środa, 15 lipca 2015

[70] Wodospad - Lauren Kate

Tytuł: Wodospad
Tytuł oryginału: Waterfall
Autor: Lauren Kate
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 363
Łzy są ulgą w nieznośnym cierpieniu, wyjściem dla emocji tłumiących się w środku człowieka. Wylewamy je z radości, czy bezradności w obliczu problemu nie do pokonania. Łzy są ratunkiem. Bo kto wytrzymałby, ukrywając w sobie tyle uczuć? Prędzej wszyscy wybuchlibyśmy. Łzy potrafią naprawdę wiele. Mogą nawet wznieść dawno zatopioną krainę...

Eureka zapłakała, a jej łzy zatopiły całą ziemię. Atlantyda znów zaczęła się wznosić, a wraz z nią zły króla Atlas zaczął rosnąć w siłę. Jedyną osobą, która może go powstrzymać jest Eureka, ale najpierw musi znaleźć na to sposób. Dlatego też razem z rodziną, Cat i Anderem wyrusza na poszukiwanie zaginionego Tragarza Ziarna, Solona, który jako jedyny może jej pomóc w walce z władcą Atlantydy. Tam dziewczyna odkrywa wstrząsające tajemnice, które raz na zawsze zmieniają jej życie. I łamią kruche serce. Ono może być wszystkim, co Atlas potrzebuje, by sprawić, że jego królestwo stało się nie do pokonania. Eureka będzie musiała poświęcić naprawdę wiele, by uratować świat. Swoją miłość, a nawet życie... Czy uda jej się pokonać Atlasa? Jaką cenę za to zapłaci? 

„Gdybyś umiała pokochać samą siebie tak, jak ja cię kocham, byłabyś niezwyciężona”.


Łzą byłam zachwycona. Autorka oczarowała mnie swoim pomysłem i dobrym wykonaniem. Wychwalałam ją ile się da i z niecierpliwością oczekiwałam na Wodospad. Ale nieco obawiałam się, ponieważ zdążyłam spotkać się z kilkoma negatywnymi opiniami. Jednak ciekawość wzięła górę. Zaczęłam czytać i... zawiodłam się.

Wszystko zepsuła główna bohaterka. Nagle stała się głupia
i lekkomyślna. Swoją rodzinę i Andera traktowała jak piąte koło u wozu. Stali się dla niej przeszkodą w dążeniu do pokonania Atlasa. Nie raz zastanawiałam się, czy ona ich w ogóle kocha, czy myśli tylko o uratowaniu Brooksa. I to, że odezwała się jej mroczna strona wcale nie było dobrym argumentem. Nie rozumiem, jak ona mogła ich tak traktować. Jej nastawienie w poprzedniej części było zupełnie inne. A w jednej chwili była dla nich niemalże obojętna i wmawiała sobie, że nie może sobie pozwalać na kochanie. 

Jedyną postacią,
która wciąż tak bardzo lubiłam był Ander. To właśnie on w najgorszym momentach był powodem, dla którego nie odkładałam książki w najgorszym momentach. Musiałam poznać jego tajemnicę i to, jakie zakończenie przygotowała dla niego autorka. Jak dla mnie jest najlepszą postacią z tej książki. Urzekł mnie swoim zachowaniem, zdolnością do poświęceń 
i... miłością.

Największym plusem Wodospadu jest właśnie pomysł. Wplecenie mitologii w naszą rzeczywistość i stworzenie z tego urokliwej historii. Bardzo podobała mi się ta wersja Atlantydy i prawdziwa opowieść o Córce Łez. A także wątek Tragarzy Ziarna. Tylko szkoda, że autorka tym razem bardziej się nie postarała i nie zdołała utrzymać poziomu poprzedniej części, bo pomysł był naprawdę genialny. 


„– Kiedy wrócisz?
– Nie wróci.
– Wróci. Przecież nas kocha.
– Gdyby nas kochała, zostałaby”.

