sobota, 31 maja 2014

[5] Gwiazd naszych wina - John Green





















Tytuł: Gwiazd naszych wina
Tytuł oryginału: The Fault in Our Stars
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 312


Opis: 

Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat.
Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie.
Wnikliwa, odważna, pełna humoru i ostra Gwiazd naszych wina to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena. Autor w błyskotliwy sposób zgłębia w niej tragiczną kwestię życia i miłości.


Moja recenzja:
Życie jest krótkie. Nie doceniamy go. Żyjemy po swojemu, nieświadomi, że nasz czas może skończyć się w każdej chwili. Że kolejne minuty tak cennego życia uciekają bezpowrotnie. Czasami nawet nie możemy się nim nacieszyć. Bo przychodzi choroba i zabiera wszystko, co dla nas ważne, łącznie z życiem...

Szesnastoletnia Hazel  jest chora na raka. Jej płuca nie funkcjonują zbyt dobrze, więc jest zmuszona do noszenia za sobą aparatu tlenowego, którego nazwała Philip. Dlaczego właśnie tak? Bo po prostu wygląda jak Philip. Jej głównym zajęciem jest jest oglądanie "America's Next Top Model", ale odkąd jej mama stwierdziła, że oglądanie tego programu może być objawem depresji, zapisuje ją do grupy wsparcia dla osób chorych na raka. Któregoś dnia na jedno z takich spotkań przychodzi Augustus, przyjaciel Isaaca.  Chłopak ma kostniakomięsaka (tak się nazywa jego choroba) już za sobą. Ale niestety została mu po tym pamiątka na całe życie - proteza nogi.
Nastolatkowie szybko odnajdują wspólny język i tak zaczyna się ich przyjaźń, z której powoli zaczyna kiełkować miłość. Razem korzystają z życia, pokonują trudności. RAZEM to bardzo dobre słowo.  Pozostali razem aż do końca...



"Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne."



Zacznę od tego, że Hazel nie należy do piękności. O nie. Jest wychudzona, ma krótkie włosy i śmiesznie okrągłe policzki - efekt uboczny terapii. Ale Augustus i tak twierdził, że jest piękna. I właśnie po tym można  poznać, że miłość Gusa była prawdziwa. Bo nie kochał jej za wygląd, tylko za charakter.

Pewnie niektórym może się wydawać, że historia zakochanych w sobie nastolatków, którzy zmagają się z problemami, była wałkowana tysiące razy. I była. Ale John Green stworzył  coś nowego, coś niesamowitego, a zarazem tak prawdziwego.
Bohaterowie zostali wykreowani po prostu mistrzowsko. Ona - wrażliwa, inteligentna, uwielbiająca czytać. Jej ulubiona powieścią jest Cios Udręki, który przeczytała już niezliczoną ilość razy.  On - przystojny, z poczuciem humoru, lubiący wygłaszać monologi nieco próżny, a zarazem piekielnie inteligentny. Tych bohaterów po prostu nie da się nie lubić.

Wątek romantyczny bardzo mi się spodobał. Miłość tych dwojga dała mi do myślenia i uświadomiła pewną rzecz: Ze zapomnienie jest nieuniknione. Będziemy żyć swoim życiem, a w końcu umrzemy. Niektórzy będą nas pamiętać, ale za kilkadziesiąt lat... Nikt nie będzie wiedział, że żył na tym świecie ktoś taki...

Książka złamała mi serce. Wiedziałam,że coś się stanie. Byłam przygotowana na najgorsze. Ale i tak to nic nie dało. Płakałam, płakałam i nie mogłam przestać. Ale książka była tego warta.  Jednym zdaniem  - bardzo piękna i poruszająca historia. I cóż więcej mogę napisać... Po prostu niesamowita!



"Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz. A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał."



Sumując to wszystko, "Gwiazd naszych wina" to świetna powieść. Autor miał genialny pomysł i wykorzystał go w pełni. Historia Hazel i Augustusa chwyciła mnie za serce. Ich miłość może być przykładem dla  innych. Jest to książka, którą pamięta się przez długi czas. Szczerze powiedziawszy, to miałam problemy z napisaniem tej recenzji. Książka wywołała u mnie tyle emocji, że później nie wiedziałam, jak ubrać je w słowa. Po prostu GENIALNA. Na pewno kiedyś znowu po nią sięgnę :)



"- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. 
- Może okay" będzie naszym "zawsze".
 - Okay - zgodziłam się"



Moja ocena: 9/10



3 komentarze :

  1. Od dawna mam ją na liście wraz z Papierowymi miastami. Cieszę się, że spotykam się z kolejną pozytywną opinią. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj jak najszybciej, książka jest tego warta. Papierowe Miasta też mam zamiar przeczytać, ale to kiedyś :)

      Usuń
  2. Czytałam już ta książkę i oceniłam tak samo ;)
    Przy okazji zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka