Tytuł: Mroczniejszy odcień magii
Tytuł oryginału: A Darker Shade of Magic
Autor: V. E. Schwab
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 402
|
Co, jeśli powiem, że magia naprawdę istnieje, ale posiada swoje barwy? Jedna jest mroczna, jak głęboka czerń obsydianu. Inna przybiera kolor zimnej i okrutnej bieli. Kolejna to czerwień, intensywna niczym rozkwitająca róża. Jednak Ty, drogi czytelniku żyjesz w szarości, która jest jej pozbawiona. Ale czy potrafisz mimo wszystko ją dostrzec?
Kell jest podróżnikiem z Czerwonego Londynu. Jako jeden z ostatnich potrafi przemieszczać się pomiędzy światami. Jako królewski posłaniec przekazuje informacje do pozostałych Londynów. Ale to mu nie wystarcza: ma bardzo niebezpieczne hobby, którym jest przemyt. Gdy wpada w pułapkę z zakazanym przedmiotem i spotyka na swojej drodze zadziorną złodziejkę Lilę, wszystko się komplikuje. Ale wtedy okazuje się, że wplątał się w coś naprawdę paskudnego, a w jego rękach jest istnienie wszystkich światów... Czy zdoła je uratować?
„Dla lepszego życia trzeba coś poświęcić”.
źródło |
Od dawna szukałam jakiejś dobrej fantastyki i trafiając na Mroczniejszy odcień magii w zapowiedziach miałam nadzieję, że to jedna z takich książek. Szczególnie, że za granicą jest bardzo zachwalana.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to motyw czterech Londynów. Każdy z nich był odmienny i nadano im nazwy od barw. Światy zostały bardzo starannie skonstruowane. Widać, że autorka włożyła mnóstwo serca i pracy w ich tworzenie.
Panował tam bardzo specyficzny klimat, zmieniający się w miarę przenoszenia z miejsca na miejsce. To o magii, lub jej braku decydowało kto jakim był człowiekiem. Muszę przyznać, że jestem urzeczona. Tak wciągnęła mnie ta rzeczywistość, że nawet nie zauważyłam, kiedy przewróciłam ostatnią stronę, chłonąc magię, którą był wypełniony każdy rozdział.
Bohaterowie byli mocną stroną – barwni i z ciekawymi charakterami. Od pierwszej chwili polubiłam parę głównych postaci. Po prostu nie dało się nie żywić do nich sympatii. To właśnie Kell w tym duecie grał rolę rozsądniejszego, chociaż nie zawsze to pokazywał. Był antarim, o czym świadczyło jedno z jego oczu, które było całkowicie czarne. Sprawiał wrażenie oddanego swojej misji, ale lubił ryzykować. Miał również w sobie pewnie urok. I nie mam tu na myśli tego, że unosił się od niego zapach kwiatów z Czerwonego Londynu, choć to po części również się przyczyniło. Drobny szczegół, ale wywołał uśmiech na mojej twarzy.
„To kłopoty nas szukają. Ciągle szukają, aż znajdą. Równie dobrze mogę je znaleźć jak pierwsza”.
Lila to również moja ulubienica. Była złodziejką, która marzyłam o zostaniu piratem. Cechowała ją wyjątkowa odwaga i wewnętrzna siła. Z uniesioną głową stawiała czoło wszystkim przeciwnościom. Pragnęła przygody i życia, które nie będzie ciągłym pasmem nędzy. Skradła moje serce, zresztą tak samo jak Kell.
Podsumowując, Mroczniejszy odcień magii to fantastyka na wysokim poziomie pełna intryg, przygód i magii, która nie daje o sobie zapomnieć. Autorka sprytnie sobie wszystko obmyśliła – stworzyła złożoną rzeczywistość pełną mroku nadciągającego ze wszystkich stron i stopniowo oplatającego bohaterów. Tak bardzo mi się spodobała, że nie chciałam jej kończyć, by nie rozstawać się z Lilą i Kellem. Wprost nie mogę doczekać się kolejnej części! Urzekły mnie odcienie tej książki. Od bieli skóry potężnych bliźniaków, przez różne brązy oczu Lili, aż do głębokiej czerni zakazanego kamienia. Tę historię trzeba przeżyć samemu!
„Ci, którym się zdaje, że są gotowi, zawsze kończą martwi”.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość odbycia podróży do Londynów z Lilą i Kellem dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Tak pozytywnej recenzji tej książki chyba jeszcze nie czytałam! Od jakiegoś czasu chcę ją przeczytać i myślę, że dzięki tobie zrobię to jeszcze szybciej :) Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto! :)
Usuń"Mroczniejszy odcień magii" to książka, której polskim wydaniem, wszyscy byli podekscytowani. Przyznam, że nie należałam do tego grona - opis powieści niezbyt mnie do siebie przekonał. Jednak po paru entuzjastycznych recenzjach - a zwłaszcza Twojej - koniecznie muszę dopisać tę książkę do listy "Must Read" i sama się przekonać, co wyjątkowego kryje się na kartach historii V.E Schwab ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie <3
In Bookland
Mnie opis również nie do końca przekonywał, tak samo jak okładka. Ale uległam opiniom zagranicznej blogosfery i sama jestem zachwycona :)
UsuńChciałabym przeczytać! Pomysł straaaasznie mi się podoba i mam nadzieję, że wykonanie mnie nie zawiedzie ^_^
OdpowiedzUsuńMnie nie zawiodło :)
UsuńOstatnio mi też brakuje dobrej fantastyki i chętnie się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Warto ją przeczytać :)
UsuńPo Twojej recenzji po prostu muszę przeczytać tę książkę. Ale ją wychwaliłaś! Chętnie sama przekonam się o jej superowości. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nie-poczytalna.blogspot.com
Zasługuje na te pochwały :)
UsuńSzczerze mówiąc nie za bardzo lubię książki fantastyczne. Szkoda, że nie jest to jakiś dokument o magii, chętnie bym się z nią zapoznała.
OdpowiedzUsuńCóż, każdy ma swoje gusta :)
UsuńChciałam sobie kupić w poniedziałek, o dziwo w EMPIKU nie mieli eh...
OdpowiedzUsuńTa książka zaciekawiła mnie, kiedy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach. Mogłabym po nią sięgnąć chociażby ze względu na miejsce akcji, ale poza tym też zapowiada się świetnie :D
OdpowiedzUsuń