ciebie mam lat? 
- Nie znam się na skamielinach, ale dałabym ci pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt tysięcy. 

- Mam osiemnaście lat."



Podsumowując to wszystko, "Przez burze ognia" to książka warta przeczytania. Daje czytelnikowi radość z odkrywania coraz to nowych tajemnic i wciąga do ostatnich stron.  książka bardzo mi się spodobała i z pewnością wkrótce sięgnę po drugą część. 


Moja ocena: 7/10


Dodatkowo umieszczę  jeszcze fanowski zwiastun tej książki: 





środa, 4 czerwca 2014

Najlepsze cytaty miesiąca 1# Maj

Jako, że jestem jestem wielką miłośniczką cytatów, postanowiłam stworzyć comiesięczny cykl, w którym będę wybierać najlepsze cytaty z książek recenzowanych w danym miesiącu. Cytatów będzie 10, ewentualnie 5, jeśli żywcem nie będzie żadnych ciekawych.  Przy trzech najlepszych cytatach będzie krótkie uzasadnienie, dlaczego je wybrałam. Już wszystko jasne, więc... zaczynamy!

MIEJSCE 10


                                                                                                       [Gwiazd naszych wina]

MIEJSCE 9


                                                                                                 [Dotyk Julii]
MIEJSCE 8


                                                                                                                [Dotyk Julii]

MIEJSCE 7

 [Dotyk Julii]
MIEJSCE 6 

[Olśnienie]
MIEJSCE 5

 [Gwiazd naszych wina]
MIEJSCE 4
[Dotyk Julii]

A teraz podium: 


MIEJSCE 3
 [Gwiazd naszych wina]

Wybrałam ten cytat, ponieważ cały czas siedzi mi w głowie. Zaczęłam nawet mówić okay zamiast "dobrze", czy "tak" xD Jeden z cytatów które na pewno będę długo pamiętać :)

MIEJSCE 2
[Dotyk Julii]

Ten cytat wydaje mi się taki prawdziwy, bardzo mi się spodobał. Jeden z najlepszych jakie znam :)

MIEJSCE 1
[Gwiazd naszych wina]

Ten cytat pobił wszystko, jest najlepszy. Ogólnie "Gwiazd naszych wina " bardzo mi się spodobało, a ten cytat... jest po prostu niesamowity. Uwielbiam go i znam na pamięć.


Podsumowując cytaty miesiąca, wybór był bardzo ciężki, chociaż zrecenzowałam tylko 4 książki. Ale cytatów było bardzo dużo.
Które z nich wam się najbardziej podobały?
A może dodalibyście jeszcze inne z tych książek?

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Zdobycze majowe


Dzisiaj chciałabym zaprezentować wam mój pierwszy stosik.  Są to książki, które zdobyłam w maju. Nie jest ich dużo, ale to zawsze coś :)
A oto one:



Od dołu:
Beta - książka wygrana u miye.eu.  Już przeczytana, a aktualnie stoi sobie na półeczce :) Recenzja tu: klik

Urodzona o północy - Wygrana w konkursie u My Books My Life.Bardzo się ucieszyłam, na wieść że udało mi się wygrać ponieważ, już od dawna chciałam ją przeczytać :) 

Przebudzona o świcie - jak wyżej 

Dodatkowo otrzymałam jeszcze dwa wydania FANBOOKa, widoczne na zdjęciu. W ciągu najbliższych dni napiszę na blogu o nich jeszcze kilka słów :)
To chyba będzie tyle :)
Zainteresowało was coś z mojego stosiku? Czytaliście którąś z tych książek? 


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka