piątek, 24 lipca 2015

[72] Czerwień rubinu - Kerstin Gier

Tytuł: Czerwień rubinu
Tytuł oryginału: Rubinrot
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 344
Czas dla każdego jest czymś innym. Niektórzy uważają go za coś strasznego. Bo bez przerwy ucieka, zabierając cenne chwile, które potem stają się tylko wspomnieniem. Wraz z jego upływem przemijają ludzie, piękno, młodość... Dla niektórych jest nadzieją. Wierzą, że dzięki niemu kiedyś staną się wolni. Że skończy się jakiś okres w ich życiu i będą mogli zacząć od nowa. A dla tych, co w nim podróżują, czas nie ma znaczenia.

Szesnastoletnia Gwendolyn prowadzi w miarę zwyczajne życie. Wyjątkiem są jedynie jej dziwna rodzina, która wierzy w podróże w czasie. Któregoś dnia okazuje się, że to właśnie ona odziedziczyła gen, który umożliwia przenoszenie się do przeszłości. Dziewczyna musi wybrać się na niebezpieczną podróż wraz z drugim podróżnikiem – niejakim Gideonem de Villers, bezczelnym, ale przystojnym typkiem, który z wielką chęcią zachowałby to zadanie tylko dla siebie. jednak bez Gwendolyn nie jest to możliwe. Razem wyruszają w niebezpieczną podróż w przeszłość, by odnaleźć to, co jest potrzebne do wypełnienia ważnej misji. Czy im się to uda? 

Wiem, że istnieją rzeczy na niebie i ziemi, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Ale być może nadajemy tym rzeczom zbyt wielkie znaczenie, zajmując się nimi tak mocno”.

O tej książce słyszałam już naprawdę wiele dobrych słów. Została już nawet zekranizowana, a ja dalej nie miałam okazji jej przeczytać. Gdy tylko ujrzałam ją na półce w bibliotece, wzięłam ją bez chwili wahania. I nie żałuję. Wciągnęłam się w tę opowieść już od pierwszych stron. Planowałam, że tylko zacznę ją wieczorem, a wyszło na to, że siedziałam do późna w nocy, by ją skończyć. Autorka posługiwała się lekkim i niezbyt skomplikowanym językiem, co sprawiało, że Czerwień rubinu przeczytałam w błyskawicznym tempie. 

Dużym plusem tej powieści jest sam pomysł. Mimo, że motyw podróży w czasie jest teraz coraz częściej poruszany, to jak dotąd nie czytałam zbyt wiele podobnych książek. Spodobał mi się sposób, w jaki bohaterowie mogli dostawać się do przeszłości – dzięki specjalnemu genowi, który dziedziczył tylko wybranek. Interesującym pomysłem było także przydzielenie każdemu Strażnikowi jeden z kamieni szlachetnych. 

Bohaterowie byli w miarę dobrze wykreowani. Przez Czerwień rubinu przewinęło się dużo osób, ale autorka skupiła się głównie na Gwendolyn i Gideonie, którzy zyskali moją sympatię już od pierwszej chwili. Polubiłam Gwen za to, że po prostu była sobą, a nie próbowała na siłę być kimś innym, może w jej oczach lepszym. Jedyną wadą jest to, że momentami jej zachowanie było nieco dziecinne. Jednak muszę przyznać, że dzięki tej parze głównych bohaterów nie raz uśmiechałam się podczas czytania. 

„Tajemnica ma wielką moc i daje wielką moc temu, kto potrafi ją wykorzystać, ale moc w rękach niewłaściwego człowieka jest bardzo niebezpieczna”.

Wątek romantyczny był ciekawie rozegrany, ale jednak odniosłam wrażenie, że ta miłosna relacja rozwinęła się nieco zbyt szybko, bo bohaterowie znali się góra kilka dni. Wiem, że to mogła być tak zwana miłość od pierwszego wrażenia, ale jak dla mnie i tak to działo się zbyt szybko. Mam nadzieję, że w kolejnej części będzie nieco lepiej. 

Podsumowując, Czerwień  rubinu to interesująca opowieść o podróżach w czasie. Nie brakuje w niej akcji, tajemnic i oczywiście miłości. Autorka miała ciekawy pomysł i w dość umiejętny sposób go wykorzystała. Może nie jest to jakieś ambitne dzieło, ale bardzo przyjemnie mi się czytało. Z chęcią sięgnę po kolejną część, a wam mogę ją polecić. Jest lekką i wciągającą młodzieżówką wprost idealną na wakacje. 
„– Jest w nim zakochana.
– Nie, nie jest.
– Ależ tak, jest. Tylko jeszcze o tym nie wie”.
Moja ocena: 7/10

20 komentarzy :

  1. Kiedy widzę gdzieś tę książkę to dostaje normalnie świra. Została zekranizowana ? A czy ktoś może mi uświadomić dlaczego na każdej stronie z książkami jest ona niedostępna? Tak bardzo chce przeczytać.
    gabxreadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne dlatego, że książka została wydana już kilka lat temu. Z tego, co wiem, to gdy wydawnictwo wykupuje prawa do danej książki, to wygasają one po jakimś czasie i potem nie można robić kolejnego dodruku. Jak widać, skończył się cały nakład. Radzę przeszukać okoliczne biblioteki :)

      Usuń
    2. Ja mam całą trylogię w formie e-booków. Jak jesteś zainteresowana to napisz do mnie, wyślę Ci:)

      Usuń
  2. Gideon był trochę dupkiem w tym tomie:) Miło wspominam całą trylogię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka, chociaż jeśli o mnie chodzi, to trochę za szybko rozwijała się akcja.
    Znają się 3 dni i już wielka miłość. Nie lubię takich rzeczy, ale ogólnie fajny pomysł i wykonanie tez nie takie złe.

    http://zaksiazkowane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię całą "Trylogię Czasu",, ale w czasie lektury miałam wrażenie, że całość dałoby się zmieścić w jednej (no może w dwóch) książkach. Strasznie długa musiałam czekać aż akcja się rozkręci. Mimo wszystko jest to książka (i cała seria), którą miło wspominam :)

    A tak trochę z innej beczki to nominowałam Cię do LBA :)
    http://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach książkę i nie mogę się doczekać, aż będę mogła ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam całą trylogię i była według mnie niepowtarzalna :)
    Zapraszam do mnie dobraksiazka1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohhhh jedna z moich ulubionych serii. Gideon w tej książce jest dosyć irytujacy, ale książka jest genialna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohhhh jedna z moich ulubionych serii. Gideon w tej książce jest dosyć irytujacy, ale książka jest genialna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę książkę - po prostu jest idealna w każdym calu i choć w mojej recenzji nie otrzymała najwyższej noty, uważam, że na nią zasługuje. Gwen, Gideon, Leslie czy Lucy i Paul: bez nich chyba nie byłoby książkowego świata. Choć nie polubiłam Gideona, uważam, że w pewnym sensie autorka postąpiła dobrze, nie rozwijając ich historii jak każdej innej. Ale i tak: I LOVE THIS!
    Pozdrawiam, Patty z bloga pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i bardzo mi się spodobała ta książka - była taka lekka, można przeczytać ją za jednym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już od dawna bardzo chcę zacząć czytać tą serię, jestem jej bardzo ciekawa. Słyszałam już o niej tak dużo pozytywnych opinii, że nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Heeej! Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu: http://majkabloguje.blogspot.com

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam jakoś dwa lata temu i bardzo mi się spodobała - mimo tego, że młodzieżówki już mi nie wystarzają i zazwyczaj nie znajduję w nich tego, czego oczekuję od książek. Ale Czerwnień rubinu i kolejne części bardzo miło wspominam - przyjemne, pocieszne, można się pośmiać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam, ale strasznie przypadł mi do gustu pomysł z podróżami w czasie - nie czytałam zbyt wielu albo w ogóle książek o takiej tematyce i bardzo mnie to ciekawi. ^_^ I jeszcze seria ta zbiera głównie dobre opinie, więc nic - tylko czytać. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest to jedna z moich najulubieńszych trylogii - kocham bohaterów, klimat, podróże w czasie, tajemnice i zaskakujące rozwiązania zagadek :3 Myślę, że za jakiś czas musiałabym przeczytać serię ponownie ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Już dość dawno przeczytałam całą serię i to jedną książkę po drugiej. Bardzo miło ją wspominam, a zwłaszcza pojawiającego się w następnych częściach Xemeriusa. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na razie jeszcze nie czytałam, ale planuję się za to zabrać w najbliższym czasie :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka