Tytuł: Wszechświaty
Tytuł oryginału: Multiversum
Autor: Leonardo Patrignani
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 272
|
Według teorii wieloświatów istnieje nieskończona liczba światów, różniąca się od siebie tylko nieznacznymi szczegółami. W każdym z nich ten sam człowiek może mieć zupełne inne życie, jego droga pójdzie w przeciwnym kierunku. W jednym być szczęśliwym, mieszkać z rodziną w wymarzonym mieszkaniu i nigdy nie przechodzić przez traumatyczne wydarzenia, zaś w drugim przez fatalny zbieg okoliczności nie dożyć nawet swoich szóstych urodzin. Ile światów, tyle możliwości, tyle wersji tej samej osoby. Zwykle nie ma kontaktu pomiędzy dwoma rzeczywistościami, ale jak to już bywa - zdarzają się wyjątki. A ty, drogi Czytelniku, gdybyś miał taką możliwość, to podróżowałbyś pomiędzy wieloma światami?
Jenny mieszka w Melbourne, natomiast Alex w Mediolanie. Każde z nich jest inne, praktycznie się nie znają, ale jednak coś ich łączy. To telepatyczne rozmowy nawiązywane w czasie utraty przytomności, podczas których mogą się ze sobą zobaczyć chociaż przez krótką chwilę. Za którymś razem decydują się na spotkanie. Alex przemierza pół świata, by dotrzeć tam, gdzie aktualnie przebywa Jenny. Pragnie przekonać się, czy ona naprawdę istnieje, i że nie jest tylko wytworem jego wyobraźni. A prawda może okazać się wstrząsająca i może zniszczyć wszystko, w co dotąd wierzyli. Ale to dopiero początek. Bo z wieloświatami dzieje się coś bardzo złego, co może doprowadzić do prawdziwej katastrofy na skalę globalną. Czy Jenny i Alex wreszcie się spotkają? Czy odkryją prawdę o swoim życiu?
" - Alex, dlaczego nie przyszedłeś? Proszę cię nie mów mi, że nie istniejesz. - Jenny, jestem na molo, jestem tutaj!- Ja także, dokładnie tam, gdzie ty mówisz, że jesteś. "
Do tej książki ciągnęło mnie już od chwili, gdy po raz pierwszy ją ujrzałam. Śliczna okładka, opis, który bardzo mnie mnie zaintrygował. Spodziewałam się czegoś naprawdę genialnego, co czaruje mnie od pierwszych stron. Ale chyba ustawiłam zbyt wysoko poprzeczkę dla tej książki - była tylko dobra. I nic poza tym. Niekiedy gubiłam się w treści, nie rozumiałam, co się w danej chwili dzieje - było to tak dziwnie opisane. Momentami język autora był zbyt naukowy jak na mój gust. Wyjaśnianie tych wszystkich teorii, zależności. Nie wiedziałam, o czym mówią główni bohaterowie, i nie rozumiałam niektórych słów. Zwykły czytelnik ma małą szansę na dokładne rozumienie teorii o wieloświatach.
Jednak trzeba przyznać, że autor miał naprawdę oryginalny pomysł. Urzeczywistnienie założenia, że istnieje wiele równoległych światów, nadało książce specyficzny klimat.Tam nic nie było pewne, wszystko to jedna wielka zagadka, którą należało odkryć. Świat z pozoru wyglądał jak nasz, ale wszystko co niezwykłe kryło się w głowach bohaterów.
A skoro już o nich mowa, to muszę zaznaczyć, że byli dość różnorodni. Niepełnosprawny Marco, dobrze znający się na nauce. Alex i Jenny - z pozoru zwykli nastolatkowie, mający do dużą rolę do spełnienia. Każde z nich miało odmienny charakter i styl bycia. Najbardziej przypadł mi do gustu Alex. Podobało mi się to, że się nie poddawał i był gotów przemierzyć niemalże cały świat, by dotrzeć do osoby, którą widzi tylko w krótkich wizjach. A dobrze wiedział, że może jej tam nie spotkać. Właśnie takich bohaterów lubię - silnych i zdecydowanych, będących poświęcić wszystko dla jakiegoś celu. Reszta postaci była tylko tłem, a ich wątki były raczej poboczne. Coś jak wypełnienie luk w książce.
"Mogli wsiadać każdego ranka do tego samego autobusu, nie wiedząc nic jedno o drugim. I tak do końca ich dni, bez jakiegokolwiek wpływu na siebie. A wystarczyło tak niewiele - przypadkowa wymiana zdań, i drogi magicznie by się złączyły. Z szarych linii biegnących samotnie przekształciłyby się w jedną."
Wątek romantyczny był dość ciekawy. Jest tu pokazany obraz miłości napotykającej na swojej drodze wiele przeciwności. Z zainteresowaniem śledziłam poczynania Alexa i Jenny, którzy z każdą kolejna chwilą byli bliżej spotkania. A czy wreszcie spotkali się w tym samym świecie? Na to pytanie już każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Podsumowując to wszystko, Wszechświaty wywołały u mnie mieszane uczucia. Muszę przyznać, że spodziewam się ciut więcej po autorze. Ale książka wcale nie jest zła - ciekawi bohaterowie, oryginalna fabuła i tajemnice, które odmieniają wszystko. Trzeba przyznać, że pomysł był naprawdę ciekawy, ale nie w pełni wykorzystany. I dlatego daję 7. Ja już trochę wieloświatach wiem. A wy? Zawsze możecie żyć w błogiej nieświadomości, że gdzieś w równoległym świecie istnieje trochę zmieniona wersja Ciebie. A teraz nie pozostaje mi już nic, jak zastanowić się, co aktualnie robię w tamtym świecie. Kto wie, może także pisze recenzję :)
Podsumowując to wszystko, Wszechświaty wywołały u mnie mieszane uczucia. Muszę przyznać, że spodziewam się ciut więcej po autorze. Ale książka wcale nie jest zła - ciekawi bohaterowie, oryginalna fabuła i tajemnice, które odmieniają wszystko. Trzeba przyznać, że pomysł był naprawdę ciekawy, ale nie w pełni wykorzystany. I dlatego daję 7. Ja już trochę wieloświatach wiem. A wy? Zawsze możecie żyć w błogiej nieświadomości, że gdzieś w równoległym świecie istnieje trochę zmieniona wersja Ciebie. A teraz nie pozostaje mi już nic, jak zastanowić się, co aktualnie robię w tamtym świecie. Kto wie, może także pisze recenzję :)
"W chwili, w której zniknie świadomość... Pamięć będzie jedyna ostatnią alternatywą."
Moja ocena: 7/10
Jest to jedna z niewielu młodzieżówek, na które mam ochotę - i nadal ją mam <3
OdpowiedzUsuńChętnie poznam książkę, zwłaszcza, że tak słodko spogląda na mnie z półki :) Kusisz :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce, ale jakoś nie mogę jej zacząć. Nie wiem, czego się spodziewać... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą oba tomy i wciąż czegoś mi w tej historii brakuje...
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga -> http://www.bookeaterreality.blogspot.com/
Ta książka cały czas mnie kusi ;).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda mi się przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację! :)
OdpowiedzUsuń