Tytuł: Kołysanka
Tytuł oryginału: This Lullaby
Autor: Sarah Dessen
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Liczba stron: 304
|
Niektóre piosenki, choć nieoczekiwanie, stają się prawdziwymi hitami. Aktualne są nawet po wielu latach, wpisane w pamięć całych pokoleń. Część z nich wywołuje wspomnienia, łzy, a czasami nawet złość. To one przypominają o minionych wydarzeniach, osobach, które odeszły. Muzyka ma wielką moc. Potrafi wywrócić do góry nogami cały świat, a nawet ranić... zwłaszcza tych pogrążonych w smutnych wspomnieniach. Tych, dla których została napisana.
Remy miała w swoim życiu mnóstwo chłopaków. I dzięki temu do perfekcji opanowała zrywanie. Ma nawet opracowaną specjalną taktykę, którą wykorzystuje za każdym razem. A przynajmniej do czasu, gdy przez przypadek spotyka Dextera, który jest kompletnie inny niż wszyscy. Nieco zwariowany, niezorganizowany i na dodatek do wszystkiego ma optymistyczne nastawienie. Ale Remy i tak będzie musiała odejść, gdy zrobi się zbyt poważnie. Najwidoczniej odziedziczyła to po własnej matce, która wychodzi za mąż już po raz piąty. Remy nie zna nawet własnego ojca, a jedyną rzeczą, jaka po nim została, jest piosenka, którą dla niej napisał – Kołysanka – a której Remy nienawidzi...
„Nie miałam już złudzeń co do miłości. Była, mijała, i albo pozostawiała po sobie zniszczenia, albo nie. Niezależnie od treści piosenek, ludziom nie jest dane trwać przy sobie na zawsze”.
Wersja angielska |
Ostatnio miałam jakąś fazę na czytanie powieści obyczajowych. Do tej przyciągnął mnie motyw muzyki, która jest głównym elementem książki. Najczęściej pojawiała się Kołysanka – stary hit napisany właśnie dla głównej bohaterki przez jej ojca, który był muzykiem. Dlatego też Remy tak bardzo jej nie lubiła.
Wszystko w tej książce kręci się wokół muzyki i związków – tych mniej lub bardziej udanych, ale zawsze krótkich. Autorka sprytnie to sobie obmyśliła. Ta książka sprawia wrażenie takiej jak inne historie miłosne, jednak coś w sobie ma. Może to ta piosenka, może refleksje, które nachodzą po jej przeczytaniu. Z pewnością nieco się wyróżnia spośród innych.
Z bohaterów najbardziej polubiłam Dextera. Był niepoprawnym optymistą, artystą i wyłamywał się z ram tych wszystkich chłopaków, z którymi chodziła Remy. To właśnie on swoją osobowością i czynami sprawił, że w głównej bohaterce zaszło wiele zmian. Remy na początku nawet nie wierzyła w prawdziwą miłość. Nie była stała w uczuciach, tak samo jak jej matka – popularna pisarka, która miała wyjść za mąż już po raz piąty.
„Miłość jest nieprzewidywalna. Czasem znasz mężczyznę od lat i nagle BUM! Widzi się go inaczej. A czasami dzieje się to od pierwszego spojrzenia. Dlatego miłość jest wspaniała”.
Wątek romantyczny był ciekawie obmyślony. Z Dexterem na początku wszystko toczyło się tak jak we wszystkich związkach, w które angażowała się główna bohaterka. Dopiero potem coś się zmieniło. Tu miłość grała dużą rolę, może nawet największą. Podobało mi się to, jak autorka stopniowo uświadamiała Remy wagę jej związku z Dexterem. Pokazała dziewczynie niewierzącej w prawdziwą miłość, że to, co ją łączy z młodym muzykiem, wcale nie jest tylko przelotnym romansem.
Kołysanka to powieść o muzyce i miłości, która przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. To książka o odnajdywaniu samego siebie i zmierzeniu się z rzeczywistością. Niby zwykła historia miłosna, ale ma w sobie coś głębszego. Bardzo mi się spodobała i szczerze powiedziawszy, to nawet nie oczekiwałam, że będzie taka dobra. Polecam fanom lekkich historii miłosnych z muzyką w tle.
„Miłość zaburza równowagę, więc to, co powinno być ciężarem, wydaje się lekkie jak piórko. To pułapka”.
Moja ocena: 8/10
Mam tą książkę na oku i liczę, że bardzo mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Katherine Parker - About Katherine
Mam nadzieję, że spodoba ci się tak bardzo, ak mi :)
UsuńNie czytałam jeszcze, ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
To zachęcam, zdecydowanie warto :)
UsuńPomimo że piszesz o książce pozytywie jak na razie nie mam na nią ochoty. Chyba nie wpada w mój gust :)
OdpowiedzUsuńCóż, każdy m swoje gusta :)
UsuńCzytałam. Lekka , ale bez szału.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, lekkości jej nie brakowało :)
UsuńMiałam okazję ostatnio czytać tę książkę i uważam, że jest dobra. Początkowo myślałam, że będzie to taka banalna historia i faktycznie - niby taka prosta fabuła, związki, muzyka i tyle, a jednak im dalej się w nią zagłębiałam, tym bardziej mi się podobała. Zdecydowanie miałam w sobie drugie dno pokazując, że do każdego uczucia trzeba dojrzeć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Świetnie to ujęłaś :)
UsuńSuper recenzja :)) Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
http://moja-pasja2.blogspot.com
Świetnie :)
UsuńNie znam Dessen, ale planuję się z nią zapoznać, bo wśród anglojęzycznych czytelników jej książki są szalenie popularne.
OdpowiedzUsuńSkoro tak mówisz, to muszę zapoznać się z jej pozostałymi książkami :)
UsuńNie czytałam tej książki, ale myślę, że kiedyś napewno zapoznam się z jej treścią :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julka ;)
To dobrze, warto poznać jej twórczość :)
UsuńMam ochotę na tę powieść, coś mnie do niej przyciąga :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. W takim razie zachęcam do przeczytania :)
UsuńZapowiada się świetnie, z tego co czytałam na innych blogach i u Ciebie. Ma w sobie coś, co przyciąga. Mocno przyciąga.
OdpowiedzUsuń