wtorek, 7 lipca 2015

[67] Następczyni - Kiera Cass

Tytuł: Następczyni
Tytuł oryginału: The Heir
Autor:  Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 360
Siedem minut może zadecydować o wszystkim. O życiu, albo śmierci, czy jakimś zwycięstwie... A nawet o zostaniu następcą tronu. Na taką ewentualność prawie każdy byłby chętny, jednakże bycie potomkiem królewskiego rodu wcale nie jest takie bajeczne, jak się wydaje. Wiążą się z tym pewne ograniczenia, wyrzeczenia. Jednak wszystko przyćmiewa sława i bogactwo. Tylko co, jeśli nie chce się takiego życia? 

Dokładnie dwadzieścia lat temu rządy w Illei objął książę Maxon wraz ze swoją wybranką, Americą Singer, która wygrała Eliminacje. Teraz nadszedł czas na ich najstarszą córkę, buntowniczą Eadlyn. Przyszła władczyni nie może uciec od swoich Eliminacji, chociaż całym sercem się im sprzeciwia. Gdyby tylko była taka możliwość, chętnie rządziłaby krajem sama. Ale życie księżniczki ma też swoje wyrzeczenia. Dziewczyna nie spodziewa się znalezienia wielkiej miłości, jak to było w przypadku jej rodziców. Do kandydatów podchodzi raczej z niechęcią i pragnie ich odesłać z pałacu. Jednak w pewnej chwili coś się zmienia i Eadlyn uświadamia sobie, że znalezienie miłości nie jest takie nierealne, jak się jej wydawało. 

„Nie jestem pewien, czy istnieje los, lub przeznaczenie, ale mogę ci powiedzieć, że czasem to, czego pragniesz pojawia się w drzwiach tylko po to, by cię odtrącić”. 

Byłam bardzo ciekawa dalszych losów Illei od chwili, gdy dowiedziałam się, że autorka postanowiła napisać kolejną część Rywalek. A jeszcze bardziej ucieszył mnie fakt, ze do pałacu miało przybyć aż 35 chłopaków. Ciekawość wprost mnie pożerała. Dlatego też do czytania zabrałam się od razu, jak tylko dostałam Następczynię w swoje ręce. Może nie jest to jakaś wybitna seria, ale naprawdę się wciągnęłam. Ta część jest zupełnie inna od poprzednich. Zresztą cóż się dziwić  –  Ami i Maxon zostali odsunięci na dalszy plan i zdegradowani do pełnienia tylko roli królewskiego małżeństwa. Natomiast pierwsze skrzypce grała ich córka. Eadlyn była buntownicza i sprawia wrażenie samowystarczalnej, ale czasami aż do przesady Byłą także uparta, jak osioł, ale coś mi się zdaje, że to rodzinne. Od razu powiedziała sobie, że do nikogo nic nie poczuje, nawet nie próbując poznać kandydatów. Myślała tylko o tym, jak ich odesłać, przynajmniej do czasu. To jej zachowanie mnie irytowało. Ale jeśli chodzi o kandydatów do jej ręki, to zostałam mile zaskoczona. Byli bardzo zróżnicowani, nawet pod względem narodowości. Dobrze się bawiłam poznając ich osobowości. Muszę przyznać, że od pierwszej chwili moje serce skradł Kile i będę mu kibicować do samego końca. 

Świat wykreowany przez autorkę był nieco inny, niż ten sprzed dwudziestu lat, który poznaliśmy w Rywalkach. Zniknęły kasty, nie pozostało śladu po rebeliantach. Inni stali się także ludzie. Ale jedno pozostało: brak zgody i problemy w kraju. Cóż, nic przecież nie może być idealne nawet w książkach. 

„Są pewne rzeczy, których nie dowiesz się o sobie, dopóki nie wpuścisz kogoś w najgłębsze zakamarki serca”.

Zakończenie było zaskakujące. Nic nie zostało rozwiązane, akcja dosłownie urwała się w najlepszym momencie. Po przeczytaniu w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Zapragnęłam więcej i więcej... A tu do premiery kolejnej części jeszcze bardzo daleko. Sama nie wiem, jak wytrwam tyle czasu, nie wiedząc, co dalej z Eadlyn, Maxonem i Americą.

Podsumowując, Następczyni to powieść, która niewiele przypomina poprzednie części serii. Jednak bardzo mi się spodobała. Od razu polubiłam bohaterów, a zwłaszcza jednego, któremu zawzięcie kibicuję. Książkę czytało mi się bardzo szybko, nie raz podekscytowana przewracałam kolejne strony. Nie jest może niczym wybitnym, ale bardzo przyjemnie mi się czytało i mocno się wciągnęłam w historię Eadlyn. I te nowe Eliminacje z pałacem pełnym chłopców – świetne posunięcie. Cieszę się, że znów mogłam powrócić do świata pełnego królewskich sukien i zmagań w drodze do zdobycia serca przyszłej władczyni. Z niecierpliwością oczekuję na kolejną część, a wam polecam tę lekką opowieść. Jest idealna na wakacje! 

„Wydaje mi się, że nikt nie wie na pewno, czego szuka, dopóki tego nie znajdzie”.

Moja ocena: 9/10 

19 komentarzy :

  1. Mnie Następczyni zawiodła i to bardzo. Nie mogę pojąć, jak Maxon i America, mogli doczekać się tak snobistycznej córki. Nie polubiłam za bardzo Eadlyn i cała powieść wydawała mi się ciągnięta na siłę :( Mam nadzieję, że kolejny tom wróci na poziom :p
    Pozdrawiam <3
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Eadlyn była jedynym minusem. Coś mi się widzi, że ma za dużo genów ojca Maxona :)

      Usuń
  2. Według mnie, Następczyni jest znacznie lepsza od wcześniejszych części. Chyba za sprawą głównej bohaterki i Eliminacji z innej perspektywy. Eadlyn polubiłam bardziej niż Americę, może z tego względu, że lepiej ją rozumiałam. I naprawdę wiedziałam co nią kierowało, a to było trochę trudne w przypadku jej matki. Charaktery chłopców są tak różnorodne, że w tym punkcie należą się wielkie brawa dla autorki. Henri i Kile są dla mnie genialni. No i do tego wątek sytuacji w Illei, to też zdecydowanie na plus.

    ThreeCatsProject

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce :) Chyba skuszę się ją przeczytać.
    http://diary-of-juuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji czytać tej części Rywalek, ale jak tylko będę miała okazję to z chęcią się za nią wezmę :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie N. się podobała, bo była nowym spojrzeniem w całej tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle się już o tej serii naczytałam, ale jak na razie nie mam na nią ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mało komu książka aż tak bardzo się podoba (przynajmniej z tego co obserwuję). :) Ja sobie odpuszczę, słyszałam już zbyt wiele opinii, które zniechęciły te resztki mnie, które mogły mieć na książkę ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciesze się, że książka Ci się podobała :) Z tego co czytam, mam wrażenie, że ten tom można czytać niezależnie od wcześniejszych i dobrze się przy tym bawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Nie ma większych powiązań z poprzednimi częściami. To nowa opowieść z uniwersum "Rywalek" :)

      Usuń
  9. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona po przeczytaniu "Następczyni". Ze względu na to, że została ona pisana "dodatkowo" (przecież rywalki miały być trylogią) spodziewałam się czegoś sztucznego i pisanego tylko dla pieniędzy. Na szczęście tak nie było. Zabrakło mi tak jak w poprzednich częściach opisów zamku, kandydatów, ale książkę mimo wad czytało się przyjemnie i bardzo szybko :)

    http://przepis-na-ksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, przypomniałaś mi. W książce w ogóle nie było opisów wyglądu większości kandydatów. Ale byłam zdeterminowana i chciałam wiedzieć, jak wygląda Kile. Odpowiedź znalazłam dopiero na jednej z angielskich stronek. Autorka nie powinna zapominać o tak ważnych elementach...

      Usuń
  10. "Rywalki" są dla mnie źrodłem nieustannej uciechy i pomieszanej z poirytiowaniem i znudzeniem rozrywki, te powieści są jednymi z najgorszych, jakie miałam okazję czytać w ostatnich latach, ale też kibicuję Kile'owi!;>

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę się boję tej części. ;x Trylogię bardzo lubię, ale wyobrażenie Ami i Maxona jako... rodziców? Starych rodziców? (:D)? Okropność...
    Do tego słyszałam już wiele opinii i nie wiem, co sądzić... No tak, najlepiej byłoby przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam za sobą tylko Rywalki - właściwie szału nie było, ale pewnie w wolnej chwili sięgnę po koljne tomy cyklu.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie sięgnę po tę serię. Nie ciągnie mnie do niej, może gdybym przeczytała, to zrozumiałabym, dlaczego niektórzy tak się nią zachwycają, ale wydaje mi się, ze nie ma w tej serii dla mnie nic ciekawego. Nie mój klimat.

    http://antosia-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę się wreszcie zabrac za rywalki! :)
    soelliee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Według mnie mimo że, ta seria nie jest wybitna to ma swój urok :)
    Zapraszam http://olsonsbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka