Tytuł: Szeptem Tytuł oryginału: Hush Hush Autor: Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Otwarte Liczba stron: 328 |
Recenzja:
O niektórych rzeczach mówi się tylko i wyłącznie szeptem. O sekretach skrywanych głęboko w sercu. Mrocznych tajemnicach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Ale dla tej zaufanej osoby robimy wyjątek i dzielimy się z nią naszymi tajemnicami. Ale nie na głos. Tylko SZEPTEM.
Kiedy szesnastoletnia Nora zostaje przesadzona do innej ławki na lekcji biologii, myśli, że gorzej już być nie może. Ale jednak jest, bo zmuszona jest siedzieć w ławce z nieznajomym chłopakiem, który wydaje się jej odpychający, a na dodatek cuchnie cygarami. Ale wie o niej dużo. Zdecydowanie więcej niż powinien, a przecież nawet jej nie zna. Na dodatek okazuje się, że będzie musiała spędzać z nim o wiele więcej czasu. Na początku Nora traktuje go jak osobę nie wartą jej czasu, ale potem wszystko się zmienia. Dziewczyna zaczyna uświadamiać sobie, że ten chłopak nie jest takim, na jakiego wygląda i zaczyna dążyć do odkrycia prawdy o nim. Aby do tego dojść, będzie musiała odkryć wiele tajemnic. A prawda może okazać się szokująca. I bardzo niebezpieczna dla Nory, bo może ją... zabić. Kim tak naprawdę jest chłopak, którego jednocześnie się boi i pragnie poznać bardziej? Ale ciii... To kolejna tajemnica. Aby ją poznać, wystarczy wejść do mrocznego świata "Szeptem".
"Tak to bywa ze strachem. Budzi najgorsze instynkty"
Do treści też mam zastrzeżenia. Książka trochę przypominała mi "Zmierzch". Dopatrzyłam się nawet kilku podobnych sytuacji. Między innymi to, że bohaterowie poznali się na lekcji biologii. Postacie były dość przeciętne. Miałam wrażenie, że autorka poświęciła zbyt mało czasu na ich wykreowanie. Nie byli tacy źli, ale jednak coś mi w nich brakowało. Dajmy na przykład Patcha. Może i jest tajemniczy, przystojny i arogancki, ale to wszystko. Gdyby autorka bardziej nad nim popracowała, dodała jeszcze kilka cech, byłby znacznie ciekawszą postacią. Poza tym ta jego arogancja bardzo mnie irytowała i jakoś nie mogłam się do niego przekonać. Co do innych bohaterów, to żaden nie przypadł mi do gustu, żadnego nie polubiłam. Nie było w nich nic, co mogłoby mi się spodobać. I nie za bardzo przejęłam się ich losem.
Styl pisania autorki jest prosty, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Nawet nie zauważyłam, jak szybko zleciał mi czas podczas czytania. Jeśli chodzi o akcję, to nie brakowało jej. Autorka zadbała o to, by czytelnik się nie nudził. nie było tego, na czym tak bardzo mi zależało, a mianowicie rozwinięcia głównego tematu, czyli informacji o upadłych aniołach. Książka jest głównie o nich, ale niewiele się na ten temat dowiedziałam. Miałam nadzieję na więcej, gdyż jak dotąd niewiele czytałam o upadłych aniołach.
Wątek romantyczny zupełnie mi się nie spodobał. Był taki nijaki. I dość oklepany. Zwykła dziewczyna spotyka chłopaka z mroczną przeszłością i zakochuje się w nim. Temat przerabiany już wiele razy i zdążył mi się już znudzić. Zabrakło oryginalności...
"Trudne decyzje najlepiej powierzać losowi""
Podsumowując to wszystko, "Szeptem" to książka mająca wiele wad, z których największą jest niedopracowanie. Pozostałe są nieistotne. Wydaje się, jakby autorka spieszyła się z pisaniem książki i nie dopracowała bohaterów, oraz nie zadbała o szczegóły. Poza tym zabrakło oryginalności. Śmiało te książkę można porównywać do "Zmierzchu", bo niektóre podobieństwa rzucają się w oczy. Jeszcze do tego można zaliczyć utarty schemat, który często można spotkać w tego typu książkach. "Szeptem" nie jest niczym wybitnym, ale można spędzić z tą książką kilka całkiem przyjemnych godzin, głownie dlatego, że czyta się ją bardzo szybko. Może ja nie za bardzo się do niej przekonałam, ale fankom powieści paranormalnych i aroganckich chłopaków z pewnością przypadnie do gustu.
"[...] pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy"
Moja ocena: 6/10
Czytałam całą serię i również uważam, że do wybitnych nie należy, jednak czyta się całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie cztery tomy serii, ale żaden nie był specjalnie ciekawy. Przynajmniej teraz tak myślę, bo jeszcze jakieś trzy lata temu kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z paranornalami uważałam, że "Szeptem" to arcydzieło. Ech, wtedy to albo się książkę nie lubiło albo ubóstwiało...
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Słyszałam już o niej tyle dobrego, że muszę w końcu zapoznać się z tą serią :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam serii, zaczęłam, ale zniesmaczyły mnie pierwsze rozdziały. Moze jeszcze kiedyś po nią sięgnę, ale to dopiero za kilka lat.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka
Czytałam "Szeptem" i na niej poprzestałam. Nie zagłębiałam się w dalsze części, gdyż ta pierwsza nie za bardzo mi przypadła do gustu. Nie była najgorsza, ale też szału nie było ;).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale nie chcę już zaczynać kolejnej serii dla młodzieży. Ostatnio trochę z tym przesadziłam i przerzucam się na bardziej dorosłe książki :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Mnie się "Szeptem" podobało :) Ale ja mam słabość do aniołów. No i Patch był całkiem fajny :) Z całej serii najbardziej podobała mi się druga część, miała więcej akcji akcji i potrafiła trzymać w napięciu - mam nadzieję, że mimo wszystko po nią sięgniesz, bo chciałabym poznać Twoją opinię. Trzecia była nieco gorsza, ale taka bardziej hm.. nie powiem niepokojąca, bo po lekturze "Trojga" nie mogę rzucać tym słowem na prawo i lewo. W każdym razie czytając strasznie chciałam, żeby już wszystko było dobrze :) Czwartej części jeszcze nie czytałam, więc nie wiem, jak skończyła się ta historia.
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję przeczytać drugą część, to pewnie to zrobię. Zwykle daję drugą szansę książkom, w nadziei, że autor/autorka się poprawi :)
UsuńCzytałam tę serię i uważam, że jest przeciętna :/ O ile 1 cz. była w miarę znośna, to 2 i 3 strasznie mnie nudziły, ale to wszystko naprawił genialny finał całej serii, więc sama nie wiem, co o tym myśleć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Postać Patcha przypadła mi do gustu, ale cała książka już nie. Autorka nie postarała się, żeby wykroczyć poza ramy typowego paranormal romance, a ja za tym gatunkiem za bardzo nie przepadam...
OdpowiedzUsuńTo jeden z tych nielicznych paranormali, których nigdy nie przeczytałam - najwyraźniej jednak nie ma czego żałować ^^
OdpowiedzUsuńOCH ,,Szeptem" i mój ukochany Patch :P http://pizama-w-koty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam w planie zabrać się za niedługo za trylogię ,,Szeptem".
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :))
Zapraszam do mnie!