sobota, 25 lutego 2017

[196] Dwór mgieł i furii - Sarah J. Maas

Czasami, gdy wydaje się, że baśń dobiega końca... okazuje się, że to dopiero początek. Los płata figle. Mrok i przeszłość ciągną się jak kule u nogi, niszcząc wszystko, o co się z taką pasją walczyło. Całe to poświęcenie i  mordercze wysiłki idą na marne... Stają się bezsensowne. A może to jednak nie była właściwa bajka? Co, jeśli przeznaczenie czeka w innym miejscu? 

Feyra dokonała niemożliwego i płacąc bardzo wysoką cenę, ocaliła Prythian. Teraz czeka ją szczęśliwe życie u boku ukochanego... Ale dziewczyna wcale nie czuje się z tym dobrze. Wciąż dręczą ją koszmary, od których nie potrafi się uwolnić. Budzą się w niej moce, nad którymi nie może zapanować. Wszystko wali się jeszcze bardziej, gdy Rhysand, książę Dworu Nocy upomina się o swój dług. Czy Feyra zdoła się ocalić? A może sprowadzi na siebie zgubę? 

„Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają”. 

Aż sama nie dowierzam temu, co ta powieść ze mną zrobiła. Miałam tak gigantycznego kaca książkowego, że przez kilka dni nie byłam w stanie się zebrać, by cokolwiek o niej napisać. Nie potrafiłam przelać na papier swoich myśli. A niektóre fragmenty były tak cudowne, że musiałam czytać je po parę razy. Dwór cierni i róż był dobry, ale kontynuacja to miazga. Całkowita miazga. 

Uwielbiam klimat tej książki. Jest magiczny, tajemniczy i całkowicie oszałamiający. Ze strony na stronę coraz bardziej zagłębiałam się w tej mrocznej i zachwycającej rzeczywistości, pełnej brutalności i bezwzględnych istot zdolnych do wszystkiego, aby spełnić swoje pragnienia. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego, jak styl pisania autorki ewoluował na przestrzeni kilku książek. Całość została bardzo sprytnie obmyślona i dopracowana co do najdrobniejszego szczegółu. 

Przepadłam w Rhysie z kretesem. I to już w pierwszej scenie, w której się pojawił. Jeszcze nigdy żadna postać nie wywołała u mnie aż tylu emocji. Jestem zauroczona tym tajemniczym, dzielnym i niesamowicie oddanym fae, który ukrywał się za maską okrutnika, by chronić tych, których kochał. Miał bardzo złożoną osobowość. Były też momenty, kiedy siedziałam późno w nocy i zaśmiewałam się jak głupia, bo Rhysand zaserwował jeden ze swoich żartów, a ja miałam taki niedosyt jego osoby, że nie potrafiłam przerwać lektury, by pójść spać. 

Jeśli chodzi o Feyrę, to przeszła ogromną przemianę. To po części sprawka Tamlina (który strasznie mi podpadł) i jego decyzji. Ale największy wpływ na nią miał właśnie Rhys i kilka osób z Dworu Nocy. Feyra dzięki tym wszystkim trudnym doświadczeniom stała się silniejsza. I wreszcie odnalazła właściwą drogę, którą mogła podążać. 

„Pomyślałam, że miłość jest zbyt słabym słowem na określenie tego, co czuł, co dla mnie zrobił. Na opisanie tego, co ja czułam do niego”

Wątek romantyczny był istotnym elementem fabuły. Pojawił się motyw dwóch zbłąkanych dusz, które nieustannie zmagały się z mrokiem. Z wielkim podekscytowaniem śledziłam miłosne wzloty i upadki Feyry. Było pięknie i intensywnie. Momentami nawet zaskakująco. Ale dopiero końcówka kompletnie mnie rozwaliła. Byłam w takim szoku, że musiałam zbierać szczękę z podłogi. Dawno nie trafiłam na tak ogromny cliffhanger i nie mam pojęcia jak dotrwam do premiery kolejnej części. 

Podsumowując, Dwór mgieł i furii to oszałamiająca i niesamowicie wciągająca opowieść o poświęceniu, walce i miłości. Aż brak słów, by opisać co ze mną zrobiła. Nie mogłam się pozbierać z kaca książkowego. Autorka stworzyła całą gamę barwnych postaci, do których mocno się przywiązałam. A ileż emocji doświadczyłam! Chyba zaczynam się bać, co będzie w trzecim tomie... Gorąco polecam tę książkę każdemu fanowi fantastyki oraz historii miłosnych. Urzeka, zaskakuje i całkowicie uzależnia. Ja już przepadłam, teraz kolej na Was. 

„Kiedy spędzasz tak wiele czasu uwięziony w ciemności, odkrywasz, że ciemność zaczyna patrzeć na ciebie”.

 Moja ocena: 10/10
Za możliwość poznania dalszych losów Feyry dziękuję wydawnictwu Uroboros.

25 komentarzy :

  1. Mam tę książkę na półce i już nie mogę się doczekac, aż ją przeczytam. Coś czuję, że to będzie kompletna miazga - co potwierdza tylko twoja recenzja. W Rhysie zakochałam się już w pierwszej części, a co będzie w drugiej? Dowiem się wkrótce. <3

    Pozdrawiam,
    Królik z http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż ci zazdroszczę, że wszystko dopiero przed Tobą. Ja najchętniej wymazałabym sobie drugi tom z pamięci i przeczytała jeszcze raz, by przeżyć wszystko od nowa. Bo jak wiadomo, za drugim razem to już nie to samo. I gwarantuję ci, że pokochasz Rhysa jeszcze bardziej :)

      Usuń
  2. Słyszałam o tej autorce. Muszę się zabrać za tę książkę, ale przede mną jeszcze Szklany Tron.

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szklany Tron" jest świetny, ale ja jakoś mam większy sentyment do obu "Dworów..." :)

      Usuń
  3. Twórczość Sarah J Maas poznam już niedługo - "Szklany tron" dzielnie czeka w moim aktualnym stosiku. I o ile po tę serię faktycznie chcę sięgnąć, o tyle "Dwór cieni i róż" kompletnie mnie do siebie nie ciągnie. I jeszcze te okładki, które serio mi się nie podobają. D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie okładki się podobają i nie wyobrażam sobie tej serii w innych :)
      "Szklany Tron" to również dobra seria, mam nadzieję, że ci się spodoba :)

      Usuń
  4. Uwielbiam Twojego bloga!
    Obserwuję i liczę na rewanż :)

    Za komentarz do posta odwdzięczam się trzema komentarzami :)

    http://www.sandrakopko.com/2017/02/snowy-fur.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Wpadnę do Ciebie w wolnej chwili :)

      Usuń
  5. Dałam tej książce taką samą ocenę i podobnie jak Ty jestem zakochana w Rhysie <3 Już odliczam tygodnie do premiery trzeciego tomu i aż się boję, czym tym razem uraczy nas autorka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zaczynam się obawiać. Skoro drugi tom wywołał u mnie takie emocje, to trzeci z pewnością zwali z nóg :)

      Usuń
  6. Uwielbiam tę część i jestem w niej zakochana bez reszty! Maas podniosła poprzeczkę niesamowicie wysoko i już się boję co to będzie w trzeciej części! Chyba zmiecie mnie z powierzchni ziemi.... :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/02/dziewczyna-z-dzielnicy-cudow.html

    OdpowiedzUsuń
  7. 10/10 zobowiązuje. Muszę w końcu sięgnąć po pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego ja zawsze muszę być do tyłu z młodzieżowymi seriami? Jeszcze nie przeczytałam "Dworu cierni i róż", a już chcę się brać za drugi tom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom również jest genialny :) Polecam czytanie obu jedna po drugiej :)

      Usuń
  9. Twoje pierwsze zdanie jest genialne! Powinno być nadrukowane z tyłu na okładce. :D
    Ja jestem również zakochana w tym tomie. Nie sądziłam, że autorka tak fajnie i ciekawie rozwinie fabułę w kontynuacji. Nie mogę się doczekać 3 części. :)
    Pozdrawiam ♥ Lost in my books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dobrze wiedzieć :)
      Ja też nie mogę doczekać się trzeciego tomu. Mam duże oczekiwania :)

      Usuń
  10. Ten tom jest zdecydowanie najlepszy. Aż nie moge sie doczekać kolejnego. A to zakończenie? Megaaa!!! Mi też Tamlin podpadł, miałam ochote tam wejśc i wstrząsnąć nim jak lalką ;/ Lucien przynajmniej zdawał sobie sprawę, że Feyra jest nieszczęśliwa, próbował załagodzić sytuację ale niestety nie odważył sie tak naprawdę postawić Tamlinowi ;/ Za to Rhys... ach i och - moja nowa true love :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rhys to również moja nowa miłość :) Najcudowniejszy bohater książkowy :)

      Usuń
  11. Rzadko mi się zdarza czuć takie podekscytowanie przy czekaniu na jakąś książkę... Dwór mgieł i furii przywędruje do mnie już na początku marca i nie mogę się doczekać! Pierwsza część była wręcz genialna, jestem w niej zakochana; drugą wszyscy zachwalają i mówią, że jest jeszcze lepsza od pierwszej. Coś czuję, że tego nie przeżyję:D
    PS. Kocham Rhysa całym sercem. Tamlina też uwielbiam, ale to Rhys skradł moje serce.
    Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rhys to życie <3 Nie martw się, przeżyjesz :) Ale pewnie wszyscy umrzemy przy trzecim tomie :)

      Usuń
  12. O Boziu, kocham Dwór <3 I jeden i drugi :D A Rhysand jest cudooowny *.* Ja chcę już ACOWAR :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chcę! Nie wytrzymam tyle czasu bez Rhysa! :D

      Usuń
  13. Nie tak dawno ją czytała. Nienawidzę i jednocześnie kocham autorkę za te zakończenie! Jak ona tak mogła. Przez dłuższy czas nie mogłam sięgnąć po nic innego, bo myślałam o tym co może wydarzyć się w 3 tomie. :D

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka