poniedziałek, 11 stycznia 2016

[107] Przez bezmiar nocy - Veronica Rossi

Tytuł: Przez bezmiar nocy
Tytuł oryginałuThrough The Ever Night
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 352
Los jest okrutny. Daje nadzieję, by zaraz potem ją zabrać. Łączy ludzi, a potem wystawia ich na próby i w końcu dzieli. Los jest nieprzewidywalny. Nigdy nie wiadomo, co Cię spotka. Nigdy nie możesz być pewien, dokąd Cię zaprowadzi i kim się staniesz za jego sprawą. Może zmienić Twoje życie na lepsze i sprawić, że wreszcie odnajdziesz szczęście. Może Cię też zabić. 

Aria i Perry przetrwali eterowe burze. A teraz, po wielu miesiącach rozłąki wreszcie mogą być razem. Ale nie na długo. Aria wykonuje tajemnicze zlecenie, do którego została zmuszona. A to wszystko dlatego, że chce uratować kogoś istotnego. Perry natomiast został nowym Wodzem Krwi i w jego rękach są losy całego plemienia Fal. Wszystko się pogarsza, gdy do plemienia dołącza Osadniczka... Świat eterowych burz zaczyna stawać się nie do zniesienia i zarówno Aria, jak i Perry muszą odnaleźć Wielki Błękit. Dokąd zaprowadzą ich poszukiwania?

„Miłość to niesforny ptak, którego nikt nie może oswoić”.


Wersja angielska
Po skończeniu nie chciało mi się wierzyć, że tak długo zwlekałam z lekturą tej książki. Pierwszą część czytałam wieki temu i szczerze powiedziawszy, nawet nie oczekiwałam, że Przez bezmiar nocy okaże się taką perełką. A tu proszę!

Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w świat, którym rządzą eterowe burze. Trzeba przyznać, że autorka miała ciekawy pomysł. Kapsuły oddzielające ludzi od zewnątrz. Ten cały eter wypalający pola. Typowe dystopijne klimaty, czyli to, co tak bardzo lubię. A to wszystko przepełnione okrucieństwem, zdradami, śmiercią i oczywiście miłością, co razem tworzyło bardzo ciekawą mieszankę. 

Bohaterowie byli ogromną zaletą tej książki. Barwni, intrygujący i potrafiący zaskoczyć. O ile w pierwszej części całą swą uwagę skupiałam na Arii i Perry'm, to tu na pierwszy plan wysunął się Roar. Urzekł mnie swoją osobowością i stał się moją ulubioną postacią w tej trylogii. Przez cały czas trzymałam za niego kciuki i wspierałam mentalnie w tym, z czym musiał się zmierzyć, szczególnie na końcu książki. Wciąż nie mogę uwierzyć, jak autorka mogła coś takiego zrobić. To jest nie do wybaczenia! 

Jeśli chodzi o pozostałe postacie, to można było zaobserwować w nich znaczne zmiany. Szczególnie u pary głównych bohaterów. To już nie była ta sama zagubiona Aria, którą poznałam w Przez burze ognia. Postawiła na siłę i wreszcie zaczęła walczyć o swoje. A Perry jako Wódz Krwi stał się przykładem dla innych. Bardzo interesuje mnie, co autorka zrobi z nimi w ostatniej części.

„– Denerwuję się, kiedy patrzysz na mnie tymi swoimi oczami.
– Innych nie mam.
– Nie chciałam przez to powiedzieć, że mi się nie podobają.
– Wiem, co chciałaś powiedzieć”.

Wątek romantyczny był tłem wydarzeń. Veronica Rossi dalej ciągnęła relację pomiędzy Arią i Perry'm, ale tym razem dołączyły jeszcze rozterki miłosne Roara. W poprzednim tomie też była o tym mowa, ale teraz autorka bardziej przybliżyła jego problem. Jestem ciekawa, jak uda mu się z tego wszystkiego wybrnąć w ostatniej części. 

Podsumowując, Przez bezmiar nocy to świetna kontynuacja serii. Nie brakuje w niej intryg, kłamstw i desperackiej walki o przetrwanie. Bohaterowie napotykali mnóstwo przeszkód na swojej drodze. Akcja pędziła jak szalona, nie zabrakło także zaskakujących zdarzeń i próby walki z losem. Bardzo spodobała mi się ta książka i już nie mogę się doczekać, aż poznam zakończenie. Tylko obawiam się o moją ukochaną postać... W każdym razie, polecam ją osobom lubiącym lekkie i wciągające powieści fantastyczne. Prosty język, intrygujący pomysł i świetni bohaterowie – oto co można w niej spotkać.

„Brakowało jej poczucia bezpieczeństwa, jakie dawał dom. Ściany. Dach. Poduszka, na której można było położyć głowę. Teraz zdawała sobie sprawę, że ludzie, których kochała, nadawali całemu jej życiu kształt, sens i poczucie bezpieczeństwa”.

Moja ocena: 9/10 

11 komentarzy :

  1. Czytałam dwie pierwsze części w oryginale i naprawdę bardzo lubię tę serię ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi coś w tej serii nie pasuje i nawet nie jestem pewna co... Może boję się schematyczności? Albo zawodu? Czytałam już kilka pozytywnych recenzji o książkach z serii, a jednak żadna z nich mnie do końca nie zachęciła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zawiodła. Z każdym tomem ta historia podoba mi się coraz bardziej :)

      Usuń
  3. Aż tak dobrze? Wow! :D
    Zaczęłam pierwszą część, ale nawet nie skończyłam, zirytowana tą całą otoczką, którą widziałam już w wielu innych książkach. Cóż, może to nic nowego, ale chyba powrócę do serii, żeby przynajmniej dać jej odrobinkę szansy ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję 'Love, Rosie'!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi osobiście pierwsza część średnio się podobała, ta była o wiele lepsza :)

      Usuń
  4. Wiele słyszałam o tej książce, ale jakoś jej treść nie przekonywała mnie do lektury. Za to twoja recenzja mnie mimo wszystko przekonała :P! Na pewno niedługo przeczytam.
    Pozdrawiam. ~ Julka ☺ ~
    Zapraszam na nową recenzję
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/01/recenzja-pod-kloszem-autorstwa-meg.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie :) Zdecydowanie jest warta przeczytania :)

      Usuń
  5. Nie znam tej serii, ale znając życie pewnie kiedyś się zainteresuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zachęcam do przeczytania. Jest naprawdę dobra! :)

      Usuń
  6. Och, pamiętam jak jeszcze dwa lata temu po prostu zaczytywałam się w powieściach tego typu. Ale jakoś mi przeszło, więc chyba nie przeczytam tej serii :)

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka