wtorek, 17 maja 2016

[130] Korytarzem w mrok - Lois Duncan

Tytuł: Korytarzem w mrok
Tytuł oryginału: Down A Dark Hall
Autor: Lois Duncan
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 200
Strach to wielki wróg. Oplata swoimi nićmi i sprawia, że nie jesteśmy w stanie racjonalnie myśleć. Paraliżuje i przeszkadza w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji. Strach jest silnym przeciwnikiem. Mało kto potrafi oprzeć się mu za każdym razem. Człowiek jest pełen lęków i ukrytych koszmarów. A jakie są Twoje? 

Kit jest zwykłą dziewczyną pragnącą dostać się do nowej szkoły. Jednak po przejściu egzaminów okazuje się, że jej wybitna przyjaciółka nie została przyjęta, a ona owszem, chociaż jeśli chodzi o naukę, to jest dosyć przeciętna. Ale Blackwood to nie jest normalna szkoła. Jej korytarze są pełne mroku i tajemnic. A sam budynek jest bardzo stary. Wkrótce z Kit i innymi uczennicami zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Co kryje szkoła i jej nauczyciele? Jaki jest jej prawdziwy cel? 

źródło
Do tej książki przyciągnął mnie opis i tekst z tyłu okładki głoszący, że przez tę książkę będę spać przy zapalonym świetle. Chciałam przeczytać coś, co wywoła u mnie dreszczyk emocji i co najważniejsze  zdoła choć trochę przestraszyć.

Oczywiście cała powieść jest utrzymana w mrocznych klimatach. Mamy tam stary dom na odludziu, niepokojące zachowanie otaczających ludzi, czy chociażby zjawy. Jednak czegoś mi tam brakowało. Fabuła była nieco przewidywalna, a ja widywałam już straszniejsze rzeczy, niż te, które działy się w Korytarzem w mrok. Momentami miałam wrażenie, że wszystko szło zbyt szybko i łatwo. Szczególnie na końcu. Miałam ochotę zapytać Ale jak to? Tak po prostu? Może to wina tego, że książka jest niewielkich rozmiarów. Ma zaledwie 200 stron. Ale jednak końcówka zostawiła we mnie pewien niedosyt. Akcja urwała się w jednej chwili, a ja chętnie dowiedziałabym się co dalej z tą mroczną historią. 

Jeśli chodzi o bohaterów, to byli całkiem dobrze wykreowani. Kit była postacią, która miała głowę na karku. Była czujna i od razu uświadomiła sobie, że coś jest nie tak. Dzięki temu była zdolna stawić czoła trudnym sytuacjom. Wielowarstwową postacią była dyrektorka Blackwood. Miała swoje dwie strony. Tą, którą pokazywała wszystkim w około, oraz drugą – nieco szaloną. To osoba, której nie powinno się ufać.I szczerze współczułam Julesowi takiej matki. Była jednym z głównych czarnych charakterów, ze zjawami pragnącymi wykorzystać uczennice na czele. 

Podsumowując, Korytarzem w mrok to powieść, w której kryje się nie jedna tajemnica. Jest pełna duchów i paranormalnych zdarzeń. To nawet dobra książka, ale jakoś nie potrafiła mnie zachwycić. Myślę, że autorka spokojnie mogłaby wyciągnąć jeszcze sto stron. Ale jednego nie można jej odmówić: intrygującego klimatu pełnego mroku. Z tym autorka akurat dobrze wypadła. Nad resztą mogłaby troszkę popracować. Jeśli ktoś lubi motyw nawiedzonych szkół to można przeczytać. Ale nie jest to nic wybitnego.

Moja ocena: 6/10
Za możliwość poznania historii Blackwood dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

8 komentarzy :

  1. Mnie zainteresowała od kiedy tylko zobaczyłam jej tytuł. Do tego dochodzi motyw mroku i inne spawy... Co prawda nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać ale chciałabym wiedzieć, czy rzeczywiście miałam powód do tego aby tak bardzo ją chcieć :) A nóż widelec spodoba mi się bardziej niż tobie :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak będzie :) Każdy ma swoje gusta :)

      Usuń
  2. Książka dość mnie zainteresowała. Opis jest ciekawy i intrygujący - jednak oprawa graficzna przywodzi mi na myśl książki dla dzieci - może to dlatego, że w dzieciństwie czytałam historie, który były podobnie wydane. Nie lubię kiedy zagadki rozwiązują się zbyt szybko, i odczuwam wtedy ogromny niedosyt, nie mówiąc o przewidywalności. Na razie nie planuję sięgać po tę książkę, ale nie wykluczam sięgnięcia po nią w najbliższej przyszłości ;)
    Mam małą uwagę - wydaję mi się, że przy Pani Blackwood powtórzyłaś słowo "Była". Niby oba słowa oddziela zdanie, jednak dość rzuciło mi się to w oczy ;)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia <3
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, moje niedopatrzenie. Już poprawiam :) Powtórzenia to straszna zmora :)

      Usuń
  3. Interesująca wszak nie znajdę czasu, by ją przeczytać. Napięty grafik czytelniczy daje o sobie znać;( Recenzja świetna. Bardzo przyjemnie się czyta.
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam napięty grafik, ale daje radę :)

      Usuń
  4. Uwielbiam czytać/słyszeć/poznawać książki o których istnieniu nie wiedziałam :D
    Korytarzem w mrok zaciekawiła mnie, chociaż ubolewam trochę nad faktem, że - tak jak napisałaś -autorka nie wyciągnęła więcej. Mimo to jestem ciekawa, a jak jestem ciekawa to na pewno jak tylko znajdę to zobaczę jak sprawa z nią wygląda :3

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka