Tytuł: Dziedzictwo Tytuł oryginału: Night School: Legacy Autor: C. J. Daugherty Wydawnictwo: Otwarte Liczba stron: 440 |
Czasem życie płata figle. Burzy jak domek z kart starannie poukładane plany na przyszłość i sprawia,że wszystko staje się o wiele bardziej skomplikowane. Życie jest okrutne. Nie zna litości. W jednej chwili może zmienić wszystko, w co się dotąd wierzyło. Sprawi, że człowiek będzie błądzić bez celu po ścieżkach świata. Odbierze kruchą świadomość tego, że nie wszystko stracone, że można się jeszcze podnieść , otrzepać z popiołów złego losu i walczyć dalej o lepsze jutro. Życie takie było, jest teraz i zawsze będzie.
Allie miała spędzić końcówkę wakacji w spokoju, ale znów wpadła w tarapaty. Ktoś usilnie próbował ją porwać, a ona nie jest stanie zrozumieć dlaczego. Przecież nie jest nikim ważnym, tylko zwykłą nastolatką uczęszczającą do szkoły z internatem, która stała się dla niej nowym domem. Po ostatnich wydarzeniach Cimmeria wreszcie zaczyna odzyskiwać swój dawny wygląd, ale nic już nigdy nie będzie tak jak wcześniej - Allie dobrze o tym wie. Na dodatek wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować. Okazuje się, że w szkole jest szpieg, a jej babcia jest kimś bardzo ważnym w historii Cimmerii. Najgorsze jest to, że dziewczyna nie może sobie z tym wszystkim poradzić, a tajemnic wciąż przybywa. Tak samo, jak jej problemów. Nie radzi sobie nawet ze swoim życiem uczuciowym. Widzi, jak Carter coraz bardziej się od niej oddala... Czy Allie uda się rozwiązać zagadkę, jaka kryje szkoła? Czy wreszcie pozna całą prawdę o swojej rodzinie? Czy w jej życiu w końcu będzie lepiej?
"(...) kiedy twoje życie rozpada się na kawałki, czasem rozpadasz się razem z nim"
"Dziedzictwo" to druga część serii opowiadającej o szkole pełnej tajemnic, gdzie nic nie jest takie, na jakie wygląda. Pierwsza część, a mianowicie "Wybrani" średnio mi się podobała i miałam nadzieję, że teraz autorka choć trochę się poprawi. Książka utrzymuje poziom swojej poprzedniczki, ale lepsza nie jest.
Pojawiło się kilka nowych postaci, jednak moją uwagę przykuła tylko Zoe. Ta dziewczyna sprawiała wrażenie doroślejszej, niż była naprawdę. Ale najbardziej podobało mi się to, że całkowicie wyróżniała się spośród innych. Miała swój odmienny charakter i specyficzne zachowanie. I ta jej obsesja na punkcie starej angielskiej piosenki dla dzieci. "Jedna sroczka smutek wróży..." Ten tekst zapamiętałam od razu i gdy tylko widzę ptaki na niebie (a konkretnie sroki) to przypomina mi się ta piosenka. Jeśli chodzi o inne postacie, to zauważalne zmiany zaszły zarówno w Allie, jak i w Carterze. Oboje stali się trochę innymi ludźmi. Ale czy lepszymi? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć sobie samemu.
Podobał mi się styl autorki. Jej język był lekki i prosty, dlatego też książkę czytało się bardzo szybko. A jak już się wciągnęło, to ciężko było się oderwać. Akcji w książce było wiele, głownie dzięki wątkowi kryminalnemu i tajemnicom. Pojawiło się kilka zupełnie niespodziewanych zwrotów akcji, za co autorka ma u mnie dużego plusa, a jednocześnie nie jestem do końca zadowolona z takiego obrotu spraw w książce, bo końcówka była dość tragiczna. Nie mogę wybaczyć autorce, że coś takiego zrobiła. Ale tak to jest z tymi pisarzami. Czasami odbierają to, do czego tak bardzo się przywiązaliśmy...
"Życie to pasmo bólu i najlepiej by było, gdybyś się zaczęła do tego już przyzwyczajać, Allie. Ból nigdy nie znika. Gromadzi się. Jak śnieg. (...) Oswój się z tym jak najszybciej"
Co do wątku romantycznego, to niezbyt mi się podobał. Typowy trójkąt miłosny z wieloma komplikacjami. Bardzo nie lubię, gdy główna bohaterka przez długi czas zastanawia się, którego chłopaka wybrać. W sumie to niezbyt dobrze sobie z tym życiem miłosnym radziła, gdyż była w dość trudnej sytuacji. Zobaczymy, co będzie w dalszych częściach. Może w końcu zdecyduje się na jednego.
Podsumowując to wszystko, "Dziedzictwo" to książka pełna kłamstw oraz tajemnic. Napisana jest prostym językiem, dlatego też nie jest zbyt wymagającą lekturą. Nie jest może niczym wybitnym, ale z pewnością można spędzić przy niej kilka przyjemnych godzin, odkrywając tajemnice Cimmerii. Jak dla mnie jest dość przeciętna i mam nadzieję, że "Zagrożeni" będą choć trochę lepsze i autorka postara się bardziej. Ale mogę polecić tę powieść fanom tajemnic i wątków kryminalnych. Po pierwszej części zostało wiele pytań, na które nie otrzymałam odpowiedzi, a teraz jest ich jeszcze więcej. Mam nadzieję, że wkrótce poznam odpowiedzi na przynajmniej większość z nich, a szkoła przestanie już być aż taka tajemnicza.
"Najgorsze jest to, że kompletnie sobie nie uświadamiasz, jak bardzo masz to wypisane na twarzy. Zamierasz, kiedy tylko pojawia się w pobliżu, i nie odrywasz od niego wzroku. (…) Wiesz, co jest w tym wszystkim najsmutniejsze? Tylko ty nie widzisz tego, jak bardzo jesteś w nim zakochana"
Moja ocena: 7/10
Miałam to przeczytać,bardzo mnie to zachęcało , ale teraz nie mogę znaleźć jej w sklepach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,zachęcam do odwiedzania mojego nowo założonego bloga książkowego!:)
Taaa... ten wątek miłosny zdecydowanie ujmuje chwałę tej książki...
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Trójkąt miłosny - najgorsze co tylko może być :)
UsuńAllie na początku "Dziedzictwa" trochę mnie denerwowała - właśnie swoim stosunkiem do Zoe. Potem już podobało mi się bardziej :) Nawet chyba bardziej niż pierwsza część. A Zoe jest przekochana. I o wiele bardziej lubię Rachel niż Jo.
OdpowiedzUsuń