sobota, 17 maja 2014

[4] Dotyk Julii - Tahereh Mafi





















Tytuł:  Dotyk Julii
Tytuł oryginału: Shatter Me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Liczba stron: 336



Opis: 
„Nie możesz mnie dotknąć – szepczę.
Kłamię – oto, czego mu nie mówię.
Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem.
Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć”.

Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija.
Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha

Zostałam przeklęta Mam niezwykły dar
Jestem potworem Mam nadludzką moc
Mój dotyk zabija Mój dotyk to moja siła
Jestem narzędziem zniszczenia Będę walczyć o miłość


„Uzależniająca, pełna napięcia i niezwykle zmysłowa. Chciałabym tak pisać. Po prostu nie możesz się oderwać od lektury”. – Lauren Kate, autorka „Upadłych"


Recenzja:
Dotyk. Czymże jest dotyk? Jest ukojeniem, miłością, lekarstwem na samotność. Dotyk bliskiej nam osoby zawsze pomaga. Bo dotyk to niewypowiedziane słowa. czasem miłości, czasem otuchy. Żyć bez tego, to jak oddychać bez powietrza... A teraz ty, Drogi Czytelniku, wyobraź sobie, że nie możesz zaznać tego uczucia. Co zrobiłbyś, gdyby dotyk był twoim przekleństwem? 

Siedemnastoletnia Julia ma pewien dar, jeśli można to tak ująć. A mianowicie jej dotyk zabija. Z tego powodu zostaje wysłana do zakładu dla obłąkanych, gdzie spędza  w odosobnieniu dokładnie 264 dni. Po tym czasie zostaje jej przydzielony współwięzień  współlokator, który okazuje się być... chłopakiem. Adam - tak mu na imię. Na początku Julia się go boi, ale z czasem przestaję, gdyż zaczyna przypominać jej kogoś znajomego. Chłopaka, który kiedyś jej pomógł. Ale ten chłopak już o niej zapomniał. Któregoś dnia zostaje wywieziona z zakładu i okazuje się, że jej przekleństwem niezwykłym darem zainteresował się Komitet Odnowy. Bezwzględny Warner  próbuje przeciągnąć ją na swoją stronę, by móc zawładnąć światem, ale wtedy dziewczyna zaczyna się buntować. A pomaga jej ktoś, kogo kocha... 



"Krople deszczu nie przestają mnie zadziwiać. Myślę o tym, jak spadają, jak plączą im się stopy, łamią nogi. Zapominają spadochronów, wypadając z nieba ku niepewnemu końcowi. To tak, jakby ktoś opróżniał kieszenie, nie dbając o to, gdzie spadnie ich zawartość, nie przejmując się, że krople pękają, uderzając od ziemię, że rozpryskują się na chodniku. Że ludzie przeklinają dni, w które krople ośmielą się stukać o ich drzwi. Ja jestem kroplą deszczu. Rodzice wyrzucili mnie z kieszeni i zostawili, żebym wyparowała na chodniku"


Język, którym posługiwała się autorka bardzo mi się spodobał. Był lekki, prosty, czasami wręcz poetycki . Poza tym pani Mafi zastosowała coś rzadko używanego w literaturze, a mianowicie - skreślenia, które symbolizowały słowa, których Julia nie mogła wypowiedzieć, chociaż tak bardzo bardzo bardzo chciała. Czułam się, jakbym rzeczywiście czytała jej dziennik, a ona nie chciała, by ktoś przeczytał jej przekreślone słowa. 



Bohaterowie zostali wykreowani dość dobrze. Bardzo polubiłam Adama. Na początku był bardzo tajemniczy i nie mogłam poznać jego motywów, co uznaję za duży plus. Podobało mi się w nim też to, że był odważny i twardy, a zarazem delikatny i inteligentny.  A Julia... ją też polubiłam, ale trochę mniej. Autorka bardziej skupiła się na jej mocy niż na charakterze, ale dziewczyna była znośna. Z kolei Warner był dość ciekawą postacią, ale jakoś nie przypadł mi do gustu. Był okrutny, bezwzględny, ze skłonnościami godnymi psychopaty. Potrafił zabić z zimną krwią, a potem jak gdyby nic się nie stało wrócić do codziennych czynności. Nie, nie, jemu mówię stanowcze NIE. 

 Co do wątku miłosnego, to bardzo mi się spodobał, aczkolwiek był nieco przesadzony. Pewnie zastanawia was jak taki wątek może istnieć, skoro dziewczyna zabija swoim dotykiem, ale powiem tylko tyle, że autorka znalazła bardzo ciekawe rozwiązanie. 

Akcja powieści toczyła się szybko. Z każdą stroną wciągałam się coraz bardziej i nie mogłam oderwać się aż do ostatniej strony. A podczas czytania odczuwałam tyle emocji, że aż nie da się tego opisać. Dorzucę jeszcze kilka słów o okładce, Jest niesamowita! Przyciąga wzrok i bardzo pasuje do treści. Ta sukienka z pękającego szkła i dziewczyna z niemalże niewidoczną twarzą. Cudo.



"Nikt nigdy nie jest wystarczająco blisko."


Podsumowując to wszystko, "Dotyk Julii" to książka godna polecenia. Poruszy każdego kto ma uczucia. Sprawi też, że będziemy chcieli więcej. Pomysł ze śmiercionośnym dotykiem był ciekawy i oryginalny. A poza tym książkę kupiłam za grosze i jestem z tego bardzo zadowolona. Nie dość,że pięknie się prezentuje na półce, to jeszcze do jej treści nie można się za bardzo przyczepić.  Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam drugą część. 



"Porozmawiaj ze mną raz na jakiś czas. Znajdź lek na te łzy, bo naprawdę chciałabym odetchnąć."



MOJA OCENA: 9/10






7 komentarzy :

  1. Dużo dobrego słyszałam o tej serii, ale jeszcze nie miałam okazji jej poznać. Na pewno sięgnę po pierwszy tom, ale jeszcze nie wiem kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę ci przeczytać jak najszybciej, bo warto :)

      Usuń
  2. Muszę gdzieś dorwać całą serię, bo bardzo mnie intryguje ^^

    W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem:
    http://niektore-rzeczy-sa-wieczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bardzo :3
      Na bloga chętnie zajrzę :)

      Usuń
  3. Mnie samej również bardzo spodobała się książka :) Życzę zapału w tworzeniu bloga!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka, jak i świetna recenzja. Lecz zakończenie mnie zawiodło, ale drugi tom wynagrodził wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka