Tytuł: Jutro. Nie ma już żadnych zasad
Tytuł oryginału: Tomorrow, When the War Began
Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 272
|
Jutro. Jedno słowo, zaledwie pięć liter. Niby nieznaczne nic. Jak mały oddech, pojedyncze uderzenie serca. Ale dla nas, zwykłych ludzi jutro jest tajemnicą. Bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się następnego dnia. Po prostu nie da się tego przewiedzieć. Jutro możemy znaleźć miłość. Jutro możemy zginąć. Może być też tak, że nie wydarzy się nic nadzwyczajnego i będzie to kolejny, szary dzień. Ale możliwe też, że jutro wybuchnie wojna...
Ellie wraz z grupką przyjaciół wybrała się na wyprawę do Piekła – dzikiego i niedostępnego dla ludzi miejsca w górach. Ta wycieczka miała być próbą ich przyjaźni. Tylko oni w całkowitej głuszy bez dorosłych i nieproszonych gości. Ale to, co zastali po powrocie, sprawiło, że doznali szoku. Znaleźli martwe zwierzęta, a po mieszkańcach miasteczka nie było ani śladu. Wszyscy zniknęli. Okazało się, że podczas ich wyprawy wybuchła wojna, a teraz nie istnieją już żadne zasady. Nastolatkowie muszą przetrwać w nowym świecie i nauczyć się żyć w strachu. Czy zdołają przetrwać?
„Pośród śmierci nadal żyjemy”.
Wersja angielska |
Od dawna planowałam zapoznać się z tą serią. Kilka osób bardzo mi ją polecało, więc gdy znalazłam w bibliotece pierwszą część, od razu ją zabrałam. Na początku czułam lekki niepokój. Wszystko, co się tam wydarzyło było tak niecodzienne, że byłam mocno zaintrygowana. Ale na pierwszych stronach akcja strasznie się wlekła, dopiero tak gdzieś w połowie zaczęło robić się ciekawiej.
W książce dominował motyw przetrwania w zupełnie nowym świecie ogarniętym żądzą władzy i zniszczenia. Bohaterowie musieli nauczyć się żyć od nowa i każdego dnia walczyć o swoje życie. Została opisana okrutna rzeczywistość, na dodatek oczami zwykłej dziewczyny, kompletnie nie przygotowanej na wybuch wojny. Zniknęli dorośli i pozostali mieszkańcy. Wszyscy z wyjątkiem grupki nastolatków, mogących liczyć jedynie na siebie. Całość została zapisana lekkim i prostym językiem, ale jednak mimo wszystko było kilka momentów, gdzie czytało mi się dosyć opornie.
Bohaterów było wielu, każdy o odmiennym charakterze. Ale pod wpływem wojny zaszły w nich znaczne zmiany. Każdy z nich musiał pokonać w sobie strach i stać się silnym i przetrzymać najgorsze chwile. Najbardziej polubiłam Homera. Pomijając jego interesujące imię, spodobało mi się to, że potrafił zachować zimną krew. To on przeszedł największą metamorfozę. Nie miał zbyt dobrej opinii, ale nagle stał się najbardziej rozsądnym człowiekiem w zespole. Miał w sobie coś takiego, co sprawiło, że polubiłam go już od pierwszego spotkania. Jeśli chodzi o Ellie, czyli narratorkę całej powieści, to jakoś nie wywarła na mnie zbyt dobrego wrażenia. Zwykle jest tak, że lubię głównych bohaterów, ale akurat ta była jakaś taka nijaka. Mam nadzieję, że poprawi się to w kolejnej części.
„Lepiej kochać i stracić, niż nie kochać nigdy”.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku romantycznego. Podczas takich dramatycznych przeżyć często wychodzą na jaw głęboko skrywane uczucia. Niektóre związki były już od samego początku, a część dopiero zaczęła się rozwijać. Z całej grupy tylko dwie osoby nie były w nikim zakochane. Ale zobaczymy co będzie w kolejnych częściach, jestem ciekawa, jak autor zadecyduje się to dalej ciągnąć.
Podsumowując, Jutro to niepokojąca opowieść o przyjaźni i przetrwaniu w świecie ogarniętym wojną. Jest w niej akcja, miłość i przyjaźń. Nie brakuje też desperackich prób walki o życie i własną wolność. Na początku ciężko był się wciągnąć, dopiero potem było lepiej. To moje klimaty, ale akurat ta historia okazała się dosyć średnia. Nic poza tym. Ale spróbuję dać tej książce drugą szansę i sięgnę po kolejny tom z nadzieją, że będzie o wiele lepiej.
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscami – piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem”.
Moja ocena: 6/10
"Jutro" to książka która naprawdę bardzo mi się spodobała. Polubiłam bohaterów, wykreowaną przez autora rzeczywistość... Jednak drugi tom szedł mi jak "krew z nosa". Nie mogłam przebrnąć przez początek, środek i .... koniec. Nie mogłam się doczekać końca lektury i chyba w końcu nie skończyłam drugiej części. Wiem, że wiele osób szaleje za tą serią jednak ja na razie nie zamierzam robić drugiego podejścia :P
OdpowiedzUsuńMoże Tobie bardziej się spodoba?
Pozsrawiam :)
To mi właśnie drugi tom przypadł do gustu bardziej, niż pierwszy :)
UsuńSzczerze powiedziawszy nie ciągnie mnie do tej serii. Raz, że nie są to e 100% moje klimaty, a dwa, że naczytałam się wiele opinii, ze to właśnie taki sredniaczek ;)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tylko dlatego, że ktoś mi ją polecił :)
UsuńCzytałam tą książkę i powiem szczerze, że średnio mi się spodobała. Myślę, że nie sięgnę po inne części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ~ Julka ☺ ~
Zapraszam na nową recenzję:
http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/01/recenzja-upadli-autorstwa-lauren-kate.html
Dla mnie też była średnia :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, która zachęca do czytania :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że jeszcze jej nie czytałem, wiele bardzo różnych opinii o całej serii i mam lekki przestrach czy warto ją zacząć czytać, choć z drugiej strony można zawsze dać kredyt zaufania i sprawdzić czy nas wciągnie...
mlwdragon.blogspot.com
Racja :) Dla mnie była dosyć średnia, ale są osoby, którym bardzo się podobało. Cóż, każdy ma inne gusta :)
UsuńPrzyznam, że nigdy nie ciągnęło mnie do tej serii. Już dużo razy słyszałam, że jest średnia, więc raczej ją sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńJa dałam tej serii druga szansę i zdążyłam przeczytać już drugą część. Okazała się nawet lepsza :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna i zachęcająca recenzja. "Jutra" jeszcze nie czytałem, być może w przyszłości...
OdpowiedzUsuńJeśli można spytać co skłoniło Cię do tego tytułu?
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam również do mnie do nowego konkursu i nowych recenzji:
http://strefatrelaksu.blogspot.com/
Kilka osób bardzo mi ją polecało, a szczególnie jedna znajoma. Głównie dlatego przeczytałam "Jutro" :)
UsuńCzytałam tę książkę dawno temu, bo kupiłam ją zaraz jak została wydana. Zrobiła na mnie duże wrażenie! Tak mi się spodibała, że drugą część zamówłam 2 dni przed premierą, co nigdy wcześniej ani później mi się nie zdarzyło.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Pozdrawiam . :)
Czytałam tę książkę dawno temu, bo kupiłam ją zaraz jak została wydana. Zrobiła na mnie duże wrażenie! Tak mi się spodibała, że drugą część zamówłam 2 dni przed premierą, co nigdy wcześniej ani później mi się nie zdarzyło.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Pozdrawiam . :)
Pierwsza część to jeszcze jest nawet spoko, ale te następne... :| To był koszmar dla mnie! Nigdy więcej nie wrócę do tej serii, dla mnie jest okropna. :| Ale też najbardziej polubiłam Homera! :D Właściwie tylko jego... Czekaj, i jeszcze tę dziewczynę na F (chyba na F :o ta blondynka z miasta... XD). Styl Marsdena w ogóle nie przypadł mi do gustu. ;) Te jego niektóre opisy... :|
OdpowiedzUsuń