piątek, 3 lipca 2015

[66] Nieludzie - Kat Falls

Tytuł: Nieludzie
Tytuł oryginału: Inhuman
Autor:  Kat Falls
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 364
Podobno wszyscy jesteśmy ludźmi. Chociaż niektórzy tylko z pozoru. Są tak nieludzcy, jak tylko się da. Zachowują się jak zwierzęta. Sprawiają wrażenie, jakby nie mieli serca, a nawet sumienia. Mordują z zimną krwią, nie wahają się przed niczym. Czy to jest prawdziwe człowieczeństwo? Może samo stwierdzenie, że jest się homo sapiens nie wystarcza? W dzisiejszym świecie powinniśmy się zastanowić, czym jest prawdziwe człowieczeństwo...

Jedna katastrofa biologiczna doprowadziła do tego, że część Stanów Zjednoczonych została porzucona i uznana za Dziką Strefę, którą zamieszkują jedynie zarażeni. Wirus sprawił, że ludzie zaczęli mutować i częściowo zamieniać się w mordercze zwierzęta, które potrafią tylko zabijać. Dlatego też, by chronić pozostałą populację, wzniesiono mur, przez który nikt (bez specjalnej zgody) się nie przedostanie. Lane od zawsze była ciekawa, co znajduje się po drugiej stronie, jednak nigdy nie chciałaby się tam znaleźć. Ale pewien zbieg okoliczności sprawia, że nastolatka staje przed największym wyzwaniem swojego życia – zostaje zmuszona przejść za mury, by uratować ojca. Tam wszystkie opowieści o zwierzoludziach i innych stworzeniach stają się rzeczywistością. Czy Lane uda się wyjść z tego cało? Czy odnajdzie ojca? 

 A kiedy martwisz się o kogoś, kogo kochasz, nie obchodzi cię zdrowie innych. Czasami nawet twoje własne. 

Gdy po raz pierwszy czytałam opis tej książki, miałam lekkie skojarzenia z Nową ziemią Julianny Baggott, ale już na początku lektury nie napotkałam na żadne większe podobieństwa. W takim razie zacznijmy od bohaterów. Bardzo podobało mi się to, jak autorka ich wykreowała. Byli barwni, intrygujący i czasami nawet nieprzewidywalni. A główna bohaterka miała osobowość, jaką rzadko można spotkać – była silna i niezależna. Potrafiła poradzić sobie nawet w najcięższych sytuacjach i wytrwale dążyła do osiągnięcia swoich celów. I to właśnie cenię w niej najbardziej. Bardzo intrygującą postacią był także Rafe. Świetna osoba, skryta za fasadą irytującego gościa. Momentami ciężko było mi rozgryźć jego tok myślenia. Jednak ze wszystkich bohaterów to jego najbardziej polubiłam. 

Wart szczególnej uwagi jest także świat wykreowany przez Kat Falls. Autorka włożyła mnóstwo pracy w tworzenie tej rzeczywistości i zadbała o szczegóły. Głównie spodobała mi się katastrofalna wizja świata. Różnorodne mutacje, spowodowane groźnym wirusem, ludzie, którzy po części zamienili się w zwierzęta. To wszystko zostało bardzo ciekawie obmyślone. A całość dopełniło zakończenie, po którym zapragnęłam więcej i więcej. Po przeczytaniu w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań, na które pragnę jak najszybciej poznać odpowiedzi, ale w najbliższym czasie raczej ich nie dostanę, bo nawet nie jest znany tytuł drugiej części...

„– Nie można kochać kogoś, kogo się nie zna.
– Znałem ją. Dzięki opowieściom. Jej ojciec lubi mówić o córce, bo jest z niej dumny. (...) Chłonąłem każde słowo. Bo skoro gdzieś tam żyła dziewczynka, która codziennie wychodziła, żeby ocalić jakieś bezdomne zwierzę, to wiedziałem, że pewnego dnia znajdzie i mnie. I tak się stało. ”

Wątek romantyczny został odsunięty na dalszy plan. Autorka skupiła się głównie na akcji. Pojawił się trójkąt miłosny. Nie jestem może ich fanką, jednak tutaj wyszło to dość interesująco, bo został zachowany umiar. Jestem bardzo ciekawa, jak to dalej się potoczy, bo stanęło na komplikacjach...

Podsumowując, Nieludzie to znakomita opowieść o ludziach, którzy stanęli w obliczu wielkiej katastrofy biologicznej. Autorka bardzo dobrze się spisała i stworzyła świat pełen tragicznych zdarzeń i nieprawdopodobnych istot. Od pierwszych stron wciągnęłam się w tę historię i razem z Lane odkrywałam zniszczoną Dziką Strefę. Ani przez chwilę się nie nudziłam i zanim się obejrzałam, doszłam do ostatniej strony. Ta historia mi się spodobała i z niecierpliwością oczekuję na kontynuację. Polecam osobom, które lubią książki z motywem katastrofy i szukają czegoś innego, bez wielokrotnie powielanych schematów. 

Bezpieczeństwo i szczęście nie zawsze idą w parze. 

Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Redakcji Essentia.

11 komentarzy :

  1. Mi też bardzo podobała się ta książka, z niecierpliwością czekam na dalsze części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś już ostatnio o tej książce czytałam i teraz to nr I na mojej liście Must Have! :D
    Ale mogłaś nie wspominać o tym, że nie ma narazie żadnych informacji o kolejnej części, bo już się obawiam o moje zdrowie psychiczne, które może mocno ucierpieć w oczekiwaniu na kontynuację :D

    http://wiecznie-zaczytana-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka chyba nie dla mnie... Zrecenzowałabyś coś Matthewa Quicka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko dorwę którąś z jego książek, to tak. Nie czytałam jeszcze żadnej z jego powieści (wiem, wstyd! ), ale będę musiała to nadrobić, bo wydają się ciekawe :)

      Usuń
  4. Niedawno czytałam równie pozytywną opinię tej książki co Twoja, tak więc może kiedyś skuszę się na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już gdzieś słyszałam wcześniej o tej książce, ale dopiero teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji, mam ochotę ją przeczytać. Myślę, że może mi się spodobać ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawie zapomniałabym o tej książce. Koniecznie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno właśnie czytałam Mroczny dar tej autorki, ale jeśli mam szczerze mówić, to książka taka sobie.
    Nieludzie jednak już od początku zachwyciły mnie pomysłem, więc przeczytam i tak czy siak. :D Może okaże się lepsza niż Mroczny dar... ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta okładka amerykańska wydaje się lepsza. Trochę mój klimat ta książka więc się zastanowie;)

    pokolenie-zaczytanych

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem dopiero co po przeczytaniu i przyznaję, że książka wywarła na mnie same pozytywne wrażenia. Cieszę się, że trójkąt miłosny nie odgrywał tutaj najważniejszej roli tylko autorka skupiła się na wydarzeniach :3 Nie było wielu zaskoczeń, bo większość rzeczy mogłam przewidzieć przed ich pojawieniem się >< Do tego bardzo podobała mi się dynamiczność akcji ^^ Chciałabym zapoznać się z kolejnym tomem, jeśli wyjdzie

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie motywy! jak najszybciej muszę zdobyć tę książkę. :)
    cenię sobie bohaterki silne, które potrafią sobie poradzić w trudnych sytuacjach, bo dzięki temu - mimo że to fikcja - udowadnia się, że kobiety też mogą być mężne i odważne. :) nie tylko faceci są bohaterami :)

    http://antosia-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka