Każdy na co dzień zmaga się ze swoimi własnymi problemami. Ale czasami jest ich po prostu zbyt wiele. Przygniatają tak mocno, że nie da się wytrzymać. Co wtedy? Jest kilka wyjść, ale tylko od Ciebie zależy, jak sobie z nimi poradzisz. Nie wolno się poddawać ani ich ignorować. Ucieczka? To nie zawsze dobry sposób... A może jednak?
Eden i Jess są nierozłączne, chociaż dzieli ich niemalże wszystko. Kiedy Eden nagle znika, Jess uświadamia sobie, że wcale nie wiedziała o niej wszystkiego. Sytuacja zmusza ją do gorączkowych poszukiwań i przyjrzenia się bliżej sekretom przyjaciółki, a także swoim własnym, które od tak dawna trzymała w ukryciu. Z godziny na godzinę szansa na znalezienie Eden żywej spada... Czy jej najbliższym uda się zdążyć na czas?
„Czemu jest w porządku, kiedy zdarzają się przypadkiem złe rzeczy, ale nie można pozwolić, by zdarzały się przypadkiem dobre?”.
Skoro nadeszło lato, to stwierdziłam, że potrzebuję jakiejś lekkiej i przyjemnej opowieści, która pozwoli mi odetchnąć od wszystkich. Lato Eden wydawało mi się idealnym wyborem. I jak się okazało – trafiłam w dziesiątkę.
Autorka poruszyła takie tematy jak chociażby prawdziwa przyjaźń, problemy rodzinne, czy trudna przeszłość, która nie pozwalała normalnie żyć. Całość została napisana lekkim językiem, pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie. Może nie okazała się jakimś odkryciem, ale spędziłam przy niej kilka przyjemnych godzin.
Bohaterowie zostali wykreowani w charakterystyczny sposób. Eden i Jess były jak swoje przeciwieństwa. Jedna piękna i popularna, ale za to kapryśna i z tragedią na koncie. Nie potrafiła poradzić sobie z własnymi problemami. Jess natomiast to nieśmiała gotka po przejściach, która musiała w końcu otworzyć się na świat i zacząć prawdziwie żyć. Obie były znośne, ale jakoś bardziej polubiłam Jess. A także ich wspólnego przyjaciela Liama, który na stałe zagościł w życiu obu dziewczyn.
„Miłość nie znika tylko dlatego, że znika druga osoba”.
Można się domyślić, że pojawił się również wątek romantyczny. Czasami przyjaźń i miłość potrafiły znaleźć się bardzo blisko siebie. Jak to jest zakochać się w chłopaku przyjaciółki? No właśnie. Z zaciekawieniem obserwowałam rozwój zdarzeń, gdyż do samego końca nie wszystko było jasne i klarowne. Między tą trójką bardzo dużo się działo. Pierwsze związki, miłosne wzloty i upadki, a także delikatne relacje, które w każdej chwili mogły się rozpaść. Zdecydowanie było uroczo!
Podsumowując, Lato Eden to opowieść o przyjaźni, pierwszej miłości, a także o poszukiwaniu samego siebie. To lekka młodzieżówka, która idealnie nada się na letnie dni. Nie jest niczym wybitnym, ale czyta się całkiem przyjemnie. Myślę, że powinna się spodobać w szczególności fanom young adult. PS: Zauważyliście podobieństwo okładkowej dziewczyny do tej z Kochając pana Danielsa? Taka ciekawostka ode mnie.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu IUVI.
Bardzo ciekawa książka, w swojej prostocie pokazuje jak ważna jest przyjaźń ^^
OdpowiedzUsuńWłaśnie też zauważyłam to podobieństwo do okładki "Kochając pana Danielsa" ;P
Zabookowany świat Pauli
O tej książce jest bardzo głośno ja wciąż jej jeszcze nie przeczytałam. Ale mam na nią ogromną ochotę.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Dla mnie wątek miłosnny był dużym minusem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą - jest to idealna pozycja na lato ;) Lekka i przyjemna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
recenzjeklaudii.blogspot.com
Niedługo zabieram się za tę książkę! Mam nadzieję, że będzie warta uwagi. ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie, te dwie książki mają podobne okładki, ale obie bardzo mi się podobają. Lato Eden wydaje mi się ciekawe - taka zwykła młodzieżówka, ale poruszająca ważne tematy i niepozbawiona wartości. Mam nadzieję, że kiedyś złapię ją w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
JA bym się nie zorientowała co do tej okładki, gdybyś nie napisała!
OdpowiedzUsuńAle faktycznie, podobne! :D