Mogę ci zaufać? Mam pewną tajemnicę, którą chciałabym ci powierzyć. To ściśle tajne i nie masz prawa nikomu o tym wspominać pod groźbą śmierci. Jestem pewna, że temat szpiegów jest ci chociaż trochę znany. Chodzi o to, że możesz stać się jednym z nich. Zapowiada się fantastycznie, prawda? Sprawy wagi światowej właśnie w twoich rękach. Możesz stać się kimś wielkim i uratować setki ludzi, ale także... być główną przyczyną ich upadku. Wybór należy do Ciebie. Ale uważaj, od tego nie ma odwrotu. Nie możesz się wycofać. Zaryzykujesz?
Paige Nolan była zwykłą dziewczyną... a przynajmniej do czasu, gdy przypadkiem unieszkodliwiła kilku niebezpiecznych mężczyzn i zainteresował się nią amerykański rząd. Dostała całkiem kuszącą, ale za to ryzykowną propozycję: misja szpiegowska w Rosji w zamian za informacje o jej zaginionych rodzicach. I tak oto znalazła się w Moskwie, próbując wyśledzić międzynarodowego wroga, którego szuka nawet rosyjska mafia... Czy Paige podoła wyzwaniu?
„W życiu po prostu wzruszasz ramionami, robisz coś, a potem dzieje się to, a jeszcze później to. Nigdy nie wiesz, kiedy dzieje się coś przełomowego, musisz spojrzeć wstecz i dopiero wtedy stwierdzasz, o mój Boże, to było właśnie to”.
Szczerze powiedziawszy, to nie nastawiałam się na wiele, zabierając się do czytania tej książki. Zainteresował mnie opis i liczyłam na coś lekkiego, przy czym będę mogła się chociaż przez chwilę odprężyć. I rzeczywiście tak było: czytało mi się bardzo szybko, ale momentami się nudziłam. Kilka wątków zostało albo pominiętych, albo zdecydowanie za mało rozwiniętych. Było zbyt chaotycznie i zdarzyło mi się kilka razy pogubić w treści.
Rzeczywistość została ukazana oczami Paige, nastoletniej agentki, która zwerbowanej do tajnych służb. Dziewczyna miała bardzo specyficzne poczucie humoru, ale jakoś nie potrafiłam jej polubić. Była odważna, bezpośrednia i starała się sprawiać wrażenie ponad przeciętnie inteligentnej, co niestety czasami przynosiło odwrotny skutek. Trochę szkoda, że autorka skupiła się przede wszystkim na niej, a pominęła inne postacie i nie miałam okazji ich zbytnio poznać ze względu na ich niewielki udział w akcji.
„Nie ma nic. Nie ma przeszłości. Nie ma przyszłości. Jest tylko teraz”.
Wątek romantyczny raczej niezbyt przypadł mi do gustu. Paige należała do osób, których nie obchodzą stałe związki, wręcz przeciwnie: szukała tylko chwilowej rozrywki. I co gorsza, miała ogromne powodzenie u płci przeciwnej. A gdy nawet doszło do czegoś poważnego, to sytuacja rozwijała się zdecydowanie za szybko. Mnóstwo szczegółów zostało pominiętych. Nie wiem, czy mogę nazwać to miłością, czy zaledwie przelotnym romansem. Zabrakło mi chemii pomiędzy bohaterami, bo było jakoś tak... bez emocji. Zbyt pośpiesznie, zbyt nijak.
Podsumowując, Liberty. Jak zostałam szpiegiem to lekka młodzieżówka z ciekawym pomysłem, ale niewykorzystanym potencjałem. Książka została napisana w chaotyczny sposób, momentami można było się nawet pogubić. Niestety dużo wątków zostało pominiętych. A szkoda, bo po opisie zapowiadało się całkiem dobrze. Może i czytało się bardzo szybko, ale to nie zmienia faktu, że książka nie należy do najwybitniejszych. Czy polecam? Niekoniecznie. Mnie historia Paige niezbyt przypadła do gustu, ale jeśli ktoś lubi typowe odmóżdżacze do przeczytania i zapomnienia, to może bardziej się spodoba... Ale moim zdaniem jest wiele lepszych powieści z podobnymi motywami.
Moja ocena: 5/10
Za możliwość poznania losów Paige dziękuję wydawnictwu HarperCollins.
Dobra recenzja
OdpowiedzUsuńA dziękuję 😊
UsuńJak dla mnie książka kiepska. Takie 4/10.
OdpowiedzUsuńAle recenzja świetna xd
Książka zdecydowanie do najlepszych nie należy 😊
UsuńNie lubię książkę z potencjałem, ale słabym stylem i niewykorzystanym pomysłem. Dobrze, że się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie to dobrze ;)
Usuń