Tytuł: Załącznik
Tytuł oryginału: Attachments
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Liczba stron: 416
|
Tak naprawdę to się nie znamy, ale... kocham Cię. Wyobraź sobie, że nagle podchodzi do Ciebie jakiś nieznajomy i wypowiada te słowa. Szok gwarantowany. Bo jak można kochać kogoś, z kim nigdy nie zamieniło się ani słowa? A może jednak coś w tym jest? Może nie trzeba codziennie widywać kogoś uśmiechu, emocji wypisanych na twarzy? Może wystarczy samo wyobrażenie aby całkowicie przepaść?
Lincoln jest uzdolnionym informatykiem. Ale jego aktualna praca polega na... czytaniu maili pracowników gazety. Nie tego się spodziewał. Ale kiedy trafia na korespondencje Beth i Jennifer, nie wysyła im upomnienia, chociaż ich wiadomości za każdym razem przekraczają ustalone normy. Coraz bardziej wkręca się w ich zwariowane życie. Gdy uświadamia sobie, że zakochał się w jednej z nich, jest już za późno, by tak po prostu podejść i zagadać. Bo przecież wie o niej już wszystko...
„Rozpoznałbym cię w ciemności. Z odległości tysiąca kilometrów. Nie mogłabyś zmienić się w nikogo, kogo bym już nie kochał”.
źródło |
Bardzo lubię twórczość Rainbow Rowell i z wielkim zniecierpliwieniem wyczekiwałam polskiej premiery Załącznika. Ta książka zaintrygowała mnie już samym opisem. Pomysł z czytaniem cudzej korespondencji wydawał się interesujący i to on przede wszystkim zachęcił mnie do sięgnięcia po tę historię.
Rainbow Rowell jak zwykle mnie nie zawiodła. Całość była dopracowana i bardzo sprytnie obmyślona. Nie raz uśmiechałam się podczas czytania i z zaciekawieniem śledziłam perypetie młodego informatyka w dosyć kłopotliwej sytuacji. Duży plus za oryginalny pomysł, bo korespondencja dwóch przyjaciółek pochłonęła bez reszty nie tylko Lincolna, ale także mnie.
Bohaterowie byli niezwykle barwni i dobrze wykreowani, Od pierwszych stron zyskali moją sympatię. Lincoln był typem nieco skromnego i uroczego faceta, którego życie odmieniło się w ciągu kilku miesięcy. Miał ciekawą osobowość, tak samo jak kobiety, których korespondencje podczytywał. One z kolei całkowicie rozbroiły mnie swoimi rozmowami, w których humor przeplatał się z poważnymi problemami. Mogę śmiało stwierdzić, że w Beth znalazłam część siebie. Tam w biurze – nieważne, czy rano, czy w środku nocy – każdy bohater tworzył swoją własną historię, niekiedy próbując pozbyć się uciążliwej przeszłości.
„Nie wiedziałam, że ktoś może mnie tak kochać. Kochać mnie i kochać, i kochać... nie potrzebując przestrzeni”.
Wątek romantyczny był ważnym elementem fabuły i bardzo przypadł mi do gustu. Byłam zafascynowana tym, że Lincoln stopniowo zakochiwał się w kimś, kogo nigdy wcześniej nie widział na oczy. Muszę przyznać, że to było na swój sposób urocze. I momentami nawet życiowe. Miłość stała się czymś zupełnie niespodziewanym i pięknym, chociaż momentami sprawiała mnóstwo kłopotów.
Podsumowując, Załącznik to urocza i przezabawna historia miłosna. Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła i stworzyła świetną opowieść, która wciągnęła mnie na długie godziny. Nie brak tu starannie wykreowanych bohaterów i fascynującego pomysłu, który sprawił, że całość nabrała specyficznego klimatu. Myślę, że powinna się spodobać fanom lekkich historii miłosnych. To dobra książka i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała. Polecam. Naprawdę warto!
„Już tak bardzo cię kocham. Już mam wrażenie, że kiedy cię widzę zaraz coś wyskoczy mi z piersi. Nikogo nie mógłbym kochać bardziej, to by mnie zabiło. I nie mógłbym kochać mniej, bo zawsze czułbym niedostatek. Nawet gdybym pokochał jakąś inną dziewczynę, o niczym innym bym nie myślał, tylko o różnicy pomiędzy miłością do niej i do ciebie”.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość poznania Lincolna i przeżycia razem z nim szalonej przygody dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę. Pomysł jest świetny i fajnie, że bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://artgirl12.blogspot.com/
Przeczytałam już tyle recenzji tej książki że fabuła nie jest już dla mnie zaskoczeniem. I chociaż wzbraniałam się przed powieściami tego typu to moje niechęć powoli przeradza się w chęć :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest fajoska! :D Z Rowell styczności nie miałam, ale na półce leży Fangirl, więc kiedyś, kiedyś... :D
OdpowiedzUsuńZałącznik ciekawi mnie swoim pomysłem, aczkolwiek w tych bliższych planach czytelniczych nie figuruje. Raczej w tych dalszyyyych :D :D
Czytałam juz jej fragment i bardzo chcę przeczytac <333
OdpowiedzUsuńLubie twórczość Rowell i mam nadzieje, ze sie nie zawiodę.
Pozdrawiam :*
http://fanofbooks7.blogspot.com