poniedziałek, 24 sierpnia 2015

[81] Wyspa potępionych - Melissa de la Cruz

Tytuł: Wyspa potępionych
Tytuł oryginału: Descendents. Isle of the Lost
Autor: Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 320
Bajki towarzyszyły nam od zawsze. A w nich piękne księżniczki i odważni książęta, zdolni uratować damę z opresji. Ale gdzie było dobro, tam musiało także być zło. Najbardziej nikczemni złoczyńcy pragnęli kraść, niszczyć i zabijać. Tyle że zawsze kończyło się tym, że przegrywali. Ale to było kiedyś. Teraz nadszedł czas na ich potomków. 

Dwadzieścia lat temu wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu do mrocznego miejsca nazwanego Wyspą Potępionych, w którym brak magii. Nikt, kto się tam znalazł nie może się wydostać, bowiem wyspę przykrywa nieprzepuszczalny klosz. Złoczyńcy żyją tam w okropnych warunkach, pozbawieni swoich mocy i zapomniani przez wszystkich. Jednak wkrótce okazuje się, że jest dla nich jakaś szansa. Chodzi pogłoska, że w Zakazanej Twierdzy jest ukryte Smocze Oko – jedyny przedmiot, który może przebić barierę i uwolnić skazanych. Zdobycia berła podejmują się potomkowie najbardziej nikczemnych czarnych charakterów. Podczas wyprawy będą zmuszeni działać razem dla wspólnego celu. I przekonają się, że czynienie dobra wcale nie jest takie okropne...

„Lepiej nigdy nie kochać, niż być kochanym”. 

Oryginalna wersja okładki
 Ta książka zaciekawiła mnie od samego początku, jednak miałam obawy, że będzie przeznaczona dla nieco młodszych czytelników. Jednak nie zraziłam się tym i czytałam dalej, ciekawa losów potomków tych słynnych czarnych charakterów, których tak dobrze znałam z filmów oglądanych w dzieciństwie. 

Jeśli chodzi o bohaterów, to byli nieco inni, niż się spodziewałam. Chodzi mi o to, że myślałam, że będą praktycznie tacy sami, jak ich rodzice, których tak dobrze znałam z bajek oglądanych w dzieciństwie, a tu niespodzianka. Byli barwniejsi, zmagali się z problemami nastolatków i wcale nie byli tacy, jak ich rodzice, chociaż niektórzy do tego dążyli. Polubiłam jedynie Mal, córkę Diaboliny. Z jednej strony była zła i zepsuta, a z drugiej posiadała w sobie jakąś iskierkę dobra, która sprawiała, że wydawała mi się jeszcze ciekawszą postacią. 

Autorka miała także dosyć interesujący pomysł. Zamiast po raz kolejny wykorzystywać tak słynne postacie, jak Diabolina, czy Cruella de Mon, Melissa de la Cruz na pierwszy plan dała ich dzieci. I oczywiście nie tak zaprawione w czynieniu zła, jak oni. Cóż, to kolejny sposób Disney'a na nowe historie i dzięki temu mogłam ponownie spotkać wszystkie bajkowe postacie w jednej książce. Ciekawym pomysłem było także oddzielenie ich od reszty świata i zmuszenie do radzenia sobie w okropnych warunkach bez grama magii.

„Zasady ustala ten, kto ma najwięcej złota”. 

Po zakończeniu książki czułam pewien niedosyt, bo akcja urwała się w najlepszym momencie. A żeby dowiedzieć się co dalej, trzeba oglądnąć film w wykonaniu Disney'a. Trzeba przyznać, że to dobry sposób na promocję filmu. Jeśli czytelników się spodoba, oczywiste jest, że będzie chciał zobaczyć filmową kontynuację. Szczerze powiedziawszy, to nie spotkałam się jeszcze z książką, która jest zaledwie wstępem do filmu, ale gratuluję pomysłowości. 

Podsumowując, Wyspa potępionych to książka przeznaczona raczej do młodszych czytelników. Nie brakuje w niej tak dobrze znanych postaci z Disney'owskich filmów, ale także nowych: ich potomków. Tyle, że ta powieść to dopiero wstęp do filmu, który już we wrześniu pojawi się w Polsce. Dla mnie Wyspa potępionych była szansą na wspomnienie dzieciństwa i historii, które lubiłam. Nie jest to może jakaś wybitna powieść, ale powinna się spodobać dzieciom, które wciąż zaczytują się we wszelakiego rodzaju bajkach. Warto je podsunąć, nim będą miały okazję zobaczyć film. 
„Złoczyńcy nie mają przyjaciół, ich dzieci też nie. Nie tak naprawdę”. 

Moja ocena: 6/10 

22 komentarze :

  1. Pomysł na książkę mi się podoba i z chęcią kiedyś po nią sięgnę :)
    dobraksiazka1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kusi mnie i chyba nie sięgnę po nią w ogóle. Ale chyba aż tyle nie stracę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezbyt dużo tracisz. To nie jest żadne arcydzieło, tylko dość przeciętna książka przeznaczona raczej do młodszych czytelników :)

      Usuń
  3. Nie mogę się doczekać, kiedy dojdzie do mnie mój egzemplarz ^^
    Widziałam film i bardzo mi się podobał, więc mam nadzieję, że "Wyspa Potępionych" będzie świetna!
    Widziałaś film?
    Pozdrawiam serdecznie :*
    http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, jeszcze oglądałam. Ale kiedyś na pewno :D

      Usuń
  4. Raczej nie dla mnie, chyba za stara jestem. Pomimo, ze bajki ubóstwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele nie tracisz nie czytając tej książki. Jest dodyć średnia :)

      Usuń
  5. Jestem strasznie ciekawa tej książki! Uwielbiam bajki i naprawdę muszę kiedyś przeczytać Wyspę potępionych! ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie radzę przeczytać jeszcze przed pojawieniem się filmu :)

      Usuń
  6. Znam co nieco twórczości pani de la Cruz, ale jakoś wybitnie mnie do siebie nie przekonała.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie "Wyspa potępionych" była pierwszym spotkaniem z tą autorką :)

      Usuń
  7. Książka mnie strasznie kusi. Autorka miała ciekawy pomysł, a ja już stęskniłam się za magią takich książek... Kiedyś z pewnością sięgnę po "Wyspę potępionych" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, bajki mają w sobie jakąś magię. Warto raz na jakiś czas po nie sięgnąć :)

      Usuń
  8. Mam w planach tę książkę, zapowiada się bardzo ciekawie, a film, prędzej czy później będzie trzeba obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł na fabułę jest dość ciekawy, ale chyba nie kusi mnie aż tak bardzo, abym chciała sięgnąć po tę książkę ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielką ochotę przeczytać tą książkę, mimo, że jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Bardzo mnie ciekawi :)

    http://zaczytan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze trzeba się trzymać granic wieku. Można przeczytać coś dla młodszych :)

      Usuń
  11. Ciekawi mnie, ale recenzje jakie czytałam są raczej mało zachęcające.;)

    http://halcyon-days-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka