niedziela, 28 stycznia 2018

[238] LOVE Line - Nina Reichter

Kiedy spotykasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu. Ta świadomość uderza nagle. Widzisz kogoś po raz pierwszy i uderza cię urok tej osoby. Każde wypowiedziane słowo, rzucone spojrzenie, czy uśmiech utwierdzają w przekonaniu, że ten ktoś coś w sobie ma. I chcesz go mieć w swoim życiu. Tak bardzo, że pragniesz jak najbardziej zbliżyć się do tej osoby. Ale zakochać? Może nie od razu, ale stopniowo... dajesz się porwać uczuciom. Niesamowite, ale i przerażające, prawda? 

Matthew Hansen jest psychologiem. Zdobył rozgłos dzięki popularnej internetowej audycji LOVE Line, w której doradza kobietom, jak uratować związek i nie pozwolić sobą manipulować. Kiedy spotyka charyzmatyczną Bethany, dziennikarkę w trakcie rozwodu, postanawia pomóc jej w tworzeniu artykułu o tak zwanych trenerach podrywu. Aby to zrobić, będzie musiał się do niej zbliżyć i podzielić własną wiedzą. Ich wzajemne przyciąganie staje się nie do zniesienia, jednakże każde z nich ma swoje tajemnice...  

„To, ile komuś dajesz, powinno być odbiciem tego, ile on daje tobie. A nie tego, jak bardzo chcesz z nim być”.

Pierwsze co mnie przyciągnęło do tej książki, to intrygujący opis i okładka, od której nie mogłam oderwać wzroku. Miałam ochotę na jakiś romans i padło właśnie na LOVE Line. Zaczęłam czytać i... kompletnie przepadłam. Szczerze powiedziawszy, to jestem mile zaskoczona. Nie sądziłam, że aż tak bardzo się wciągnę i pochłonę ją w zastraszającym tempie. 

Muszę przyznać, że jednocześnie uwielbiam i nienawidzę być trzymana w ciągłym napięciu i niepewności co do losów bohaterów. Każda strona przynosiła coś nowego. Im głębiej w treść, tym więcej komplikacji, miłosnych zawirowań i tajemnic, które stopniowo doprowadzały do zguby. A to wszystko na klimatycznych ulicach Nowego Jorku. Mieście ludzi zagubionych i ambitnych. Tych goniących za sławą, jak i pragnących po prostu odnaleźć szczęście,

Bohaterowie zostali dopracowani w najdrobniejszych szczegółach, Każde z nich miało niezwykle barwną osobowość. Nie brakowało im inteligencji i charyzmy. Szczególnie Bethany, młodej dziennikarce, samotnej matce w trakcie rozwodu, której życie nie oszczędzało. Był także Matt. Młody psycholog o kilku twarzach, który trochę błądził w życiu. Niezwykle przystojny i sprytny, ale uciekający przed obowiązkami i zmagający się z trudną przeszłością. Muszę przyznać, że miał w sobie to coś i polubiłam go od pierwszej strony.  

„Przepraszam nie musi być idealne. O wiele ważniejsze jest to, żeby było na czas”.

Chyba najbardziej zaintrygował mnie wątek romantyczny. Utracone szanse, nadzieje i nowe początki... A także niesamowite wzajemne przyciąganie, które nie pozwalało o sobie zapomnieć. Uczucia grały tutaj ważną rolę. Można powiedzieć, że wkradły się nieproszone i wszystko pokomplikowały. Jednakże było coś pięknego w tym, jak drogi Matta i Beth na przemian się schodziły i rozchodziły. Uczucia były intensywne, kiełkująca miłość delikatna i krucha. Wszystko w każdej chwili mogło runąć...

Podsumowując, LOVE Line to fascynująca i rozdzierająca serce historia miłosna, która pochłonęła mnie od pierwszych stron. Muszę przyznać, że całkowicie przepadłam w tej pełnej intryg rzeczywistości, pełnej decydujących wyborów i zmagania się z przeszłością. To opowieść o charyzmatycznych ludziach, którzy mieli szansę na nowy początek. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu, ponieważ akcja została urwana w najbardziej dramatycznym momencie. Gorąco polecam w szczególności fanom literatury kobiecej. Dawno nie czytałam tak dobrego romansu!

„Miłość nie jest siłą potrafiącą sprawiać cuda. I twoje uczucie nie zmieni go dlatego, że tego chcesz”.
Moja ocena: 9/10

6 komentarzy :

  1. W dalszym ciągu cierpię na niewytłumaczalną awersję do tej autorki, ale po twojej recenzji nieco osłabła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już kolejna pozytywna opinia o tej książce, jako czytam, także teraz chyba czas na mnie żeby się przekonać, co o niej sądzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej autorce jak i o książce, ale bardzo spodobała mi się!
    Dołączam do grona obserwatorów, pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka