Tytuł: Obsydian Tytuł oryginału: Obsidian Autor: Jennifer L. Armentrout Wydawnictwo: Filia Liczba stron: 400 |
Recenzja:
Istoty pozaziemskie. Czyste science-fiction, prawda? Jednak nie. Bo oni są wśród nas. Wyglądają jak my, zachowują się jak my, ale w rzeczywistości nie są ludźmi. Jedni stworzeni są ze ze światła, a inni z cienia. Wtapiają się w ludzki świat i udają normalnych ludzi. Co, jeśli twoim sąsiadem jest kosmita?
Kiedy siedemnastoletnia Katy przeprowadza się wraz z mamą do Zachodniej Wirginii, spodziewa się wszechobecnej nudy. Bo przecież przyjechała do niezbyt ciekawego miejsca, w którym nic się nie dzieje. Nuda. Kiedy spotyka Daemona, wszystko się zmienia. Chłopak nie chce znać Katy, a na dodatek za każdym razem doprowadza ją do szału. Ale kiedy grozi jej niebezpieczeństwo, po prostu pojawia się i ją ratuje. Ale w sposób, w jaki żaden żyjący człowiek nie potrafiłby - dosłownie zamraża czas. Niestety to dopiero początek. Katy grozi coś o wiele bardziej niebezpiecznego. A jedyną szansą na to, by przeżyć jest trzymanie się blisko Daemona, który niezmiernie ją irytuje... Bo tylko on może jej pomóc.
"Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, który nie są świadomi swojego wpływu. (...) Ci, którzy chwalą się swoim pięknem, co z tego mają? Ich piękno jest ulotne. To tylko skorupa skrywająca ciemności i pustkę"
Nie spodziewałam się wiele po "Obsydianie", ale zostałam mile zaskoczona. Irytujący chłopak nie z tego świata jakoś do mnie nie przemawiał, ale postanowiłam dać szansę tej książce. I dobrze,że tak zrobiłam, bo okazało się, że była zupełnie inna, niż wcześniej przypuszczałam. Dajmy na przykład Daemona. Robi wrażenie aroganckiego idioty, ale tak naprawdę jest inny. Ma swoją drugą stronę, którą nikomu nie chce pokazywać. Ale jednak czasami można przekonać się jaki jest naprawdę. Jest bardzo barwną postacią i nigdy nie wiadomo, czego się po nim spodziewać. Zdecydowanie wyróżnia się wśród innych postaci.
Akcja w książce toczyła się bardzo szybko, nie brakowało ekscytujących momentów. Powieść czytało się błyskawiczne, głownie dzięki lekkiemu i prostemu językowi autorki. Nie zabrakło też humoru. Podczas czytania śmiałam się - i to nie raz. Co do wątku romantycznego, to był średni, ale niektóre sceny pomiędzy bohaterami bardzo mi się spodobały.
"- On mnie chyba nie chciał pocałować (...)
- Co? Poślizgnął się i upadł na twoje usta? Takie rzeczy przecież ciągle się zdarzają"
"Obsydian" to powieść, którą warto przeczytać. Możemy poznać świat istot pozaziemskich, które wbrew pozorom nie są odrażającymi zielonymi ludzikami. Choć wyglądają jak ludzie, to nimi nie są. Autorka miała ciekawy pomysł i go wykorzystała - stworzyła książkę pełną pełną akcji i humoru, która wciąga od pierwszych stron. Z pewnością przeczytam drugą cześć serii, która już wkrótce pojawi się w księgarniach. Teraz zostaje mi już tylko zapytać: A może i wasz sąsiad jest kosmitą? Radzę wam to sprawdzić.
"(...) kiedy odchodzimy, nasza esencja staje się tym, co rozświetla gwiazdy we wszechświecie. Może to głupie, ale kiedy patrzę w niebo w nocy, lubię myśleć, że przynajmniej dwie gwiazdy należą do moich rodziców"
Moja ocena: 7/10
Świetny post! :D Życze weny! ^^
OdpowiedzUsuńhttp://miyuki-bloog.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńInteresujący post ! ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;*
http://marzenia1.blogspot.com/
Słyszałam o tej książce i już dawno miałam na nią ochotę ale ciągle o niej zapominałam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem oczarowana tą książką! Po prostu ją uwielbiam *.* I matko te rozdziały oczami Daemona Blacka. Mraau :D
OdpowiedzUsuńDopisuję książkę na listę must read :)
OdpowiedzUsuńCiekawe dopisuję sobie książkę do biblioteczki i obserwuje, może akurat znajdę jeszcze wiele książek dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńDaemon po opisie bardzo kojarzy mi się z Damonem z powieści L.J Smith. Wiadomo, chodzi mi o Pamiętniki Wampirów. Irytujący facet, ratujący z opresji (a w końcu taki później był), arogancki idiota... Szczerze mówiąc przez samą jego postać nie miałabym ochoty sięgnąć po książkę. Nie lubię czytać książki w której postacie są podobne do tych z innych książek. No nawet imię podobne :c Sama strasznie nienawidzę książek, które zaczynają się przeprowadzką głównej bohaterki. Motyw powtarzany w co drugiej książce. ;-; Jednak jestem ciekawska i ją przeczytam, a może mnie jakoś zaskoczy i jednak nie będzie powieleniem wielu innych przed nią.
OdpowiedzUsuńZostanę tu na dłużej, ostatnio brakuje mi książek do czytania :)
https://the-gril-who-bite.blogspot.com/
W pierwszej chwili też skojarzyłam Daemona z Damonem. Ale ten z "Obsydiana " nie był aż tak irytujący jak Damon :) Bo tego wampira nie znoszę.
UsuńChętnie sięgnę po tę książkę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce już wiele pochlebnych opinii, dlatego mam od jakiegoś czasu nią ochotę :) W dodatku lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę na "Obsydian". Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę szybko kupić tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe... Byc moze mi się spodoba, chociaz unikam takich histori, jednak cos mnie do niej ciągnie. Ach.. To przyciąganie.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. Zwykle boimy się czegoś bardziej, kiedy to coś nas dotyka - jakiś problem, który jest w naszym otoczeniu, zachowanie naszych najbliższych i myślę, że "Obsydian" może wywołać silne emocje właśnie dzięki temu. Z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta :)
myślę że spodobałby mi się ta ksaiżąka
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy też by mnie wciągnął. Bo z opisu wygląda, jak tradycyjny paranormal, a wiem, że nie zawsze można opisom ufać do końca :)
OdpowiedzUsuńMnie też wciągnęła ta książka. Może nie wybitna, ale fajnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńKosmici kojarzą mi się z takim dawnym serialem dla młodzieży "Roswell - w kręgu tajemnic", uwielbiałam go:) Książkę już mam, przeczytam na pewno:)
OdpowiedzUsuńChyba nje jest ale pełno pełno to błąd (nje hektuje)
OdpowiedzUsuń