Tytuł: Błękit szafiru
Tytuł oryginału: Saphirblau. Liebe geht
durch alle Zeiten
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 364
|
Podróże w czasie to temat, który coraz częściej zaczyna pojawiać się w literaturze. Bo kto nie chciałby przenieść się do przeszłości, by poznać sławne osoby, które już dawno umarły? Posłuchać na żywo sztuk przedstawianych przez samego Szekspira, czy przejść się uliczkami XIX-wiecznego Londynu? To taka praktyczna lekcja historii, ale pełna niebezpieczeństw. A ty, odważysz się zaryzykować, by przeżyć coś niesamowitego?
Gwendolyn jeszcze kilka dni temu była zwykle nastolatką. A potem okazało się, że to nie jej kuzynka Charlotta, a właśnie ona odziedziczyła gen podróży w czasie. Przenoszenie się w przeszłość stało się dla niej codziennością. Ale po powrocie z XX wieku wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować. Strażnicy Kręgu jej nie ufają, a jej uczucia do Gideona zostają wystawione na poważną próbę. Poza tym czeka ją bal i ponowne spotkanie z hrabią, który ją przeraża, a ona jest kompletnie nieprzygotowana. Jedyną chwilą spokoju są dla niej przymusowe przeskoki w czasie, podczas których Gwen spotyka swojego dziadka. Razem z nim próbuje dowiedzieć się, jaką ma rolę w zamknięciu kręgu. Bo jako jedna z niewielu ma wątpliwości co do dobrych intencji Hrabi de Saint Germain. Czy dziewczyna pozna prawdę?
„Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom”.
Niemiecka okładka |
Pierwsza część urwała się dosłownie w połowie, dlatego też niezwłocznie musiałam sięgnąć po Błękit szafiru. I tak, jak w przypadku poprzedniego tomu wciągnęłam się od pierwszych stron. Sama nie wiem, co takiego jest w tych książkach, ale jak już zacznę czytać, to nie mogę oderwać się nawet na chwilę. Język autorki był lekki, dzięki czemu czytanie stało błyskawiczne. a na dodatek wciąż coś się działo.
Pojawiło się także kilka nowych postaci. Szczególnie moją uwagę zwrócił Xemerius, którego główna bohaterka spotkała całkiem przypadkiem. Polubiłam go od pierwszej chwili. Posiadał takie poczucie humoru, że przy jego słowach nie raz wybuchałam śmiechem i nie mogłam się opanować. Był według mnie najlepszą postacią z tej książki.
Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, to momentami irytowała mnie Gwen. To jej ciągłe powtarzanie, jaki Gideon jest cudowny. Czasami zachwycała się nim aż do przesady. Ale cóż się dziwić – to przecież typowa nastolatka. Natomiast czasami nie byłam w stanie zrozumieć Gideona. Mówił jedno, robił drugie. Czasami zachowywał się nieco tajemniczo... Był tak zróżnicowaną postacią, że ciężko było mi go rozgryźć. Nie wiedziałam o co mu chodzi w danym momencie i dlaczego tak postępuje.
Dużym plusem jest także sam pomysł, czyli podróże w czasie. Dzięki temu można poznać na raz kilka epok i to w jednej książce. Może i ten motyw jest coraz częściej używany, ale ja jak dotąd nie miałam zbytnio styczności z podróżami w czasoprzestrzeni.
„Kiedy tylko do gry wkracza miłość, zdrowy rozsądek się ulatnia”.
Jeśli chodzi o wątek romantyczny, to był znacznie bardziej rozwinięty, niż w poprzedniej części. Muszę przyznać, że z wielkim zainteresowaniem śledziłam miłosne wzloty i upadki głównych bohaterów. To była taka słodka opowieść o miłości, która rozgrywała się w różnych epokach. A to dodawało jej pewnego uroku.
Podsumowując, Błękit szafiru to dobra kontynuacja trylogii. Nie brakuje w niej akcji, miłości i oczywiście niebezpiecznych wypraw. W moim mniemaniu jest jeszcze lepsza od Czerwieni rubinu a to ze względu na nowe postacie i większą ilość akcji. Może niej jest to jakieś wybitne dzieło, ale czyta się naprawdę przyjemnie. Jak już się zacznie, to aż ciężko przerwać lekturę, bo tak bardzo wciąga. Jestem bardzo ciekawa ostatniego tomu i już nie mogę się doczekać, aż go poznam. A Wam chętnie polecę tę książkę. Jest naprawdę dobra!
„– Przestań. To nie do zniesienia, jaki jesteś zarozumiały.– Przepraszam. Ale to takie... oszałamiające uczucie, wiedzieć, że z mojego powodu zapominasz o oddychaniu”.
Moja ocena: 9/10
Czytałam i jestem zakochana w historii wykreowanej przez Gier <3 <3
OdpowiedzUsuńXemerius rozwalił system i mnie przy okazji :3
Uwielbiam go! Jak najszybciej sięgaj po kontynuację :)
Pozdrawiam serdecznie :*
my-life-in-bookland.blogspot.com
O tak, Xemerius jest najlepszy i nikt go nie przebije :)
UsuńUwielbiam tego typu książki, choć w swojej czytelniczej karierze przeczytałam niestety tylko jedną serię :( Na prawde mnie zaciekawiłaś! Mimo to z tego co czytam wynika, że Gwen może na prawdę mocno mnie irytować, więc ta książka sobie na mnie trochę poczeka ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Gwendolyn wcale nie jest taka zła. To tylko jej pojedyncze wyskoki...
UsuńA ta trylogia jest naprawdę świetna, polecam ci ją przeczytać :)
Gideon... kurde, nie cierpię go... Przynajmniej po przeczytaniu dwóch części, bo "Zieleń..." nadal przede mną. Xemerius za to skradł moje serce, a jego komentarze po prostu rozpierniczają system, pozwolę sobie użyć tego określenia. Pamiętam, jak broniłam się przed przeczytaniem tej trylogii, myślałam, że nie spodoba mi się, że to ckliwa i słodka młodzieżówka, a tu takie zaskoczenie, że szok ;)
OdpowiedzUsuńPzdrawiam!
Ja też byłam wlurzona na Gideona po drugiej części, bo to naprawdę było chamskie z jego strony. Ale za to Xemerius... Kocham go za te teksty! Jak wspominał o stogu siana, to myślałam, że umrę ze śmiechu :)
UsuńJej, mam wreszcie trzecią część ^^
UsuńPrzeczytałam pierwszą część i mam wieeelką ochotę na drugą i trzecią. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo po piereszej i drugiej części. Te książki kończą się w takich momentach, że po prostu nie da się nie czytać kolejnych :)
UsuńDlaczego nie znam tej serii? - pytam samą siebie. Cóż, chyba wiem. Częściowo dlatego, że podróże w czasie i te sprawy to cóż - fantasy, a od niego odeszłam jakiś czas temu. Jednak coś mnie tknęło i kurczę! chcę przeczytać te książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A. :)
Zawsze można zrobić wyjątek i przeczytać. Zwłaszcza, że te książki są tego warte :)
UsuńNie czytałam części pierwszej, ale zrobię to przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
W takim razie życzę miłej lektury :)
UsuńUwielbiam książki tego typu! Już bardzo dużo słyszałam o tej serii i mam nadzieję, że szybko uda mi się sięgnąć po pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Zdecydowanie takie książki są najlepsze. Akcja, miłość i fantastyka... Nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
UsuńChyba się pomyliłaś bo ostatnią częścią trylogii jest "Zieleń Szmaragdu". Koniecznie przeczytaj!
OdpowiedzUsuńChyba się pomyliłaś bo ostatnią częścią trylogii jest "Zieleń Szmaragdu". Koniecznie przeczytaj!
OdpowiedzUsuńCzemu niby pomyliłam? Przecież nigdzie nie napisałam, że "Błękit szafiru" jest ostatni. Recenzja dotyczy drugiej części :)
UsuńMuszę sięgnąć po pierwszy tom trylogii, chodzi za mną i chodzi i chyba dogonić mnie nie może. ;)
OdpowiedzUsuńHaha, może w końcu cię dogoni :D
UsuńNie czytałam żadnej części tej trylogii :)
OdpowiedzUsuńTo może nadeszła pora, aby to zmienić? :)
UsuńNie do końca rozróżniam poszczególne części, ponieważ całą serię przeczytałam prawie jednym ciągiem - dzięki temu nie musiałam się martwić nagłym urwaniem akcji pod koniec. Tak, Xemerius jest naprawdę fantastyczny. :3
OdpowiedzUsuńOstatni cytat ♥ :D
To ja właśnie musiałam trochę poczekać, by dorwać drugą i trzecią część :) Ale na szczęście dwie ostatnie przeczytałam jedna po drugiej :)
UsuńBardzo lubię tą trylogię i choć Gwen mnie często irytowała to i tak milo wspominam tą historię :D
OdpowiedzUsuńdobraksiazka1.blogspot.com
Gwen czasami potrafi zirytować, ale wcale nie jest taka zła :)
UsuńChyba nie słyszałam o tej książce, ale wysoka nota skutecznie zachęca do zmian :D
OdpowiedzUsuńTak :) Warto po nią sięgnąć :)
UsuńPomimo, że fantasy to nie moja bajka to do tej serii coś mnie ciągnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
To zachęcam do przeczytania :)
UsuńXemerius jest świetny :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogię i lubię ją. Co prawda książki nie są idealne, ale przyjemnie się je czyta. Chociaż według mnie całą trylogię dałoby się zmieścić w dwóch książkach ;p
ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Racja, nie było tego tak wiele i z pewnością cała fabuła zmieściłaby się w dwóch książkach :)
UsuńUwielbiam całą Trylogię Czasu. Myślę, że to jedna z najlepszych historii o podróżach w czasie. Nie raz śmiałam się i płakałam podczas czytania. Cieszę się, że Ci także spodobała się. Musisz koniecznie przeczytać kolejną część :) A Xemi jest niesamowity ♥♥♥
OdpowiedzUsuńChwile rozkoszy
Xemerius najlepszy. Nikt go nie przebije <3
Usuń