wtorek, 30 stycznia 2018

[239] Pan Wyposażony - Lauren Blakely

Można powiedzieć, że istnieje kilka rodzajów mężczyzn. Są gentlemani i brutale, którzy tworzą swoje własne przeciwieństwa. Istnieją również tak zwani beznadziejni romantycy, którzy wszelkimi sposobami pragną przypodobać się kobiecie i w uroczy sposób zdobyć jej serce. I w końcu są tacy, którzy dokładnie wiedzą, co chcą kobiety. I im to dają. We wszystkich możliwych dziedzinach. Ale oni nie angażują się w stałe związki. Znikają tak szybko, jak się pojawiają, pozostawiając po sobie jedynie niedosyt... Czy możliwe jest zatrzymanie ich przy sobie? 

Spencer Holiday to inteligentny i niezwykle przystojny młody mężczyzna. Dzięki swojemu idealnemu ciału nie narzeka na brak powodzenia u kobiet. A wręcz przeciwnie: żadna z nic nie może liczyć na poświęcenie jej więcej niż jednej nocy. Wszystko zmienia się, gdy ojciec potrzebuje go w procesie sfinalizowania sprzedaży jego sklepu z biżuterią. Aby przypodobać się potencjalnemu kontrahentowi i wyjść na poukładanego mężczyznę, Spencer prosi swoją przyjaciółkę o udawanie jego narzeczonej przez tydzień. Ale wtedy wszystko zaczyna się komplikować...

„Szczęśliwa żona = szczęśliwe życie”.


Szczerze powiedziawszy, to byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej książki. Już sam tytuł nieco odpychał, ale jednocześnie wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Natomiast opis mnie zaciekawił i ostatecznie zadecydowałam się ją przeczytać. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona, bo spodobała mi się bardziej, niż mogłam oczekiwać. Ale dlaczego Pan Wyposażony zyskał moje uznanie?

Humor. Już pierwsza strona sprawiła, że nie mogłam powstrzymać uśmiechu i nie schodził on z mojej twarzy niemal do końca. Tego zdecydowanie brakuje mi w romansach. Gdyby każdy książkowy bohater miał tyle dystansu do siebie, myślę, że nie istniałoby coś takiego jak irytujące postacie. Mamy do czynienia z historią miłosną, która jest tak naprawdę czymś nieoczekiwanym. Bo w końcu zakochanie się w przyjacielu powinno być regułą nie do złamania, prawda? 

Przed takimi dylematami stają bohaterowie książki. Można by pomyśleć, że Spencer jako playboy, który ceni własną niezależność i nie potrafi zaangażować się w stały związek, nie będzie miał problemów z oddzieleniem zwykłego udawania od prawdziwych uczuć. Właśnie za to go polubiłam. Że oprócz poczucia humoru, miał w sobie pewną niejednoznaczność. Niby wieczny singiel, ale otwarty na coś innego. Charlotte również zyskała moją sympatię. To piękna i niezależna kobieta,  dzielnie zmagająca się z mężczyzną, który na zawsze zaprzepaścił jej szanse na szczęście. 

Wątek romantyczny był jednym z ciekawszych elementów. Z zainteresowaniem śledziłam stopniowe zmiany, jakie zachodziły w Spencerze. Jego postrzeganie miłości uległo gwałtownej zmianie. Czasami jednak bywa, że trzeba zadbać o coś więcej niż tylko to, co się ma w spodniach. Ważne było serce... i ta silna potrzeba uszczęśliwienia drugiej osoby, jej nieustannego towarzystwa. Nie mogło zabraknąć również gorących momentów, ale również odrzuceń i ciągłej niepewności w uczuciach. 

Podsumowując, Pan Wyposażony to typowy romans, w którym przyjaźń z czasem zamienia się w coś znacznie bardziej intensywnego. Ta książka może nie jest żadnym oszałamiającym dziełem, ale czytało mi się ją naprawdę przyjemnie. Jest ciepła, przepełniona humorem, ale również z nutką pikanterii. Spencer nie raz potrafił wywołać uśmiech na mojej twarzy swoimi zabawnymi odzywkami i przemyśleniami. Nie dajcie się zwieść odpychającemu tytułowi. To taka lektura na jeden wieczór: lekka, wesoła, ale również wciągająca. 

Moja ocena: 7/10 
Za możliwość poznania Spencera i Charlotte dziękuję Wydawnictwu Editio Red

6 komentarzy :

  1. Z chęcią poznałabym losy głównych bohaterów <3

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Początkowo trafiałam na same negatywne opinie tej książki i pomyślałam, że szkoda mi na nią czasu. Jednak teraz trafiam na same pozytywne, które mówią tak jak ty napisałaś - że to lektura na wieczór. Dlatego po przemyśleniach dam jej szansę :) Po za tym uwielbiam wątek przyjaźni. W sensie, że od przyjaciół - do kochanków. Zawsze wtedy książka wydaje się realniejsza, w końcu bohaterowie znają się na wskroś od lat, więc czas na zakochanie mieli :) Co do tytułu - uważam, że jest okropny. Od razu na myśl przychodzi mi książka, w której bohater myśli dołem a seks to główny wątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tytuł tylko to sugeruje, chociaż jest to nieco błędne ;)

      Usuń
  3. Fabuła tej książki jest naprawdę zachęcająca, ale ta okładka a już zwłaszcza tytuł są koszmarne...jednak mam ochotę dać szansę tej książce. :)

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka