Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Tytuł oryginału: The Strange and Beautiful
Sorrows of Ava Lavender
Autor: Leslye Walton
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 299
|
Pamiętasz opowieści o aniołach? Dziecięce marzenia o wzbiciu się ponad chmury i fruwaniu w powietrzu. Chyba nie ma osoby, która choć raz nie pomyślała o tym, jakim cudownym uczuciem byłoby mieć skrzydła. Poczuć lekkość i oderwać się od ziemskiego życia. Zatracić się w nieznanym i latać, latać, latać... Bez końca.
Avy Lavender nie można nazwać zwykłą dziewczyną. Urodziła się z parą ogromnych skrzydeł na plecach. Ale nie tylko ona jest odmieńcem – odkrywając przeszłość, poznaje historię swojej rodziny, pełną cierpienia i zgubnej mocy miłości. Sama również nie ma łatwo. Praktycznie żaden człowiek nie traktuje jej normalnie. Ale prawdziwy dramat zaczyna się w chwili, gdy do miasteczka przybywa Nathaniel Sorrows, który bierze Avę za anioła i prawdziwy dar niebios. Sytuacja z każdym dniem robi się coraz bardziej niebezpieczna, bo jego obsesja na punkcje dziewczyny rośnie. Co przyniesie pewna noc przesilenia letniego?
„Miłość potrafi zrobić z nas głupców”.
Wersja angielska |
Ta książka oczarowała mnie już od chwili, gdy po raz pierwszy ujrzałam jej okładkę. A potem przeczytałam opis i już wiedziałam, że muszę poznać historię Avy. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w osobliwy świat rodu Lavenderów. Krok po kroku dowiadywałam się, co przeżył każdy z ich członków. Z każdym pokoleniem ich historie były coraz to bardziej nietypowe. I piekielnie intrygujące.
Autorka bardzo sprytnie to wszystko sobie obmyśliła. W prostych słowach przedstawiła rzeczywistość pełną nadzwyczajnych wydarzeń, duchów, a także wszędzie pojawiających się piór. To wszystko nadawało powieści niepowtarzalnego klimatu. Moja ciekawość rosła z każdą przekartkowaną stroną. Pragnęłam dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest Ava. Aniołem? Ptakiem? A może zwykłą dziewczyną?
Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Może i była odmieńcem, ale rzadko spotyka się kogoś jednocześnie tak bardzo ludzkiego, z wszystkimi słabościami i mocnymi stronami. Miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że nie mogłam żywić do niej innych uczuć, niż sympatię. Może to przez tę delikatność i wrażliwość. Tak samo było z pozostałymi członkami rodziny Lavender. Każdy z nich był na swój sposób wyjątkowy. Intrygującą postacią był także Nathaniel Sorrows. Był to nieco psychopatyczny mężczyzna mający obsesję na punkcie Avy. Przez niego ciągle obawiałam się o główną bohaterkę, ponieważ momentami był dosyć nieobliczalny i psychopatyczny.
„Nabrał przekonania, że jego serce przyzwyczai się w końcu do tej sytuacji i pozwoli mu jej dotknąć. Przecież właśnie to robili ludzie, którzy nie mogli być z tymi, których kochali, prawda?”.
Ta opowieść jest ujmując i pełna miłosnych rozterek. To właśnie miłość odgrywała tu główną rolę. Nadawała sens życiu bohaterów i to w dosłownym znaczeniu. Ale także zsyłała na nich zgubę. Była prawdziwa aż do bólu i przypominała, że kocha się pomimo tych wszystkich wad i uszczerbków na zdrowiu. Leslye Walton świetnie poradziła sobie z wątkiem romantycznym – pokazała, jak gorzka i słodka jednocześnie może być miłość.
Podsumowując, Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender to piękna i ujmująca, a momentami nawet melancholijna opowieść rodzinna. Jest pełna magii, miłości i nieustannych rozterek. Można powiedzieć, że jest lekka i delikatna jak piórko zdobiące okładkę. Bardzo spodobała mi się ta historia. Miała w sobie tyle emocji, że aż ciężko mi było wylać je na papier. Powinna się spodobać osobom szukającym czegoś, co poruszy serce i zmusi do myślenia. Raz dobijająca i wzruszająca, a raz tajemnicza. Można znaleźć w niej wszystko. Naprawdę polecam!
„Znowu on. Los. To słowo często towarzyszyło mi, kiedy byłam dzieckiem. Szeptał do mnie z ciemnych kątów pokoju w czasie samotnych nocy. Był pieśnią ptaków na wiosnę i wołaniem wiatru w nagich gałęziach zimowego popołudnia. Los. Zarówno moja udręka, jak i pociecha. Mój towarzysz i moja klatka”.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość poznania historii Avy bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN.
Pokochałam tą powieść od pierwszych stron, jest cudowna! ♥
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Zgadzam się! :D
UsuńMam nadzieję że ta książka szybko trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
SzumiąBooki
A ja mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o tej książce i na prawdę z wielką chęcią ją przeczytam :D Już nie mogę się doczekać aż dostanę ją w swoje ręce :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, obserwuję i czekam na kolejne posty :D Pozdrawiam cieplutko :*
Julka z julyinthebookland.blogspot.com
Jest tak samo dobra, jak wszyscy o niej mówią :)
UsuńKsiążka już do mnie jedzie... juhuuu!!! Słyszałam o niej tyle dobrego - już nie mogę się doczekać kiedy trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Świetnie! Mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńWszędzie pełno teraz tej książki, a ja jakoś nie czuję się zainteresowany. No, może okładka mnie intryguje, ale powieści raczej szukał nie będę - zobaczymy, czy los poniesie ją w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńrecenzjeoptymisty.blogspot.com
Kolejna cudowna recenzja o tej książce :) Muszę ją w końcu upolować i przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jessie
http://lifting-pages.blogspot.com
Mnie również urzekła ta książka, odkąd tylko zobaczyłam ją w marcowych zapowiedziach. Sama nie mogę się doczekać, aż poznam ten cudowny świat Avy ;)
OdpowiedzUsuńZe mną też tak było. Zaczęło się od okładki... :D
UsuńCudowna książka. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńWłaśnie zakupiłam swój egzemplarz, więc cieszę się, że Ci się podobała! :) Mam nadzieję, że będzie naprawdę dobra.
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że będzie :)
UsuńW ostatnim czasie owa książka pojawiła się niemal na każdym blogu. Wiem jedno - u mnie jej nie będzie, bo zupełnie nie ciągnie mnie do niej z powodu tej fantastyki, magii i baśniowości, za czym nie przepadam.
OdpowiedzUsuńBohaterowie odmieńcy to moi ulubieni <3 Można się z nimi utożsamić... :D Książka wydaje się mi bardzo klimatyczna, z chęcią bym ją przeczytała ^_^
OdpowiedzUsuń