Bardzo oczekiwałam na rozwój relacji pomiędzy Eureką i Anderem. Byłam bardzo ciekawa jak dalej potoczą się ich losy, zważywszy na to, co było we Łzie. Autorka nie postarała się zbytnio. Tym razem już nie było czuć tej chemii między bohaterami, nawet ta relacja zbytnio się nie rozwinęła. A wręcz przeciwnie. Wplątał się Brooks. Szczerze powiedziawszy, to miałam go dosyć. Nie spodobało mi się rozwiązanie wątku miłosnego. I zakończenie całości zresztą też. Nie tego oczekiwałam. 

Podsumowując, Wodospad to książka, która niestety nie dorównała poziomem do poprzedniej części. Zawiodłam się. Szkoda, że autorka bardziej się nie postarała i wybrała akurat takie rozwiązanie, bo pomysł na serię był naprawdę dobry. Po pierwszej części oczekiwałam czegoś naprawdę dobrego, a tu klops. Wszystko zepsuła główna bohaterka. Jej zachowanie i postępowanie momentami było nie do wytrzymania. Będę ubolewać nad Wodospadem, nad Anderem, którego tak bardzo polubiłam... Jeśli czytaliście Łzę i wam się spodobała, to odradzam sięgnięcia po drugi tom, jeśli nie chcecie zepsuć sobie opinii o całej serii. A ja trochę żałuję, że w ogóle zdecydowałam się ją przeczytać. Pierwszą część kocham całym sercem, a Wodospad najchętniej bym wyrzuciła i sama napisała od nowa.

„Kiedy to, kim jesteś zmienia się przez cały czas, pozostaje ci już tylko imię”.


Moja ocena: 6+/10

12 komentarzy :

  1. Mnie te okładki zniechęcają... fabuła również do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi "Łza" niezbyt przypadła do gustu - niestety, ponieważ byłam bardzo pozytywnie nastawiona! Uwielbiam nawiązania do mitologii, ale jak dotąd nic nie pobiło Wujaszka Ricka <3 <3
    Chciałam sięgnąć po "Wodospad" ( okładka jest wspaniała! ) jednak po Twojej recenzji, na razie się nie skuszę :P Szkoda, że autorka zmarnowała taki potencjał :p
    Wiesz może, czy będzie tego kolejny tom? Czy może to duologia? ( tak to się piszę? )
    Pozdrawiam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nikt nie pobije Ricka Riordana i jego genialnej serii o Percy'm Jacksonie i "Olimpijskich herosów".<3 To mistrz jeśli chodzi o mitologię w książkach.
      Wnioskując po zakończeniu, to trzeciego tomu raczej nie będzie. Wszystko zostało już rozwiązane :)
      Także pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jestem ciekawa "Łzy", ale czytałam "Upadłych" tej autorki i książka była słabiutka.
    gabxreadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie już "Łza" to była porażka, więc po "Wodospad" nawet nie będę sięgać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... a zapowiadało się tak dobrze! Lecz nie można mieć wszystkiego. Może sięgnę po pierwszy tom, skoro kolejny tak cię zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szalenie podobają mi się okładki tej serii. Drugi tom chyba mnie nie przekonuje, ale za jedynkę z chęcią się zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze "Łzy" więc chyba będę musiała od tego zacząć :D Chociaż muszę przyznać, że te okładki nie są zbyt zachęcające.
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytalam już inną ksiązkę tej autorki, ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu :)Lubię takiehistorie jak Łzy i chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno kupiłam Wodospad i spróbuję go przemęczyć, bo nie należę do osób, które odkładają serię po jednym tomie, bo to jest bez sensu...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przede mną w niedalekiej przyszłości czeka przeczytanie "Łzy". A pierwsze trafiłam właśnie na "Wodospad", będę musiała to nadrobić! :)

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja jeszcze nie przeczytałam "Łzy", choć stoi u mnie na półce i zachęca okładką :)
    Dzięki Twojej recenzji wiem, źe na pewno sięgnę i po drugą część.
    Pozdrawiam ciepło, będę wpadać częściej :)
    Patty z bloga pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka