Tytuł: Gorączka 1 Tytuł oryginału: Fever Autor: Dee Shulman Wydawnictwo: Egmont Liczba stron: 432 |
Gorączka. Każdy z nas na pewno zna to znienawidzone uczucie, gdy ma się wysoką temperaturę i nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Nie ma się chęci na nic. Człowiek staje się słaby i niezdolny do większości czynności. Ale to tylko na kilka dni. Potem wszystko wraca do normy i wcześniejsza choroba nie ma już żadnego znaczenia. Ale co by było, gdyby gorączka potrafiła zabić zaraz po pojawieniu się? Co gdyby nie było żadnych szans na ratunek, żadnego wyjścia? Tylko śmierć. Zadana przez pozornie niegroźną chorobę, lekceważona przez tak wielu...
Ewa nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu. Wciąż zostaje wyrzucana ze szkół, gdyż żadna nie jest dla niej wystarczająco interesująca. Dziewczyna robi wszystko, by tylko wylecieć z kolejnej szkoły. W końcu trafia do St. Magdalene's, placówki dla wybitnie uzdolnionych uczniów i wreszcie zaczyna mieć poczucie, że dokądś przynależy. Któregoś dnia jej nadmierna ciekawość sprawia, że dziewczyna nie może się oprzeć przed majstrowaniem przy fiolkach z nieznaną i bardzo dziwną substancją. Chwila nieuwagi sprawia, że zostaje zaatakowana przez tajemniczy wirus wywołujący gorączkę, która w ciągu kilku minut ją zabija. Jednak Ewa natychmiast wraca do życia. Od tej chwili próbuje odkryć, czym jest ten niebezpieczny wirus. Ale jej wysiłki są bezskuteczne. Kiedy w szkole pojawia się nowy uczeń - Sethos Leontis, rzymski gladiator z II wieku, który próbuje rozwikłać zagadkę śmiertelnego wirusa - wszystko zaczyna się zmieniać. Chłopak zachowuje się, jakby już kiedyś ją znał i zwraca się do niej Livia. Tyle, że ona sobie go nie przypomina... i nie ma pojęcia, kim jest Livia. By odkryć, czym tak naprawdę jest wirus muszą połączyć swoje siły. I uświadomić sobie, że wiele ryzykują. Bo prawda może okazać się zabójcza...
"Czas płynie zbyt wolno dla tych, którzy czekają. Zbyt śpiesznie dla tych, którzy się lękają. Zbyt opieszale dla pogrążonych w żałobie. Zbyt wartko dla tych, którzy świętują. Ale dla tych, którzy kochają, czas jest wiecznością"
Bohaterowie byli różnorodni. Nieustraszony i zrozpaczony Seth cierpiący po stracie swojej ukochanej i próbujący za wszelką cenę znów ją odzyskać. Jego inteligencja była na wysokim poziomie, kierował się nią i nie dawał się zwieść pozorom, tak jak jego przyjaciel. Jak dla mnie, Seth to ciekawa i barwna postać, warta chwili uwagi. Natomiast Ewa miała charakter buntowniczki. Stawiała na swoim, nie dawała tak łatwo sobą rządzić, ale też była wybitnie inteligentna. Tyle, że nadmierna ciekawość ją zgubiła. Autorka dobrała do niej ciekawe cechy, które rzadko spotkać razem we współczesnej literaturze. Każdy bohater był inny, miał swój charakter i specyficzny styl bycia. Ale do żadnego z nich szczególnie się nie przywiązałam, żaden mnie nie urzekł.
Język autorki był w miarę prosty. Często pojawiały się nawiązania do starożytnego Rzymu w czasach, gdy popularne były walki gladiatorów oraz słowa charakterystyczne dla tej epoki. Ale nie było to żadnym utrudnieniem w rozumieniu treści. Rzeczywistość wykreowana przez autorkę była różnorodna. W swojej książce opisała aż trzy światy: Londinum w II wieku , Londyn we współczesności oraz tajemniczy Parallon. W każdym z nich życie wyglądało zupełnie inaczej, ale jedno było wspólne: niebezpieczny wirus wywołujący gorączkę.
"A może czas istniał tylko wtedy, gdy byłeś świadkiem jego przemijania?"
Wątek romantyczny był bardzo interesujący. Rzymski gladiator znajdujący swoją dawna wielka miłość w nastolatce ze współczesności, która nawet nie ma pojęcia kim on jest. Dość niekonwencjonalne rozwiązanie, niezbyt często coś takiego spotyka się w książkach. I dobrze - oryginalność jest bardzo ważna.
"Gorączka" to książka wykraczająca poza utarte schematy. Porusza interesujące tematy i wciąga na kilka godzin. Jednak nie jest taka dobra, na jaką wygląda. Uważam, że autorka nie wykorzystała w pełni swojego pomysłu. Czegoś mi w tej książce brakowało. Jakiegoś zaskakującego zwrotu akcji, który urozmaiciłby książkę. Motyw wirusa i świata, w którym czas nie ma znaczenia jest dla mnie intrygujący, ale wykonanie było gorsze, niż przypuszczałam. Mam jednak nadzieję, że w drugiej części będzie lepiej i pani Shulman bardziej się postara. Bo pomysł miała naprawdę oryginalny... W każdym razie nie można od razu skreślać tej książki. Dla mnie była dość przeciętna, ale może wam spodoba się bardziej?
"Później było jednym z moich ulubionych słów. Oznaczało intencję bez deklaracji zaangażowania. Mogło oznaczać 'za godzinę' albo 'za dwadzieścia lat'."
Moja ocena: 6/10
Nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja brzmi zachęcająco i być może dam tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takimi książkami, ale moja szwagierka je uwielbia, więc na pewno jej o tym powiem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z 2 lata temu. Ale jeszcze pamiętam tę ciągnącą się w nieskończoność opowieść. Nic nie wniosła do mojego życia. :<
OdpowiedzUsuńSzkoda. Ale muszę powiedzieć, że okładkę ma piękną :P
Okładka to najlepsze, co można w tej książce spotkać :)
UsuńTo była upiornie zagmatwana książka.
OdpowiedzUsuńOkładkę pierwszej chyba gdzies widziałam :) a druga książka faktycznie oryginalna, chętnie bym sięgnęła, ale zalatuje mi zbyt lekką książką
OdpowiedzUsuńChyba nic nie denerwuje mnie tak bardzo jak autor, który wpada na świetny pomysł, "zaklepuje go", a potem nie wykorzystuje potencjału. Mimo wszystko sięgnę jednak po "Gorączkę", skoro już mam ją na swojej półce...
OdpowiedzUsuń