sobota, 10 maja 2014

[3] Beta - Rachel Cohn





















Tytuł: Beta
Tytuł oryginału: Beta
Autor: Rachel Cohn
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 316



Opis: 
Porywająca i niezapomniana historia o odwadze i miłości w niemoralnym świecie.
Elizję stworzono po to, by służyła mieszkańcom Dominium, rajskiej wyspy, na której mieszkają najbogatsi ludzie na Ziemi. Szesnastolatka jest klonem bez emocji, które mogłyby ją odrywać od bycia opiekunką dzieci gubernatora.
Kiedy jednak spotyka Tahira, wspaniałego, enigmatycznego młodzieńca, pochodzącego z jednej z najbardziej wpływowych rodzin, niespodziewane emocje zaczynają pojawiać się w jej umyśle. Elizja nie rozumie, co się z nią dzieje, nie wie, jak sobie radzić z czymś, czego nigdy się nie spodziewała.
Jeżeli inni dowiedzą się o tym, że Elizja potrafi kochać, czeka ją przerażający los. Ale pożądanie do Tahira jest zbyt silne, by móc je ignorować. Gdy okrutny los ich rozdziela, dziewczyna postanawia uciec, bez względu na koszty!



Recenzja: 

Rajska wyspa Dominium. Egzotyczne rośliny, turkusowe laguny, setki ekskluzywnych apartamentów, oraz... klony. Stworzone po to, by usługiwać swoim właścicielom. By być ich własnością. Nie mają duszy i nie mogą czuć. Szesnastoletnia Elizja jest jednym z nich. Z takim wyjątkiem, że jest betą, czyli modelem próbnym na fazie rozwoju, a prościej mówiąc - nastolatką.

Pewnego dnia zostaje zakupiona przez żonę tamtejszego gubernatora i trafia do jednej z luksusowych wilii. Od tamtego czasu jej zadaniem staje się dotrzymywanie towarzystwa.  Dla jej nowej właścicielki okazuje się idealnym sposobem na wypełnienie pustki po swojej  córce - Astrid, która wyjechała studiować na Kontynencie.  Elizja szybko staje się członkiem rodziny. Zyskuje "siostrę" i "brata" oraz własny pokój. 


Okazuje się też, że Pierwsza Elizji miała talent do pływania. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie to, że gdy dziewczyna znajdowała się pod wodą, pojawiała się wizja chłopaka jej Pierwszej...
A wtedy dziewczyna poznaje przystojnego Tahira, który miesza jej w głowie. I dziewczyna odkrywa, że jednak ma uczucia.  Musi to trzymać w tajemnicy, ponieważ grozi jej niebezpieczeństwo. Bo na Dominium nie ma miejsca dla defektów....



„Oczy, w których nie widać duszy, są przerażające dla oczu, z których dusza wyziera”



Zacznę od tego, że nienawidzę, gdy opis z tyłu książki zdradza znaczną część fabuły. Po prostu nienawidzę. Co najmniej połowa fabuły została streszczona w opisie od wydawcy. A ja - czytając - nudziłam się, bo wiedziałam jak akcja się potoczy. Bohaterowie zostali wykreowani dość przeciętnie. Elizja nie spotkała się z moją sympatią, była mi obojętna. Ale w niektórych momentach złościła mnie swoim zachowaniem, ponieważ była zbyt arogancka. Język, którym posługiwała się autorka był dość dziwny. w jednej chwili było jakieś ciężkie, naukowe słowa, a w drugiej język młodzieżowy. 

Mimo tego, że bardzo lubię wątki romantyczne w książkach, to ten zupełnie nie przypadł mi do gustu. Wyglądało to, jakby ktoś zmusił autorkę do napisania takiego wątku, a ta wykonała go na "odczep się".

Ale jest jeszcze coś: pewne słowa w końcówce książki bardzo skojarzyły mi się z pewną bardzo znaną trylogią, a mianowicie z "Igrzyskami Śmierci". (Uwaga! może być SPOILER)
"[...] jest szansa dla wszystkich" i "Nie zasługuję na to, by być symbolem wolności i nadziei"
Jakby druga Katniss, no nie? A poza tym często pojawiało się słowo rebelia. 
Książkę uratowało jedynie zakończenie, które mocno mnie zaskoczyło i po przeczytaniu miałam w głowie tylko jedno pytanie: "Ale jak? Jak to możliwe??"

Sumując to wszystko, "Beta" to dość przeciętna powieść. Autorka miała dobry pomysł, ale go nie wykorzystała. Spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, ale niestety się zawiodłam. Nie wiem, czy sięgnę po kontynuację, chociaż końcówka była zachęcająca. Ale to nie jest książka, którą długo się pamięta. Może przeczytam, może nie. Pożyjemy, zobaczymy...



„Jestem dobrą dziewczyną, nie okropnym klonem. Ale mam swoje dziwactwa. Wspomnienia. Smak. Nie zawiodę rodziny, która mnie pokochała, i nie pozwolę, by moje odchylenia przerodziły się w defekty. Nie przyniosę rodzinie wstydu. Będę je ukrywała tak samo, jak oni trzymają w tajemnicy istnienie defektów. Należę do nich, ale beta-dziwactwa należą do mnie. Tylko do mnie.”



Moja ocena: 5/10 



3 komentarze :

  1. Myślałam kiedyś o zakupie tej książki, ale ostatecznie zrezygnowałam. I dobrze , a jak znajdę w bibliotece to najwyżej przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą książkę i jest ona jedną z moich ulubionych :)
    halcyon-days-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis wydawał się ciekawy, myślałam, że książka może też. Jednak widząc twoją recenzję, zwątpiłam czy chcę ją, aby na pewno przeczytać. Może kiedyś przy jakiejś okazji :)
    http://z-ksiazka-przez-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka