Tytuł: Ten jeden dzień
Tytuł oryginału: Just One Day
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 384
|
Jeden dzień może zmienić wszystko. Zwrócić życie na zupełnie inny tor, sprawić, że człowiek stanie się kimś innym. A to przecież zaledwie kilkanaście godzin, nic w porównaniu do tych wszystkich lat. Ale może zaważyć o wszystkim. W jeden dzień można zwiedzić świat. Zakochać się. Umrzeć. Jeden dzień może znaczyć więcej niż całe dotychczasowe życie. Może być najcenniejszym momentem.
Allyson już wkrótce zacznie naukę na uniwersytecie. Ale zanim to nastąpi, dziewczyna spędzi wakacje w Europie. Któregoś dnia, w jednym z europejskich miast poznaje Willema, młodego i przystojnego aktora, który odgrywa jedną z ról w sztuce Szekspira. Oboje są jak ogień i woda, różnią się wszystkim. Ale kiedy chłopak namawia ją, by pojechała z nim na jeden dzień do Francji, ta się o dziwo zgadza. Ta decyzja burzy jej uporządkowane i zaplanowane życie, zastępując je chwilami pełnymi ryzyka i spontaniczności. Ten jeden dzień może zmienić jej życie na zawsze i sprawić, że nigdy nie będzie już taka sama. Co przyniesie wyprawa do Paryża? Co spotka Allyson?
„Może mimo wszystko "wypadek" nie jest na to właściwym określeniem. Może brzmi ono: cud. Albo może nie cud. Może to po prostu życie. Kiedy się na nie otwieramy. Kiedy stajemy na jego drodze. Kiedy mówimy tak”.
Angielska okładka |
Po tę książkę sięgnęłam pod wpływem nagłego impulsu. Zachciało mi się jakiejś historii miłosnej, a ta powieść była w bibliotece. Czytałam już jedną powieść Gayle Forman i była dość przeciętna. Obawiałam się, że z Ten jeden dzień będzie tak samo. Ale okazało się, że jest zupełnie inna. I o wiele lepsza, niż sądziłam.
Wciągnęłam się już od samego początku. Razem z Allyson wybrałam się w nieplanowaną podróż do Paryża. Zaznałam tego niesamowitego paryskiego klimatu, który ubarwił tę historię. A wszystko z odrobiną romantyzmu... Autorka stworzyła rzeczywistość, w której sama zapragnęłam się znaleźć.
Bohaterowie byli barwni i ciekawi. Gayle Forman skupiła się głównie na kreacji Willema i Allyson – pary głównych bohaterów. Od początku ich polubiłam. Byli swoimi przeciwnościami. Ona grzeczna, uporządkowana, z konkretnymi planami na przyszłość. Natomiast on był wolnym duchem, aktorem, podróżnikiem. Bardzo podobały mi się jego poglądy na temat miłości. I porównywania jej do piętna, czyli czegoś, co nigdy nie zniknie. Jego słowa trafiły prosto do mojego serca. To właśnie on był tym, który sprawił, że życie głównej bohaterki zmieniło się nieodwracalnie.
„– Myślę, że nieustannie zdarzają się różne rzeczy, ale jeśli nie staniesz im na drodze, to cie ominą. Podróżując, ustawiasz się na ich kursie. Nie zawsze jest wspaniale. Czasem kończy się okropnie. Ale czasami... – Wzrusza ramionami i wskazuje gestem Paryż, a potem zerka na mnie z ukosa. – Bywa nieźle”.
Wątek romantyczny był główną częścią powieści. Autorka stworzyła historię miłości, która trwała zaledwie jeden dzień, ale zostawiła trwałe ślady w dalszym życiu Allyson. Bardzo spodobałby mi się uczucia ukazane w powieści. Gayle Forman pokazała, że istnieje coś takiego, jak miłość od pierwszego wejrzenia. I że uczucia potrafią otwierać ludzi na świat, pozwalają stać się tym, kim miało się zostać.
Podsumowując, Ten jeden dzień to powieść pełna romantyzmu i francuskiego klimatu. Pozwala czytelnikowi pomyśleć na istota prawdziwej miłości. Zostałam mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Ale autorka ze swoim prostym językiem i ciekawym motywem trafiła do mojego serca. Polubiłam Allyson i Willema, więc jestem ciekawa ich dalszych losów. Książka powinna się spodobać osobom lubiącym słodko-gorzkie historie miłosne. I tym, którzy pragną przeżyć coś niesamowitego... w jeden dzień.
„– Miłość to znamię? [...] – To coś, co nigdy nie zniknie, nieważne jak bardzo byś chciała”.
Moja ocena: 8/10
Czytałam i bardzo mi się podobała. Drugi tom czeka już na półce, tylko nie bardzo mam kiedy po niego sięgnąć. Muszę trochę czasu na tę pozycję wynaleźć ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę zdobyć drugi tom z biblioteki :)
UsuńUwielbiam tę książkę - zdecydowanie. Pamiętam, że też sięgnęłam po nią pod wpływem impulsu, a może po prostu znałam już styl Gayle Forman i miałam nadzieję, że również ta historia mi się spodoba. Zdecydowanie porwała mnie całkowicie! Niestety, kontynuacja, już nie do końca mnie przekonała, ale "Ten jeden dzień" wspominam bardzo miło. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Muszę w końcu sięgnąć po tą kontynuację. Ale po twoich słowach mam lekkie wątpliwości. W każdym razie, sama będę musiała przekonać się jak z nią jest :)
UsuńPo "If I stay" mam wielką ochotę na kolejną duologię tej autorki. Choć przyznam szczerze, że angielska okładka kolejny raz robi na mnie większe wrażenie niż jej polska kuzynka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mi jakoś bardziej spodobała się polska :)
UsuńTak jak wspomniała Karolina. Własnie po "If I stay" mam chęć na przeczytanie innych książek tej autorki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Mnie "If I stay" jakoś nie porwało, "Ten jeden dzień" spodobał mi się o wiele bardziej :)
UsuńSłyszałam o niej skrajne opinie, ale po Twojej postaram się sięgnąć po coś tej autorki. Nie ciągnie mnie do "Zostań jeśli kochasz" - może to dlatego, że obejrzałam wcześniej film i nie spodobał mi się - ale książki Forman, które teraz są wydawane bardziej mnie interesują. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Restart" Amy Tintery!
Mi film się podobał. Ale szału nie było :)
UsuńNie czytałam, ale widząc tyle sprzecznych recenzji nie wiem czy mam na nią ochotę. Obawiam się, że nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Cóż, każdy preferuje coś innego :)
UsuńMoje pierwsze spotkanie z tą autorką nie było zbyt udane, gdyż przeczytałam wtedy "Zostań jeśli kochasz" i nie była to powieść, która mnie zachwyciła. Dlatego na razie odpuszczę sobie dalsze poznawanie jej książek ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Mnie "Zostań jeśli kochasz" też jakoś nie porwało. Ale nie było źle :)
UsuńLekturę tej książki wspominam bardzo przyjemnie. Kontynuacja też niczego sobie. Jedynie zakończenie pozostawiające ogromny niedosyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
houseofreaders.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa kontynuacji :)
UsuńJakoś najzwyczajniej w świecie nie ciągnie mnie do powieści Gayle Forman. ;)
OdpowiedzUsuń