Tytuł: Mara Dyer. Tajemnica
Tytuł oryginału: The Unbecoming of Mara Dyer
Autor: Michelle Hodkin
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 412
|
Każdy z nas ma tajemnice. Gdyby teraz policzyć je wszystkie, z pewnością nie zmieściłyby się na palcach jednej ręki. To one tworzą mroczną stronę nas samych, naszą drugą twarz, której nie pokazujemy nikomu. Czasami nie jesteśmy w stanie przyznać się do nich nawet przed samym sobą. Dusimy je w sobie, a one tylko czekają, aby się przebudzić. A jakie są twoje tajemnice?
Marę Dyer z pewnością nie można nazwać zwykłą nastolatką. Szczególnie po tym, jak w dziwnych okolicznościach zginęły jej przyjaciółki i chłopak, a ona wyszła z tego bez większych obrażeń. Wokół Mary zaczynają dziać się coraz bardziej dziwne rzeczy, a ona sama nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jest. Wszystko pogarsza się, gdy na jej drodze staje najbardziej nieodpowiedni chłopak ze szkoły. Kim tak właściwie jest Mara? I jaka jest jej tajemnica?
„Kiedy tracimy kogoś, kto był dla nas ważny, możemy doświadczyć całej gamy różnych emocji”.
Nic nie miało takiej siły przyciągania, jak ta mroczna i zagadkowa okładka. Urzekła mnie już od pierwszej chwili i to głównie z tego powodu zapragnęłam poznać historię Mary. Mówi się, że nie powinno oceniać się książki po okładce, ale to po prostu było de mnie silniejsze.
Już na pierwszych stronach zostałam wciągnięta w rzeczywistość pełną tajemniczości. Przez cały czas autorka trzymała mnie w napięciu. Z każdą kolejną przewrócona kartką miałam coraz więcej pytań. Nie brakowało zaskakujących zwrotu akcji, czy też mroku powoli oplatającego bohaterów. Momentami atmosfera panująca w książce była wręcz przerażająca i tak niepokojąca, że miałam wrażenie, jakby to wszystko działo się wokół mnie.
Bohaterowie byli barwni i dobrze wykreowani. W szczególności zaintrygowała mnie postać Noaha Shawa. Był chłopakiem z pokroju tych nieodpowiednich dla głównej bohaterki. Ale wprost nie dało się go nie lubić, szczególnie za te potyczki słowne z Marą, które doprowadzały mnie do głośnych wybuchów śmiechu. Jeśli chodzi o postać Mary, to zyskała moją sympatię. Była nieco zagubiona, a na dodatek uważana za chorą psychiczne. Poznałam jej myśli. Widziałam jej oczami wszystkie przerażające zdarzenia. I sama chciałam wiedzieć, co tak naprawdę się z nią dzieje. Bo to coś chorobą psychiczną z pewnością nie było.
„– Powinieneś powiedzieć: Nade wszystko zależy mi, żebyś była szczęśliwa. Dlatego zrobię wszystko, nawet gdyby to oznaczało rozstanie”.
Wątek romantyczny był ciekawie obmyślony. Autorka połączyła ze sobą osoby, które tak naprawdę nigdy nie powinny być razem, ze względu na to, że różniło ich mnóstwo rzeczy, na czele z przeznaczeniem. Z wielkim zainteresowaniem obserwowałam odkrywanie wzajemnych uczuć, ich wzloty i upadki... Tu miłość przeplatała się z mrokiem i przerażającymi wypadkami.
Podsumowując, Mara Dyer. Tajemnica to intrygująca opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości. To historia o miłości, śmierci i zmaganiu się z własnymi demonami. Urzekła mnie już od pierwszych stron. Mara i jej tajemnice pochłonęły mnie bez reszty i nie chciałam opuszczać tego niezwykle klimatycznego świata nawet na chwilę. Autorka stworzyła naprawdę świetną książkę. Polecam fanom paranormalnych historii. Dreszczyk emocji gwarantowany!
„– Gniewna, wycofana, introwertyczna emoindywidualistka, która przygląda się wszystkiemu z boku, rysując liście zwiewane z nagich gałęzi i...– Och, jakie to miłe. Mów dalej!”.
Moja ocena: 9/10
Nie za bardzo przypadła mi do gustu ta książka :), ale mam w planach drugą część, bo jednak jestem ciekawa jak autorka poprowadzi to dalej :) I wydaje mi się że na pewno by mi się spodobała tylko po prostu wtedy nie miałam humoru i tak ją odebrałam ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Druga część również jest świetna :)
UsuńOkładka jest świetna! Twoja recenzja bardzo zachęca do przeczytania książki i chyba to uczynię;D Bardzo mnie zainteresowała;D Lubię dreszczyk emocji w książkach;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Świetnie! Bardzo ci ją polecam :)
UsuńCzytałam, ale się niestety rozczarowałam. Męczyłam się jak diabli nim dotrwałam do końca. Drugi tom był jeszcze gorszy jak dla mnie. Z trzecim się hamuje.
OdpowiedzUsuńAż tak? Dla mnie ta książka była miłą niespodzianką. Nie spodziewałam się, że mi się spodoba :)
UsuńPierwszy tom strasznie mi się nie podobał, bo męczył wtórnością, przewidywalnością i schematycznością w niemal każdym aspekcie. Mimo to przeczytałam drugi i ten mi się już bardzo podobał :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :) A czytałaś już trzeci?
UsuńCzytałam dwa pierwsze tomy tej serii, ale jako na trzeci nie miałam już ochoty... za dużo szumu, a szału nie było.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
To ja za jednym razem przeczytałam całą trylogię i bardzo mi się spodobała :)
UsuńBardzo lubię takie tajemnicze i mroczne książki, dlatego już nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę. Pierwsza część tej trylogii czeka na mojej półce już długi czas ;)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do szybszego sięgnięcia po nią. Naprawdę warto! :)
UsuńChyba jestem jedną z niewielu osób, które uważają tą serię za dno totalne. Nie wiem, jakoś nie mogę jej dokończyć, styl autorki jest straszny..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://castleona-cloud.blogspot.com/
Cóż, każdy ma swoje gusta :D
Usuń